XXXI

Minął kolejny dzień a ja co robię siedzę na w kiblem i rzygam! Nienawidzę porannych mdłości..... Co ja zrobiłam temu dziecku że tak mnie kara.

-Hej kolego zostaw już matkę w spokoju co?-powiedziałam do brzucha trzymając na nim rękę.

-A ty co znowu?-do łazienki Nie zgadniecie kto wszedł Levi....

-jak co znowu? rzygam...... Nie widzisz-powiedziałam po czym znowu nachyliłam się nad kiblem czując kolejną turę.... Poczułam jak Levi bierze w rękę moje włosy by mi nie przeszkadzały.

Kiedy byłam pewna że skończyłam podeszłam do umywalki by obmyć twarz i wypłukać usta.

-dobrze?-zapytał

-tak.... Chyba tak....-powiedziałam opierając się o zlew

-może się położysz? Zrobię ci herbatę?-powiedział.... Dzisiaj Hange postanowiłam zrobić wszystkim wolne i odwołać treningi.... Z samego rana na dworze lało jak z cebra. I zawsze przed burzą Jasmine nawala ta głowa że nie jest w stanie się z nikim kłócić.

Pokiwałam głową jak mała dziewczynka, zgadzając się na propozycje czarnowłosego.... Ale zanim wyszliśmy z pomieszczenia podeszłam do niego i przytuliłam się.....

-A ty co się dzisiaj tak kleisz?-znowu zapytał

-to nie mój dzień....-powiedziałam załamana nie miałam totalnie na nic ochoty nawet na kiszone ogórki.....

Kobaltowo oki położył jedną rękę na mojej głowie , a drugą objął ramiona....

-no dobra dobra..... Idź się już połóż i nie narzekaj mi już dzień minie

Nie chciało mi się już nawet z nim kłócić...... Pokiwałam tylko znowu głową i poszłam do łóżka dalej leżeć.

Levi wyszedł z pomieszczenia, a ja znowu chciałam zasnąć ale nie mogłam. Nagle ktoś wszedł....

-kto idzie? - zapytałam podnosząc się do siadu

-jaaaa-powiedział dobrze znany mi głos

-Emily? - zapytałam dla pewności

-no a jak-powedziała wchodząc mu do sypialni - jak się czujesz nie było cie na śniadanku

-wiem.... Levi właśnie wyszedł po herbatę to nie mój dzien Emka.... - powedziałam kładąc się spowrotem

-co się dzieje??? - zapytała siadając na moim łóżku

-daj spokuj...rzygam jak kot co rano.....

-może zawołam Monice? - powiedziała ale ja ie nie zgodziłam

-spokojnie, jutro będzie napewno lepiej - powedziałam z uśmiechem

-no dobrze..... Przyjdę później z Jasmine i Leo

-Oki

Zgodziłam się po czym ona dała mi buziaka w czoło i wyszła....

Czekałam jeszcze chwilę na czarnowłosego.... Ale oczy same mi się zamykały i po chwili odpłynęłam.

*Levi pov*

Robiłem te herbatę dla mnie i dla Ayii... Dziewczyna nawat nie chciała się kłócić czyli bylo źle... Nagle ktoś wszedł do kuchni.... Jabane Gówniarze zawsze muszą się kręcić.

-dzien dobry kapitanie - powedziała jakaś kdetka

-ta dobry - powiedziałem nawet nie patrząc na nią

-jak się kapitan miewa? - zpaytała podchodząc do mnie bliżej

Nie odpowiedziałem tylko zalałem wrzątkiem herbatę i chciałem filiżanki w ręce.

-mogę zadać pytanie? - zpaytała dziewczyna, odwróciłem się do niej patrząc na nią.

-mów szybko bo nie mam czasu-powiedziałem zimno

-czy to co pani dowódca mówiła o tej dziewczynie to prawda?? - zpaytała a ja czułem jak ciśnienie mi podskoczyło

-uważasz że kłamała? - zapytałem marszczac brwi

-nie... Znaczy tak.... Nie , nie uważam że kłamała tylko chce tak dla pewności zapytać.....

