XXXVI
-jesteś bratem tej idiotki co z nią kiedyś spałem?-zapytałem nie pokazując w ogóle mojego zdziwienia dalej miałem zimny wyraz twarzy
-widzę że jeszcze pamięć nie zawodzi.... Spokojnie nie jestem tutaj by psuć wasz związek .... W końcu no cóż ty już wszystko wiesz a ta blondyneczka też nie jest wcale głupia-powiedział wpatrując się we mnie z uśmiechem-podziwiam cię nawet wytrzymałeś tak długo przy jednej babie i ja bym tak nie potrafił, potrzebuję często zmian więc niech ta cała Aya nie martwię się tak dużo o tą Jasmine w końcu tak za niedługo ją zostawię.....Trzymaj się
Chłopak poklepał mnie po ramieniu i sobie poszedł.....Kurwa mać
*Aya pov*
Leżałam sobie spokojne na łóżku, Monica powiedxiala że przytrzyma mnie tu Jeszcze trochę.....nagle do pomieszczenia wparowała zdyszana Jasmine??
-Aya!!-podbiegła do mnie prawie płacząc , przytuliła mnie-przepraszam!! Tak bardzo przepraszam!-powiedziała
-ale o co chodzi Jasmine? - zapytałam zdziwiona
-dobrze wiesz za co! Prawie straciłaś przeze mnie dzicko- mówiła chaotycznie...
-wszystko dobrze Jasmine więc uspokój się-objęłam rękoma dziewczynę
-przepraszam naprawdę nie chciałam powiedziałam tak bo byłam zła na was-powiedziała
-rozumiem cię Jasmine, ale zrozum nikt tutaj nie chciał dla ciebie źle.... Ja Leo i emili chcieliśmy dla ciebie dobrze-delikatnie się ode mnie odkleiła i spojrzała mi prosto w oczy-doskonale o tym wiesz nikt tutaj nie wchodził być i w drogę gdyby nie było powodu
-rozumiem że się o mnie troszczycie... Ale uwierz mi Aya.... Wiem co robię..... Jeżeli będzie coś nie tak przyjdę do was.....
-na pewno??
-na pewno przez coś już stresować.... Będzie dobrze...
Wyjaśniliśmy sobie wszystko z 4 ręką niestety musiała już iść a mnie Monica przetrzymała tak do wieczora.... Kiedy w końcu mogą wyjść udałam się prosto do swojego pokoju w którym czekał na mnie nie kto inny Jak Levi...
-świetnie że tutaj jesteś-powiedziałam uśmiechnięta
-myślałam że cię już dzisiaj nie wypuści, może taki by było lepiej-powiedział podchodząc do mnie
-ha ha bardzo śmieszne..... Bierz krzesło i siadaj tu-powiedziałam pokazując na środek pokoju
-po co??-zapytał
-podetnę ci trochę te kłaki nie mogę na ciebie patrzeć-powiedziałam idąc po nożyczki
-ty ja ci zaraz dam "nie mogę na ciebie patrzeć"..... Miałam się dzisiaj obciąć ale nie było kiedy-mówił kiedy wracałam do pokoju krzesło zaniósł ale nie usiadł-nie będziesz mnie obcinać
-owszem będę....
-aya......
-levi nie denerwuj kobiety w ciąży siadaj i nie marudź-powiedziałam na ten w końcu ustąpił
Na początku zaczęłam delikatnie podcinać końcówki oczywiście nie obyło się bez komentarza.
-z takim podejściem do moich włosów zaraz będę łysy-marudził przez cały etap obcinania
-oj nie marudź , będziesz łysy to też będę cię kochać-powiedziałam śmiejąc się
-gadałem dzisiaj z tym całym Oliwierem-powiedział A ja czekałam aż dokończy-tylko teraz mi nie utnie ucha jak ci powiem dobra?
