Subaru Rozdział 7

 - Zdaje mi się, że odbiegliśmy trochę od głównego tematu. - dziewczyna postanowiła zignorować Laito, a on tego nie lubi więc postanowił odzyskać jej uwagę - Rozmawialiśmy o zasadach panujących w tym domu oraz że muszę się kontaktować ze światem zewnętrznym, czyż nie? - po chwili dziewczynka zrzuciła rękę zboka ze swojej nogi. Dziwnie było myśleć, że z ludzkiej perspektywy była ode mnie starsza. – Mógłbyś w końcu przestać?!

  ~ Ależ Maleńka, przecież wcale nie chcesz, żebym przestał. ~ zamruczał kapelusznik ponownie próbując ją złapać.

  - Pieprzony hentai– mruknąłem. Zobaczyłem krótki półuśmiech na jej twarzy na te słowa.

  ~ Ne, Subaru-kun powinieneś okazywać więcej szacunku wobec starszych braciszku, nie uważasz Maleńka? ~ rudy znów był bliżej długowłosej. On nie zasługuje na żaden szacunek.

  - Zamknij się, gnojku! Nie uważam cię za brata! - warknąłem do niego.

  - Irytujecie Teddyego. Jeśli się nie zamkniecie to was poćwiartuję! - Krzyknął Kanato.

  - Nawet byś tego nie potrafił zrobić – prychnąłem. Pieprzony histeryk nie dałby rady żadnemu z nas.

  - Zachowujcie się! Ta rozmowa nie ma przez was najmniejszego sensu. Mam ochotę powiedzieć wam „Idźcie do diabła" ale... – Reiji stracił cierpliwość. - Nie będę tolerował sposobu w jaki tu traktujecie tę dziewczynę. - nowa uśmiechnęła się do niego ale jej uśmiech wyparował, gdy okularnik skończył swoją wypowiedź - Takimi rzeczami zajmujcie się w swoich pokojach. Wracając do tematu, uważaj co piszesz, chyba, że chcesz zostać potraktowana batem – oznajmił czarnowłosy. Niby jak będzie tego pilnował? Nauczy się tego polskiego czy czego tam? - Nie masz szans na ucieczkę i musisz być posłuszna. Resztę wyjaśni ci Yui. A teraz musisz wybrać.

W końcu. Zaraz będzie spokój.

  - Wybrać? - dziewczyna chyba się pogubiła w tym wszystkim. Nie dziwię się, ale czemu musi marnować mój czas?!

  - Ludzie są tacy uciążliwi. Masz wybrać, do którego z nas będziesz należeć – westchnął Shu.

  - Czy można to odłożyć na później? - spytała lękliwie – Nic o was nie wiem, jestem wykończona po podróży i ta cała sytuacja... - przeciąganie nic jej nie da. Im szybciej to zrobi tym szybciej będę mieć spokój. – Mam sporo do przetrawienia.

  - Doprawdy, jak bardzo skoncentrowana na sobie możesz być? Nie będziemy się ponownie zbierać tylko, że masz taką zachciankę. - odpowiedział Reiji. Mógłby jej dać trochę czasu, przecież i tak dzisiaj się spotkamy na tym cholernym obiedzie – Będę musiał później dokładnie wyjaśnić twoje miejsce w tym domu. - znowu nie będę mógł spać przez wrzaski. Shu to ma dobrze z tym mocnym snem.

  - Jeśli mnie nie wybierzesz to razem z Teddym rozerwiemy cię na strzępy – zagroził dziewczynie Kanato.

  - Wybierzesz mnie, to chyba oczywiste – Ayato w ogóle nie zauważył, że Yui nie ucieszyła się z jego słów.

  - Maleńka, jeśli mnie nie wybierzesz to z pewnością tego pożałujesz w nocyyy. - Dziewczyna wyglądała jakby miała dość jego bezustannych prób molestowania.

  - Głupie to wszystko. Róbcie co chcecie. Tylko się pośpiesz. - Miałem dość. Chciałem zamknąć się znowu w trumnie i mieć spokój.

  - Przybyłaś tu by się uczyć więc wybór mnie jest najwłaściwszy – raczej to ty chcesz się na niej uczyć jak działają te twoje pieprzone chemikalia Reiji.

  - Urusai. Rujnujecie muzykę swoim gadaniem. Pośpiesz się z tym. - Shu uciszył wszystkich.

  - Bezwartościowy leń – mruknął Reiji. I tak jest i był lepszy od ciebie.

  - Dobrze, już. Dajcie mi minutkę, ok? - poprosiła dziewczyna.

  - Niech będzie, tylko nie marnuj za bardzo naszego czasu. - Reiji chyba sądził, że to będzie najszybsze rozwiązanie. W przeciwnym wypadku nie zgodziłby się na jakąkolwiek propozycję worka z krwią.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top