-tak.... Aya jest w ciąży  - powiedziałem  sucho a po niej widziałem że dalej nie ptzymowała wiadomości...

-tak mi wstyd - powedziała nagle.... - tak mi wstyd że wyzywałam ją i jej dokuczałam..... Nie wiedziałam.... Niech Pan ja przprosi odemnie

Tylko przytaknąłem i wyszłam udając się spowrotem do jej gabinetu. Weszłem do pomieszczenia i udałem się do sypialni. Gdy Weszłem zobaczyłem śpiąca w łóżku Aye.

Westchnołem znowu... Odpoczywanie jest dobre ale znowu jak przespi cały dzień to będzie mi marudzić że źle spała.

Delikatnie ja szturchłem bo jednak nie po to robiłem herbate by piła ja zimną.

-wstawaj śpiąca królewno - powiedziałem a ona otworzyła oczy

-co jest? - zpaytała zaspana

-herbata....

-juz już.....

*Aya pov *

Ktoś mnie obudził i był to kobaltowooki no to se pospałam....

-co jest? - zapytałam

-herbata.....

-juz juz...

Podał  mi filiżankę a ja upiłam łyk napiju.

-juz lepiej? - zapytał siadając na krzeslie pijąc również napuj w swoj dziwny sposób.

-tak, lepiej się czuje....

-jakaś dziewczyna mnie zatrzymała.... - spojrzałam na niego - mówiła że mam cię za nią przeprosić czy coś

-a..... Okej-powedziałam pijąc dalej w ciszy

Nagle ktoś wyparował do gabinetu a zaraz po tem do sypialni

-SIEMKAAAAAA- krzyknął nie kto inny jak okularnica - Słyszałam Aya ze się źle czujesz moje ty maleństwo

Hange Podeszła do mnie i uściskała mnie

-zaraz ja udusisz Wariatko-powedział Levi

-nie, a gdzie tam Lubi to! - powiedziała po czym się odkleiła - a teraz na poważnie.... Wyszystko okej?

-tak, jest już dobrze....

-cieszę się.....

Po jakimś czasie musieli iść więc znowu zostałam sama.... Wziełam jakaś książkę i czytałam.... Kiedy bylam już na połowie lektury postanowiłam wyprostować kości i łaziłam od Łazieki do sypialni z sypialni do gabinetu i z gabinetu do sypialni i od sypialni do łazieki. 

Naprawdę ta chwilowa drzemka dała mi trochę więcej sił i już nie bylo aż tak źle. I byli by wszystko dalej dobrze gdyby nie pewne stworzenie na podłodze.

-o kurwaaaa - powedziałam i wskoczyłam na kanape w gabinecie, patrząc na włochatego pająka - no niee czemu??

-siemka - w tym momęcie weszła moja ekipa..

-co ty robisz aya? - zapytała Emily

-pająk! - powedziałam pokazując na stwozonko czmychajace w kat

-boisz sie takiego stworzonka? - powiedział Leo z jedna uniesioną brwią.

-nie ale się brzydzę.... - powiedziałam

-ale wiesz ze w całej kwaterze jest ich wicej? - zoaytała Emily

-a mi taki współlokator nie przeszkadza dopuku go nie widzę, mógł wyjść w nocy a nie - powedziałam... Leo jako mężny facet pogonił pajaczka i już go nie było.

-dzięki -powiedziałam zchodzac z kanapy

-nie ma problemu - powrdział

-a ty jak się czujesz? - zoaytała Emka

-a już lepiej a Jasmine?? - zapytałam

-a daj mi spokuj stara ... Czuję się jak na kacu-powiedziała a jasie delikatnie uśmiechłam....

-ej Seksi mama mogę z łazieki spozystac- zapytała Emily na co kiwnełam głowa na zgodę... I zostawiła mnie z dwoma drapieżnikami......

________________

Nudze się na na lekcjach więc macie dzisiaj rozdział 💕 nie trzeba mi dziękować ale możecie nie będę narzekać xd

Miłego dnia ☺️🙈

Sory za błędy 😎

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top