Rozdział dwunasty (UWAGA NSFW)

NIE UMIEM PISAĆ ZBYTNIO NSFW, SORKA ZA TO I ZAPEWNE ZDANIA JEŻ SENSU

_______________________________________ Zauważyłem w oddali chłopaka idącego w moją stronę, zapewne Finn, a kto inny. Odłączyłem słuchawki i schowałem do kieszeni. Finn stanął po chwili przede mną, z wkurzoną miną i rękoma założonymi na klatce piersiowej. Odwróciłem szybko wzrok, wstałem i ruszyłem w stronę jego domu. Finn złapał mnie mocno za dłoń i szedł obok, trochę zabolało jak ścisnął moją dłoń, tak jakby nie chciał żebym zaraz uciekł czy coś.

-Co mam przejebane?-Zapytał ej obojętnym głosem.

-Nie, nie masz.-Odpowiedział po chyba minucie, musiał pomyśleć.

-A szkoda, myślałem że dasz mi jakąś karę, na przykład wyruchasz.-Dalej mówiłem obojętnie. Spojrzałem na jego twarz z lekkim uśmieszkiem.

On za to nic więcej nie powiedział tylko przyspieszył kroku, można było zauważyć rumieniec na jego twarzy.

Po kilku minutach byliśmy już u niego, dokładniej to w jego pokoju, ponownie. Usiadłem na łóżku, a zaraz obok mnie Finn. Spojrzałem na jego twarz, wydawał się spięty, jakby o czymś myślał.

-Ty tak na serio chcesz karę za to, że uciekłeś?-Zapytał mnie spięty.

-Moożee~ Przecież wiem że i tak jej od ciebie nie dostanę, za miły jesteś.-Uśmiechnąłem się do niego, a on chyba jeszcze bardziej się spiął.

Przewróciłem oczami i wyjąłem telefon z kieszeni, ale ten mi go szybko wyrwał i odłożył na bok. Złapał mocno za moje nadgarstki, nie wiem skąd ale wyjął kajdanki z różowym puszkiem, i przyczepił je do moich rąk, tak że kajdanki były owinięte przez ramę łóżka. Szybko poczułem jak poliki mi się palą, jakby ktoś rozpalił na nich ognisko. Finn zbliżył się do mojej szyi, najpierw zaczął ją delikatnie całować, a potem zostawiać malinki. Powoli schodził coraz niżej, złapał za moją koszulkę i ją tylko podwinął pod szyję, bo nie miał jak jej ściągnąć. Robił to samo na mojej klatce piersiowej, to co na szyi, ale delikatniej. Zatrzymał się na moim sutku i zaczął go ssać. Niechętnie cicho jęknąłem, on chyba to usłyszał bo zassał się mocniej. Zjechał dłonią w stronę moich spodni, ściągnął je szybko ze mnie, po czym zrobił to samo z moim bokserkami. Zjechał trochę na dół, złapał delikatnie za moje nogi i je trochę rozszerzył, przy okazji lizać mnie po nich. Aż ciarki mnie przeszły po ciele. Złapał trochę mocniej za nogi i je podniósł przez co biodra też się podniosły i wsunął mi szybko poduszkę pod tyłek. Zaczął delikatnie całować wokół przyrodzenia i pachwin, aż doszedł do mojego odbytu. Złożył szybko pocałunek i powoli wsunął swój język. Ponownie niechętnie jęknąłem. Kręcił językiem na boki, wsuwał i wysuwał, robił coś czego nie umiem wytłumaczyć, a ja pojękiwałem cicho, zginając się trochę w tak zwany "mostek".

Po kilku minutach skończył, usiadł mi pomiędzy nogami i przybliżył palce do mojej buzi.

-Possij je.-Powiedział jakby obojętny...?

Zrobiłem to co kazał. Uśmiechnął się lekko, na co się jeszcze bardziej zarumieniłem. Wsunął we mnie najpierw jeden palec, chwilę poruszał nim i włożył drugi. Przez chwilę się trochę spiąłem że zaraz będę mieć powtórkę z "zabawy" jak z Stefanem. Ponownie zaczął poruszać palcami, tylko tym razem robił też "nożyce". Przez prawie cały czas wydawałem z siebie ciche jęki, co chyba go zaczynało pobudzać, bo już mogłem zauważyć wybrzuszenie na jego spodniach. Ciekaw jestem jak ma dużego i czy będzie mnie boleć, w końcu sam się na to prosiłem.

-Myślę że już będziesz gotowy.-Zsunął sobie trochę dół ukazując na oko 22cm przyrodzenie, ma większego od Stefana...I jak ma się to we mnie zmieścić?-Jak będzie ciebie boleć to powiedz.-Uśmiechnął się czule.

Nachylił się trochę nade mną, wziął swoje przyrodzenie w dłoń by lepiej wycelować i zaczął powoli naciskać nim na mój odbyt, aż był w środku. Cicho syknąłem z bólu, ale go to chyba nie obchodziło, wszedł trochę we mnie i się zatrzymał. Złapał za moją twarz i pocałował minie namiętnie w usta, od razu odwzajemniłem, zjechał jedną dłonią na moją szyję i delikatnie ścisnął ją. Wszedł we mnie głębiej i teraz już jęknałem mu w ustach.

-Nie boli?-Oderwał się i spytał czule.

-Nie, jest dobrze.-Odpowiedziałem trochę zdyszany.

