XXX

Wieczór spędziłam z dziewczynami , później dołączył do nas ospały Leo który ucioł sobie drzemkę niczym dziecko.

Po późnej rozmowie udałam się do swojego gabinetu. Miałam ochotę na długą kąpiel .....więc gdy tylko znalazłam się w pomieszczeniu ,weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi na zamek w razie nie chcianych gości.

Nalałam do wanny ciepłej wody,rozebrałam się i weszłam do niej .....było strasznie przyjemnie w końcu trochę spokoju......

-Aya???-ktoś wszedł do gabinetu był to nie kto inny jak Levi

-i koniec spokoju...... Łazienka!-wydarłam się

Słyszałam kroki i szarpnięcie za klamkę.....

-otworz...-Usłyszałam jego zimny głos

-siedze w wannie ,przed chwilą weszłam nie wyjdę z niej specjalnie.....-powiedziałam stawiając na swoim

-Aya jestem wkurwiony więc nie denerwuj mnie i ty ......

- a ja jestem w ciąży i ty też mnie nie denerwuj - odpowiedziałam mu - zaraz wyjdę poczekaj z 10 min

Nie uzyskałam odpowiedzi na ten argument....i tak po 10....może 15 minutach wyszłam z wanny .....a mówiłam sobie że posiedzę tak z godzinę.....

Wytarta i ubrana wyszłam z łazienki i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Levi siedzący na łóżku.....

-co jest???- zapytałam siadając obok

-jebane bachory ,od kiedy Hange przejęła dowódctwo zrobił się tu taki burdel- powiedział patrząc na mnie

- w jakim sensie?- zapytałam znowu

-w takim sensie z te gówniarze już nie wiedzą gdzie się bić ,gdzie pić i się ruchać....

-oł .....już wszystko jasne .....-powedziałam bez zastanowienia

-my to chociaz robimy po cichu i nie w i nie w miejscu publicznym to jest po prostu jakiś pierdolony żaden z nich strony– powiedział A ja widziałam na jego czele powiększające się żyłkę

- co to w ogóle jest za porównanie– powiedziałam Po czym dodałam– poza tym dlaczego w ogóle się tym przejmujesz ja sobie gówniarze robią co chcą Twoim zadaniem jest tylko dbanie o porządek i żeby chodzić na treningi

-dyscyplina musi być.... Bo zrobi się tu burdel - mówił swoje a jego nie tak łatwo przegadać

- Okej więc na chwilę obecną o wszystkim zapomni– powiedziałam uśmiechając się i siadając na jego kolanach– i masz się zająć  mną i tylko i wyłącznie mną

W ten oto sposób Zasnęłam w jego ramiona, kiedy się obudziłam spałam na łóżku przykryta szczelnie kołdrą, aLevi
Leżał obok wpatrzony w sufit. Była może 10:00 spojrzałam na niego zdziwiona że poszedł na trening w końcu takie treningi zaczynały się o 6:00

-Levi?

-tak? - zapytał

-nie byłeś na treningu? - zapytałam

-byłem i wróciłem a przeszkadza Ci to? - zapytał znowu

-nie..... Ani trochę

Można powiedzieć że ten dzień zaczęłam bardzo dobrym humorze, trochę pogadałam z Erenem i jego bandą po czym odwiedziło mnie moje święte trio. Jasmine i Emily gadały jak najęte a Leo... Leo wydawał się strasznie wyciszony i zachowywał się inaczej.... Ale gdy przecież wróciliśmy z lasu byli jeszcze wtedy w porządku.... Zaczęli się to od kiedy pokłócił się z Jasmine.

-Leo co jest? - zpaytałam przerywając jazgot dziewczyn

-co? Nic..... - powedział

-co się dzieje - zapytała Emily

-co ma się dziać... O co wam chodzi? - zapytał znowu ale teraz bardziej agresywnie

-dziwnie się zachowujesz od kłótni z Jasmine - wyjaśniłam

-słuchaj Leo, jeśli nadal jesteś zły to sorki ale ja też powinnam być obrazona a nie jestem - wyjaśniła Jasmine

-a dajcie mi spokuj - powedział poprostu wychodzac

-o co mu chodzi? - zapytałam

-nie wiem - powedziała Emily która za nim poszła

A Jasmine posiedziała że mną jeszcze z 25 min poczym rownierz opuściła pomieszczenie.

A kiedy nastała 19.00 ruszyłam do stołówki w której odbył się apel zwołamy przez Hange....

