XLIII

Do porodu byłam coraz bliżej, jeszcze nie cały miesiąc i będę to już miała za sobą.....

-Aya chcesz herbatki???- zapytała Monica

-a możesz zrobić - powiedziałam siedząc na parapecie patrząc przez okno była dzisiaj straszna pogoda cały dzień padało

-napewno nie chcesz wrócić do bazy???-zapytała ,już dawno powinnam być w bazie zwiadowców ale po kłótni z Levi'em  nie miałam ochoty tam wracać przynajmniej do porodu czyli jeszcze trochę.

-jakoś na razie nie chcę -powiedziałam spoglądając na nią

-a sieć ile chcesz przynajmniej sama nie siedzę haha - zaśmiała się serdecznie

Od mojego ostatniego pobytu u zwiadowców minęły 4 tygodnie przez ten czas odwiedzał mnie mój skład i czasem Eren z brygadą. Nawet Hange parę razy była....a Levi nawet chyba nie myślał by przyjechać,tak naprawdę złość na niego mi już przeszła .

-prosze -powiedziała siostra Leo podając mi gorący napój

-dziekuje - odpowiedziałam grzecznie i upiłam łyk 

-nad czym myślisz hmmm- zapytała wpatrując się we mnie

-a nad wszystkim i niczym ......jestem ciekawa czy dziecko zmieni moje życie tak jak mówią -powiedziałam

-bo to ,to na pewno - pocieszyła mnie - ale dasz radę

Uśmiechałam się i upiłam kolejny łyk , nagle ktoś zapukał do drzwi ,chciałam wstać ale uprzedziła mnie Monica

-siedz ja otworzę - postanowiła i udała się do drzwi

Po chwili usłyszałam znajome głosy

-siemka pani ciężarna jak się czujemy?-zapytała Emily

-hejka ,a dobrze - uśmiechałam się - miło was widzieć

-ciebie też Aya - przytuliła mnie Jasmine - kiedy wracasz co ??

-jeszcze nie wiem - powiedziałam

- trochę nudno bez ciebie nie powiem - zaśmiał się Leoś

-cos do picia ????- Krzykała z kuchni domowniczka

-Winko?- zasugerowała Jasmine

-przestan piłaś wczoraj - westchnęła biedna Emily

-Herbate !-od krzykł Leo

Nie spodziewałam się że dziś mnie odwiedzą,ale zrobiło mi się miło na serduszku. Z takim wujostwem mojemu małemu słoneczku nie będzie się nudzić .

-a co u Levi'a - zadałam to samo pytanie które zawsze zadaje gdy są

- Kapitan jak to Kapitan wiecznie na burmuszony i wymagający -powiedział teraz Leo

-chciała byś by cię odwiedził co?- objęła mnie ramieniem Emka.

-bo tak - spojrzałam na pierścionek zaręczynowy

-to kiedy ślub ??- zapytała Jasmina

-szczera z wami będę ,nie mam pojęcia - powiedziałam

- a tak zmieniając temat .......- uśmiechnął się głupio Leo- wybrałaś już imię no wiesz poród za niecały miesiąc

-o to jest dobre pytanie - przytakneła czteroręka

Już któryś raz słyszałam to pytanie ,ale byłam zdania że niema co myśleć skoro nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka ,ale z drugiej strony może powinnam mieć jakieś zapasowe imię w razie czego.

Popatrzyłam na nich ,wyczekiwali mojej odpowiedzi ja tylko wzruszyłam głupio ramionami a ci wzdychli...... Jasmine wydała z siebie dziwne dźwięki jeszcze wracając  oczami... W tym czasie przyszła siostra Leo z napojami ja całkowicie zapomniałam o swojej herbacie. Dostali po kubku a ja wzięłam swoją szklankę I upiłam już nie gorącej a tylko ciepłej herbaty.

-naprawdę nie myślałeś jeszcze o tym ?-zapytała Emka

-no tak jakoś wyszło, nie chcę też planować na siłę nie umiałabym się zdecydować na imię A nawet nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka-powiedziałam odwracając od nich wzrok

-to my ci pomożemy-zaproponował Leo

-wow świetny pomysł od kiedy takie błyskotliwymi tekstami rzucasz?- zapytała jego dziewczyna

-a utkaj się-powiedział chłopak siadający na podłodze mimo że obok było krzesło na które usiadła Emily

-to może jak to będzie dziewczynka to Veronica -zaczęła czteroręka- A jak chłopiec to może Dominik

-no  ładne imiona ale nie nazwałabym tak swoich dzieci-powiedziałam drapiąc się w tył głowy

-Arthur i Maria -tę propozycję dał Leo

-już trochę lepiej- uśmiechnęłam

-oj tam nie znacie się Eva jest pięknym imieniem dla dziewczynki-powiedziała dumnie Emka - a do chłopca Olivier

Przez dłuższy czas cały czas podawali mi różne imiona ale to nie było to szukałam imienia który będzie wyróżniało moje dziecko i oczywiście takie że była się krzyczało.

- ja bym tutaj poszła troszeczkę bardziej w inny schemat- nagle do rozmowy przyłączyła się Monica

-co masz na myśli siostra?-zapytał jej młodszy brat

-wymyślacie takie inne które wam by pasowały-powiedziała -ja bym zrobiła tak Aya to jest bardzo krótkie imię , tak samo jak Levi bardzo krótkie imię i oba łatwo się krzyczy

Kobieta spojrzała na mnie a ja tylko się uśmiecham jakby wiedziała że o to mniej więcej chodziło.

-poszłabym w coś prostego ale wyróżniającego na przykład Tina, Elli, Rosa dla dziewczynki- powiedziała - do chłopca Bruno , Ayato, Liam

-Liam bardzo podobne imię do Levi -zauważyła Emilii

-no jak Ayato to do Aya-skrzyżował ręce na piersi Leo

Zaczęli się kłócić nie wiadomo czemu ale pomysły Moni bardziej mi się podobały niż pomysły reszty. Kiedy w końcu skończyli rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas aż w końcu uznali że chyba powinni wracać bo zrobiła się bardzo późna godzina chciałam ich odprowadzić ale poczułam się jakoś dziwnie.

-coś się stało Aya strasznie zbladłaś- zauważyła Em

Nie odpowiedziałam jakoś strasznie zaczął boleć mnie brzuch, inny ból niż przy kopnięciu albo przy czymś innym nie znałam tego rodzaju bólu.

-wszystko dobrze?-teraz podeszła do mnie Monia

I w tym momencie zdałam sobie sprawę dlaczego tak nagle zaczął mnie boleć brzuch kiedy poczułam że odchodzą mi wody.

-ja chyba radzę.........

*************************************
(⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)⁠♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top