Uśmiechnął się ponownie i zaczął mnie znów całować po szyi, wchodził we mnie coraz to głębiej, aż w końcu wszedł cały. Czekał aż się przyzwyczaję. Dopiero po kilku minutach zaczął powoli wychodzić i wchodzić we mnie, a ja znów pojękiwałem zadowolony. Zostawiał na mnie coraz więcej śladów, malinek, ugryzień. Przyspieszał kiedy o to prosiłem, uderzał mocniej, było wręcz idealnie i tak przyjemnie, nie chciałem żeby przestawał. Jęczałem coraz głośniej, a on coraz szybciej się poruszał. Czułem jakbym zaraz doszedł, on chyba też, bo zaczął już sapać. Odwrócił mnie na bok, zarzucił sobie moją nogę na ramię i dalej się poruszał. Wgryzł się trochę w udo, a ja jęknałem. Dlaczego mi się to spodobało? Finn chyba to zauważył bo ugryzł ponownie, ale w innym miejscu. I akurat w tym momencie doszedłem, z głośnym przeciągłym jękiem. On się zatrzymał i spojrzał na mnie uśmiechnięty z satysfakcją, wyszedł ze mnie trochę i szybkim ruchem wszedł całym i doszedł we mnie. Chwilę pobył we mnie. W końcu wyszedł i położył się obok.

Zdyszani i cali spoceni patrzyliśmy sobie w oczy, wydawał się szczęśliwy z tego, że mnie w końcu zaliczył. Co jeśli po tym nie będzie się już do mnie odzywać, tylko zacznie minie ignorować? Posmutniałem trochę myśląc o tym.

-Dawid coś się stało? Bolało ciebie?-Położył się bliżej, ułożył dłoń na moim policzku i zaczął delikatnie głaskać kciukiem.

-Nie...po prostu nie zostawisz mnie, po tym jak mnie już zaliczyłeś...?-Zapytałem spuszczając głowę.

-Oczywiście, że ciebie nie zostawię Dawid...Dlaczego nawet o tym pomyślałeś?-Odsunął się na chwilę, poprawił sobie dół, po czym odpiął kajdanki i mnie przytulił.-Nie mógłbym zostawić ciebie, za bardzo cie polubiłem głuptasku.

-Nie nazywaj mnie tak jezu...Pomyślałem tak, bo chyba każdy inny by zostawił po tym jak kogoś za ruchał i pomyślałem, że ty tak zrobisz.-Złapał za moją twarz i pocałował namiętnie w usta. Odwzajemniłem trochę nie wiedząc dlaczego mnie całuję jak już po seksie.

-Dawid...Jakbym mógł zostawić kogoś kogo pokochałeś? Powiedz mi jak?-Zaniemówiłem przez to co powiedział.

-Ale...jest tyle innych lepszych osób...

-Może teraz o tym nie mówmy, tylko pójdziemy ciebie umyć, dobrze?-Zapytał czule, aż ciepło się na serduszkiem zrobiło.

Kiwnąłem tylko głową, chciałem wstać, ale Finn wziął mnie na ręce na pannę młodą i ruszył do łazienki. Odkręcił ciepłą wodę z kranu i czeka aż trochę się naleje, żeby mnie tam włożyć. Czuję się teraz trochę jak małe dziecko co samo nie umie się wykąpać. W końcu posadził mnie w wannie. Jak tylko ugryzienia na nodze styknęły się z wodą, a mój tyłek ze spodem wanny, to syknąłem dość głośno z bólu.

Finn zaśmiał się cicho i wyjął coś z szafki pod zlewem. Złapał powoli za moją nogę, nalał trochę wody utlenionej i przejechał kilka razy po ugryzieniach, na których była zaschnięta krew. Ma trochę ostre zęby...Zostawił nogę i zrobił to samo z ugryzieniami na szyi, tak nie były tak mocne. Wyjął kilka plasterków i schował resztę.

-Traktujesz mnie jak małe dziecko.-Powiedziałem trochę oburzony.

-I co z tego? Powinieneś się cieszyć.-Usiadł obok opierając się o ściankę od wanny.

-Nie wiem z czego tu się cieszyć.

-Z tego że ktoś się o ciebie martwi i chce się tobą opiekować.-Pogłaskał mnie po głowie jak jakiegoś psa.-Pójdę tobie po ręcznik i czyste ciuchy, a ty się chociaż opłukaj od spermy.-Wyszedł.

Trochę posmutniałem, że zostałem sam. Zrobiłem to o co prosił i czekałem, aż wróci. Po kilku minutach wszedł Finn z czystym ręcznikiem i zapewne jego ciuchami. Położył na pralce która była obok i znów wyszedł. A ja wyszedłem z wanny, wytarłem się szybko i ubrałem w to co mi dał, czyli jego koszulka z zespołem Kiss, bokserki i spodenki. Odwoziłem ręcznik i wyszedłem z łazienki do niego. Wróciliśmy razem do jego sypialni, przytulił mnie mocno przy łóżku i walnął się na łóżko, wraz ze mną, przez co wyglądałem na nim. Szybko zrobiłem się cały czerwony i schowałem tak samo szybko twarz w dłoniach.

-Buraczek.-Zaśmiał się pod nosem Finn i mocniej mnie przytulił.-Idź już spać, musisz być mocno zmęczony.

Nic nie odpowiedziałem, tylko wtuliłem się w jego ciepłą klatkę piersiową. Przykrył nas kołdrę i zaczął głaskać mnie delikatnie po głowie, a ja zasnąłem szybko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top