1. Wstęp

(Z perspektywy Shirou)

Przechadzałem się powoli po parku wraz z moim bratem Atsuyą. Znudzeni całym dniem poszliśmy na najbliższą ławkę usiąść. Gdy znaleźliśmy odpowiednią ławkę wśród drzew i białego śniegu, usiedliśmy na niej. Mój wzrok padł na Atsuye.
-Co masz zamiar robić w przyszłości?
-Jak to co? Zostanę najlepszym piłkarzem! - odpowiedział bez namysłu.
-Rozumiem. Cieszę się braciszku.
-A ty? - spytał.
-Jeszcze o tym nie myślałem.
-Shirou...- powiedział cicho i popatrzył na mnie.
-Tak?
-Jak myślisz co będzie jak się zakochamy kiedyś czy nasze drogi się rozejdą? - spytał cicho pod nosem.
-O to się nie martw... Nie mam zamiaru cię opuszczać nawet jak się zakocham, ale kiedyś przyjdzie taki dzień, że będziemy musieli zamieszkać osobno i założyć rodzinę...
-Sokka- odpowiedział patrząc w niebo.

(Z perspektywy Hayato)

Siedziałem w moim biurze i czekałem na tą zdzirę, aż się pojawi. W końcu ktoś musi pozbyć się tego obrońcy z Hakuren. Zapaliłem papierosa i spojrzałem w stronę drzwi, które się otworzyły.
-Więc jednak przyszłaś?
-Tak, ale robię to tylko po to... - nie dokończyła.
-Wiem po co to robisz. Masz być mi posłuszna. Od teraz mi podlegasz.
-Hai...- dziewczyna przerażona lekko przytaknęła głową i usiadła czekając na rozkaz. Lepiej być nie mogło.

Reklama TVN 📴

Ciąg dalszy nastąpi.
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top