XX

Był to chłopak do kogoś bardzo podobny...... Przypomina mi strasznie kogoś..... Przyjaciele obrazu stanęli w pozycji obronnej.

-a ty to kto-zapytała Emily

-jestem Nedo... A wy to kto niby, co wy ty robicie tu jest do cholerny niebespiecznie - powiedział chłopak

-my damy radę ale co ty robisz tutaj! - krzyknął Leo

-obecnie ukrywam sie- powiedział podchodząc

-ej dystans kolego! - powiedziałam

-znamy się?? - zapytał - skąd cię znam?

-co? Nie wiem pierwszy raz cię na oczy widzę - powiedziałam

-jestes pewna?-zapytal znowu

-Tak!-powiedziałam zła

-Ej Aya spokojnie-powiedziała Emily-A ty trzymaj się tak 5 m od nas.

-tak właściwie to przed kim się kryjesz?- zapytała Jasmine chłopaka

-długa historia..... Bez nie ukrywam się przed bratem-powiedział mi w głowie zapaliło się czerwona lampka

-twoim bratem jest Dino?-wypaliłam od razu

-skąd go znasz??-zapytał a to mnie utwierdziło że miałam rację

-aya?-zapytała Emily nie wiedząc o co tak dokładnie chodzi.

* 2 tygodnie później*

*Levi*

Minęło naprawdę bardzo mało czasu a ja czułam jakbym wariował..... Wszystko mnie wkurwiało nieważne czy to było coś małego czy dużego.....prawie co 2 dzień jeździłem do Evy.

-oiii Levi coś ty taki podenerwowany? - złapała mnie na korytarzu Hange

-nic..... Jakieś wiadomości od Ayii? - zapytałem

-nie żadnych...... Oj nie smutaj się masz przecież mnie! - uśmiechnęła sie

-ta...ja to mam szczęście - powiedziałem z sarkazmem

-o tak się cieszę że się cieszysz - powedziała - to idziemy na lampeczkę winka

-oiii Hange!

-no co,odpręż się przędą ci się,Aya jest w dobrych rękach- mówiła okularnica

-przecież wiem .....-powiedziałem i zacząłem odchodzić od niej

-ej Levi kurduplu a ty gdzie?! -krzyknęła za mną

-na miasto nie wiem kiedy wrócę, każ z mnie nowym wysprzątać kible!- powiedziałem i szedłem dalej

Wczoraj dali nam nowych kadetów ,normalnie skakałem z radości...będąc na dziedzińcu wziąłem mojego konia i ruszyłem w stronę miasta.

*Aya pov*

Nedo został z nami przez jakiś czas, na początku mu nie ufaliśmy ale okazał się być tak podobny z charakteru do Dino że nie mogłam mu nie ufać.

Ten dzień ćwiczyliśmy ,Emily tłumaczyła mi co  mam robić a moimi przeciwnikami jak zawsze byli Leo i Jasmine , Nero tylko obserwował ,kiedy ich załatwiłam uśmiechłam się.

Ćwicząc z nimi znałam ich każdy ruch ,cios i czułe punkty potrzebowałam wyznawania......

-nie uważacie że to trochę za ostro??-zapytal Nedo

-co ty gadasz ? Aya to wyszkolony żołnierz daje rade-powiedziałam Emily

-a jej zdrowie na to pozwala??-zapytal znowu

-czuje się świetnie, może rano nie czułam się zbyt dobrze ale jest już okej-powiedzialam

-to pewnie przez stres-powoedział Leo

-tak ja też bym miała stres heh-mowila Jasmine

-okej ,dobra jak wszystko okej to w porządku ...-powiedział demon trochę zmieszany o co mu chodziło??

-o co ci chodzi-zapytała Jasmine

-obserwuje was od 2 tygodni ....uważam że to przesada ale co ja tam wiem ......

-co??-zapytal Leo

-nie ważne......

Kiedy nastał wieczór a Emily z Jasmine i Leo już spali zapytałam  jak się okazało Poł demona.

-ej a tak właściwie to czemu się ukrywasz przed Dino? - zapytałam

-eh no wiesz zaszłem mu za skórę jakieś 100 lat temu -powedział drapiąc się w tył głowy

-co? Jak to? - zapytałam

-no wiesz powiedzmy że nie jestem najlepszym młodszym bratem... Heh.....teraz chce mnie znaleźć i dopaść gdy dowiedział się ze żyje - odpowiedził

-rozumiem.... Dino on....też jest pół demonem???-zapytalam

-Nie..on jest ......po prostu demonem.....-powiedział Nedo.

Nastała chwila ciszy......

-nie jesteś taka jak inne- powiedział nagle

-co masz na myśli??-zapytalam nie wiedząc o co chodzi

-Ymir.....to ty prawda??

-skad wiesz??-zapytalam

-wiesz, nie miałem dużego wyboru która z waszej trójki nią jest......Dino tylko znają nieliczni .....a czasami tylko poprzedniczka ymir.

-wiec  skąd ta pewność???-zapytalam znowu

-Do Jasmine zdążą wam się mówić czteroreka....a Emily no cóż nie widzę jej w tym o Leo ani nie wspomnę....zostałaś tylko ty.....

-ta szkoda że nie potrafię się nawet przemienić.....-powiedziałam cicho

-zaraz chwila czas stop stop co???nie...... nie potrafisz??-mówił zszokowany

Ja tylko pokiwałem przecznice głową....

-po to tu jesteśmy ,by to zmienić-powiedziałam

-dlaczego nie poprosiłam o pomoc mego brata?

-prosiłam ale ten powiedział ze to i tak nic nie da-powiedzialam

-dobra wstawaj-rozkazał

-co??

-to co słyszałaś .... góra-rozkazał drugi raz

Wstałam posłusznie,nie odrywając od niego wzroku.....

-noo i co teraz?-zapytalam???

-pff jesteś naprawdę głupia.....-powiedział

-co?o co ci chodzi?-zapytalam

-nie domyśliłam się??? By przemienić się w tytana nie wystarczy tylko się skaleczyć.....musisz mieć jakieś zdanie ......

-ale prubowalam tego uwierz mi !!!-krzyknelam zła

-czyli za mało się starasz,z szacunkiem Aya ale inaczej w tytana nie tracąc życia się nie przemienisz.

-wiem ....

-to weź się w garść i uwierz w siebie w końcu-powiedział Nedo- ja mogę zrozumieć może masz dużo na głowie, rozumiem ale najpierw się za jedno a nie bierzesz na swoje barki po 20 zadań do cholery.

-to nie tak,ja chcę tylko pomoc innym -powiedziałam

-ale pomysł może czasem o sobie, za ostro trenujesz jak na swój stan oni nie widzą tego ale ja tak-.mówił zmartwiony

-jaki stan? O co ci chodzi?-zapytałam -ja chce tylko w końcu być pożyteczna i zmienić się w tytana jak powinnam...

-ale takie treningi są nie zdrowe dla dziecka nie rozumiesz?? Powinno cię ono teraz najbardziej obchodzić- mówił dalej zły

-dziecka??? Jakiego dziecka??-zapytalam a on spojrzał na mnie zszokowany....

-to ty nawet nie wiesz??-zapytał

-co?? Nie wiem o co ci chodzi???masz gorączkę??-byłam naprawdę zdezorientowana....czy on myśli że ja......

-ty nawet nie wiesz co nosisz pod sercem ???-zapytał a mi z zdziwienia rozszerzyły się oczy....-ty naprawdę nie wiedziałaś???

.............

Nedo:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top