Stanęłam bardziej z boku wraz z Emily i Jasmine

-I co z Leo? - zpaytałam Emily

-nie wiem... Ten dzban zamknął mi przed twarzą drzwi i nie chciał wpuścić..... Nie wiem co się dzieje Aya

-mam z nim pogadać? - zpaytałam

Dziewczyna tylko pokiwała głową....

Nagle Hange zaczęła gadać

- okej moi drodzy, to spotkanie nie jest bezcelowe Myślę że niektórzy wiedzą o co chodzi ale jeżeli nie zaraz sobie wszystko wyjaśnimy,..– zaczęła okularnica wszyscy Zwiadowcy przestali gadać– nie jestem na tyle ślepa by nie zauważyć co się dzieje zwiadowcach większość z was postanowiła sobie za kpić z naszych zasad i je łamać..... większość z was czuję bezkarnie i mogą robić co chcą ale nie mogą

-o czym ona gada? - zpaytała Jasmine

-wczoraj mi Levi mówił że młodzi robią co chcą i ma tego dosyć..... - odpowiedziałam bez bicia

-no trochę w tym racji.... - przyznała Emily

- teraz Słuchajcie mnie uważnie bo nie będę powtarzać 20 razy Jeżeli jeszcze raz usłyszysz albo zobaczę jak ktoś kogoś obraża lekceważy dokucza czy nawet jakąś parę  pierdoloncych się prawie że na środku dziedzińca nie będę tego zatrzymywać dla siebie i od razu takie osoby wydałam z wojska- w tym momencie kobieta mnie naprawdę zaskoczyła mówiła to z taką odwagą i grozą w głosie ze sama się wystraszyłam- nie chcę tego robić ale nie będę miała wybór pamiętajmy Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie a to czy ktoś inaczej wygląda inaczej się zachowuje Nie mamy nic wspólnego i też nie mamy prawa tego wytykać

- ale pani dowódco skoro my nie możemy siebie obrażać to dlaczego dowódctwo może to robić?! - zapytał jeden z żołnierzy

- powiem Wam tak moze nie jesteśmy świeci i rozumiem że możecie czuć się obrażeni na przykład przeze mnie czy przez Kapitana Levi'a -Hange znowu mnie zaskoczyła- i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie ale powem wam że takiemu żołnierzowi co was obraża byście przyjebali odrazu..... Ale czy przywalicie takiemu Levi 'owi który by się odwarzył???

Cisza
.....
Nikt nie odpowiedział.

-I jeszcze jedna sprawa..... - powedziała Hange - Aya chodź tu...

Zawołała mnie a ja się zdziwiłam
... Ale zostałam popchnięta przez dzieczyny więc nie miała wyjścia i Podeszłam

- żołnierze na pewno kojarzą tą piękną dziewczynę.... Ale kadeci trochę mniej..... Więc dla jasności to jest Kapral Aya Smith - powedziała okularnica - słyszałam zapewne grupka Kadetów z tą panią ma jakiś problem......... gdyż nie chodź na treningi, więcej je i trochę więcej się przytyło

-dzięki Hange jak miło..... - powedziałam - to nie moja wina

-wiem...A i tak to wyjdzie więc.....

-a gadaj tam swoje..... Bo głowa mnie boli - powedziałam chwytając się za Czoło dając Hange sygnał żeby mówiła dalej

- moi drodzy zanim zaczniecie kogoś oceniać czy obgadać to lepiej  jest podejść do tego kogoś i się zapytać– mówiła– Jestem pewna że tego prawie nikt nie wie prawie bo są osoby które wiedzą że nasza kapral spodziewa się dziecka

-I nie życzę sobie głupich kometarzy ani głupich obgadywanek....chcesz się dowiedzieć...to podejdź i zapytaj a nie wymyślasz własne teorie

-no chociaż raz coś mądrego wpoedziałas - powedział Levi który podpoerwł ścianę

-więc to było tylko ostrzeżenie, następnym razem takie osoby wywalę na zbity pysk - dokończyła Zoe-koniec apelu

Gdy kobieta to powedziała nagle mnie zemdliło i pędem ruszyłam do łazieki......

-dobra okularnico , pójdę - usłyszałam jescze tylko głos Levi'a

........................
........................

Wesołego Jajka 🥚 sorki ze tak późno ale net mi coś szwankuje od piątku.....rozdział nie jest sprowadzony więc pewnie błędy są... 💕 🤩

Także nie zmoknijcie jutro na lany poniedziałek trzymajcie się do następnego!!! 🙈

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top