22
Weszliśmy przez wielkie drewniane drzwi, które jak zwykle były w kolorze bordowym. Z uśmiechem na ustach podeszłam do biurka Siódmego.
-Ohayo Hokage- sama. - ukłoniłam się.
I w tym momencie wszystkim opadły szczeny. Nie tylko z wyglądu się zmieniłam. Pierwszy pozbierał się Naruto, a gdy zaczął mówić...
-[Imię] jestem pod wielki...- przerwał mu mój głośny śmiech , który wybił blondyna z "rytmu"- O co chodzi?- spytał zakłopotany.
-Serio Naruto? Tak się dałeś nabrać? - zaczęłam się jeszcze głośniej śmiać.- D-dobra...- powiedziałam starając się uspokoić.
-Ehhh... Nic się nie zmieniłaś.
-Ja? Oczywiście, że się zmieniłam. Stałam się jeszcze bardziej upierdliwa co nie Shikadai?
Szatyn podrapał się po karku i uśmiechną się delikatnie i skiną głową na znak zgody.
- A więc [Imię] wracając do rzeczy... czego się nauczyłaś?
-Wielu, wielu. Na przykład ostatnio na treningu gadałam z Minato i kazał cię pozdrowić.
-Ha. Ha. Tym razem się nie dam nabrać.
-Ale to akurat prawda...- poczułam się zażenowana
-Oczywiście - odparł sarkastycznie . - A teraz ... przedyskutowaliśmy z radą starszych , że jeśli zdasz test po powrocie to wtedy wyślemy cię na specjalną misję.
-Jaka to misja?
-Na razie nic nie mogę zdradzić .
-No dobra. A powiesz mi chociaż co to za test?
-Oczywiście. Będziesz miała za zadanie...
-Odebrać Kakashiemu dzwoneczki?
-Z kąt wiedziałaś?
- Z kątowini, a tak na serio to Szósty siedzi za oknem i właśnie nam macha.
W tym momencie białowłosy znalazł się w środku. Uśmiechną się przez maskę i pokiwał ręką dając sygnał , żebym szła za nim.
>>>
Stałam na przeciw dawnego Hokage. Nie czekałam na znak do rozpoczęcia egzamini. Bułam jak najbarzdziej fotowa.
Stworzyłam za mężczyzną kamienną ścianę i urzyłam techniki w We Mgle Ukrycie . Szybko podbiegłam do Kakashiego i uderzyłam go w brzuch chwytając przy tym dzwoneczki. Kiedy myślałam, że to już koniec, małe kuleczki rozpłynęły się mi w rękach. Z ciałem byłego hokage stało się to samo. Za nim zdążyłam znowu zamienić się w mgłę białowłosy zaatakował kunaiem. Wyciągnęłam z kabury swojego i po chwili było słychać dzwienk uderzającego się o siebie metalu.
-Jak byłam młodsza łatwiej było cię wykołować...
-Nie tylko ty ćwiczyłaś .
-Wiesz co... Zaraz wracam.
Po tych słowach znikłam z placu i teleportowałam się do mojego domu .
Usiadłam na kanapie, zamknęłam oczy, a w okół mnie zaczęła pojawiać się zielona mgła. Kiedy otworzyłam powieki prze de mną pojawiły się dwie dusze.
-Ohayo [Imię] powiedzieli równocześnie.
-Nie mam dużo czasu, więc szybko. Neji, Jiraiya jak ...
-Możesz pokonać Kakashiego? To trudna sprawa , ale myślę , że najlepiej będzie kiedy użyjesz ognia. Odkąt Itachi nie ma sharingana nie posiada takiej natury chakry.
-Rozumiem, dziękuję.
Dezaktywowałam technikę i wróciłam na pole treningowe.
Kopiujący Ninja siedział tam i czytał książkę podczas gdy Naruto, opserwójący wcześniej całą grę, rozmawiał z Shikamaru.
-To zaczynamy ? -zwróciłam na siebie uwagę innych.
-Już już!
Kakashi wstał i podszedł do mnie .
Zaatakował tym razem pierwszy .Uniknęłam ataku i znów urzyłam techniki We Mgle Ukrycie. Stworzyłam wielką kulę ognia i wycelowałam ją na ninje. Kiedy ten odskoczył przeteleportwałam się koło niego i zabrałam mu dzwoneczki.
-Test zaliczony !
****
Mam nadziję, że rozdział się spodobał. Do następnego!
A i zapraszam do artbooku Kazue_Sakurai
Świetnie rysuje ;))
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top