-oj tam to nie może być aż tak szokujące-powiedziałam wzruszając ramionami
-to jest brat Lili-powiedział A mi z wrażenia z smyka się ręka-kurwa !.....Aya
-przepraszam nie chciałam-w tej samej chwili kiedy krzyknął otulam nożyczki i położyłam rękę na jego uchu-przepraszam przepraszam przepraszam
-mówiłem żebyś mi nie odcięła ucha!-krzyknął
-co się drzecie wiecie która jest godzina!!!-nagle do mojego pokoju w parowała Hange
-sorki-powiedziałam od razu
-co zrobiliście???-zapytała zdziwiona obrazkiem którym był widok Levi'a siedzącego na krzesełku trzymającego się za prawe ucho i mnie stojącą zanim i również trzymającego za prawe ucho.
-ta wariatka prawie mnie obcięła ucho-powiedział mój narzeczony
-nie od trzymam ci ucha tylko delikatnie drasnelam, w tym momencie przeżywasz jak stara baba okres-powiedziałam
-no wierz Aya nasz kapitan bardzo dużo przeszedł ale tytana z nożyczkami który chce mu obciąć ucho jeszcze nie widział...-skomentowała śmiejąc się okularnica
-bardzo śmieszne czterooka- powiedział znowu zimno Levi
-wracając ....mówisz serio??-nachyliła się nad czarno włosym
-ta, powiedział że nie ma zamiaru się pchać w nasz związek i masz tak nie przeżywać bo i tak ja niedługo zerwie z tą całą Jasmine-powiedział...
-co się dzieje Ja chyba nie w temacie-powiedziała okularnica pod biegając do nas i dopytują się wszystkiego
-to nic takiego po prostu Jasmine znalazła sobie chłopaka-powiedziałam
-co ale super w końcu kogoś znalazła A myślałam że będzie starą panną-zaczęła bardzo szybko gadać
-szkoda że ten chłopak to w zwykły pies na baby-powiedział livai któremu ewidentnie przeszedł ból ucha bo mogłam dalej obcinać mu włosy.
-A to taki gad.... Ja to chyba trzeba go wyjaśnić nie?-zapytała
-w tym sęk że już go pływaliśmy wyjaśnić.... Ale Jasmine nie chce naszej pomocy przynajmniej powiedziała mi że nie teraz-powiedziałam zgodnie z prawdą
-okej dobra pogadamy o tym rano bo ja już ledwo co przetwarzam informacje..... Ale proszę nie drzyjcie się już! Dobranoc zakochańce- powiedziała i wyszła ale znowu otwarła drzwi i do powiedziała-ale jak następnym razem będziesz ciachać go po uchu to mocniej
Kobieta szybko zamknęła drzwi chroniąc się przed butami Levi'a którymi postanowił w ją wrzucić.
Tylko delikatnie się uśmiechnęłam a ten już spojrzał na mnie z pod byka..... Kiedy skończyłam poszedł do łazienki i siedział tam 15 minut sprawdzając czy na pewno wszystko jest pięknie prosto i idealnie. Ja w tym czasie się przebrałam oraz położyłam do łóżka.
Wrócił zdjął z siebie koszule oraz spodnie po czym położył się po drugiej stronie łóżka.
-trzeba będzie porozmawiać z okularnicą-dział przytulając mnie do siebie
-dlaczego?
-dlatego że przydałoby się żebyśmy mieli wspólny pokój a nie ja raz przychodzę do ciebie a raz ty do mnie-powiedział całując mnie w czoło
-jak sobie życzysz-powiedziałam uśmiechając się
-i Aya......-spojrzałam na niego-Nie rób mi tak więcej dobrze? Ja naprawdę się dzisiaj wystraszyłem...
-obiecuję że przestanę się tyle stresować, dla dobra dziecka-powiedziałam
-nie tylko dla dobra dziecka ale też dla dobra twojego.....-kobaltowo oki przytulił mnie mocniej-dobranoc Aya
- Dobranoc Levi
*****
Z góry przepraszam za błędy gdyż było to pisane na urządzeniu gdzie nie podkreślam mi błędów....
Ogólnie ten rozdział miał być tydzień temu ale niestety wattpad mi go usunął i musiałam pisać od nowa..... Normalnie kocham cię wattpad <33
Dobranoc piękni i młodzi <3333
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top