3. Nowa uczennica Cz.2

(Z perspektywy Shirou)

Lekcja mi się dłużyła. Czekałem tylko na dzwonek. Chciałem jak najszybciej porozmawiać z Ayano. Nauczyciel dał ostatnie notatki do przepisania, które szybko przeniosłem do swojego zeszytu. Po dziesięciu minutach zadzwonił dzwonek na przerwę. Nauczyciel wyszedł z klasy, a my zostaliśmy standardowo w klasie. Podszedłem nieśmiało do Ayano i popatrzyłem w jej zeszyt.
-Hej. Dlaczego się do naszej szkoły przeniosłaś?
-To zbyt skomplikowane aby o tym opowiadać. - zwróciła oczy na mnie.
-Sokka. Nie będę naciskać.
- Arigato, Shirou-San. - uśmiechnęła się.
Popatrzyłem w stronę Nae, która siedziała na ławce Atsuyi niezadowolonego z tego faktu. Zaśmiałem się cicho pod nosem.
-Może przerwę obiadową spędzimy razem?
-Z chęcią. - odpowiedziała Ayano z błyskiem w oku.
Wróciłem na miejsce zadowolony, że spędzę z nią więcej czasu i ją poznam bliżej. Tylko czemu jest taka zamknięta w sobie.

(Z perspektywy Ayano)

Gdy usłyszałam, że chłopak chce spędzić ze mną przerwę obiadową to byłam w niebo wzięta. Przecież to idealny moment, aby go czymś zatruć. Tylko trzeba będzie to zrobić po kryjomu i z zimną krwią. Nie będę tego żałować. Mimo, że nawet jest ładny. Nie Ayano. O czym ty myślisz. Poklepałam się po policzkach i popatrzyłam na tablicę.

(Z perspektywy Atsuyi)

Nae cały czas mi nawijała jakimi to jesteśmy wspaniałymi przyjaciółmi i jak do siebie pasujemy, ale trudno byłoby nie słyszeć jak mój braciszek mówi Ayano, że chce spędzić z nią przerwę obiadową. Nie dam mu tej satysfakcji i też pójdę. Pewnie Nae pójdzie za mną. Czemu ona musi być takim wrzodem. Moja mina robiła się coraz bardziej prosząca o pomoc.
-Czy ty wogóle mnie słuchasz?- spytała Nae.
-Tak tak.
-To mogę dalej opowiadać. - stwierdziła i wróciła do wcześniej opowieści, a ja wyłożyłem się rękami i twarzą na ławce. Wyglądało to jakbym się modlił o pomoc.

(Z perspektywy Nae)

Opowiadałam kolejną moją historie z życia, a Atsuya mnie słuchał. Jest taki kochany, że nawet postanowił oddać mi pokłon za tak świetnie opowiedzianą historie. To cudowny chłopak. Pogłaskałam go po włosach. Ciekawe co teraz myśli.

(Z perspektywy Atsuyi)

Jak tylko zaczęła macać moje włosy, pomyślałem jedno. Zabierzcie ją ode mnie i czy nadal przyjmują chętnych na lot w jedną stronę na Marsa!

Reklama TVN 📴

Ciąg dalszy nastąpi.
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top