2 CD
,,Rozebraliśmy się wzajemnie do naga, zacząłem nad nią zwisać i całować jej szyję na co ona mruczała, schyliłem się na nią, rozchyliłem kolanem jej uda i zacząłem...."
.... W nią wchodzić. Dziewczyna jęknęła seksownie i odgięła się do tyłu. Złapałem jej biodra, po czym poruszyłem się bardzo szybko i mocno na co ona jęczała coraz głośniej. Czułem jej dłonie na moich ramionach, zerknąłem na nie całując jej szyję i robiąc duże malinki.
Wszedłem głębiej, przecież to ja miałem być zadowolony, co nie? To moje pół tysiąca. Nie ma to jak płacić za coś to miałem prawie codziennie. Eh.
Blondynka jęknęła z lekkim bólem.
-Anubis, za głęboko. Proszę wycofaj się trochę- wyjechała z trudem.
Westchnął zrezygnowany i wycofałem się ale tylko trochę. Przyspieszyłem robiąc się bardzo brutalnym. Dziewczyna zacisnęła dłonie na moich barkach wgryzając się w wargę. Zerknąłem na nią uderzając z całej siły w jej czuły punkt, czułem jak się odgięła z niekontrolowanym jękiem, warknąłem zadowolony w jej szyję po czym powtórzyłem czyn na co ona zareagowała tak samo.
Jej dłonie zjechały z moich barków na biodra, przyciągając mnie do siebie przez co byłem w niej coraz głębiej. Jęczała coraz głośniej, a jej serce i oddech były tak szybkie, że nawet słyszałem jak waliło jej serce.
Jaka była moja reakcja na to co robiliśmy? Żadna, byłem poważny i tylko co jakiś czas powarkiwałem w jej szyję.
Nie, nie byłem homo, no w sumie to byłem w połowie, gdyż byłem BI ale mi to nie przeszkadzało, a wracając czemu tak reagowałem to dlatego, że jakaś.... No jakby to powiedzieć.... Hmmm... No słaba, ona się nakręca jakby robiła to pierwszy albo drugi raz w życiu.
Albo coś zrobię albo ona dojdzie, a nie ja.
Po tej myśli zrobiłem się strasznie agresywny, złapałem jej dłonie jedną ręką i trzymałem mocno nad jej głową, natomiast drugą dłoń położyłem na jej biodrze i przyciągnąłem ją do siebie. Dziewczyna jękneła nie komfortowo i szarpnęła się, warknąłem na nią.
-Booooli- wyszeptała.
Wzruszyłem pogardliwie ramionami i przyśpieszyłem. Po chwili zaczęło jej się to podobać.
Dziewczyna wiła się i jęczała, ciągle trzymałem jej ręce na biodrze i nadgarstkach miała już siniaki.
Wreszcie doszedłem, na co ona mruknęła. Tak, nie zabezpieczyłem się bo nie lubiłem, to jej problem co się stanie.
Wyszedłem z niej i puściłem jej ręce, strasznie dyszała jakby biegła z dziesięć kilometrów, czy co... Serio, aż tak się zmęczyła? Ehhh, powinna zacząć pracować nad tym.
Chciałem się położyć ale znowu bolały mnie plecy na co bardzo się skrzywiłem. Czułem, że na mnie patrzy, położyła dłonie na moim karku i zaczęła go masować. Ale ma miłe dłonie, takie delikatne i przyjemne. Uśmiechnął się zamykając lekko oczy, widziałem jej zdziwienie kiedy to zrobiłem. Szybko jednak się ogarnąłem i położyłem na łóżku, przeciągnąłem się mocno i wstałem. Obserwowała mnie, czułem to, a niech obserwuje. Ubrałem się.
-Na co czekasz? Przecież nie będziesz tu leżeć, a te pięć stów nie było warte tego- powiedziałem szczerze.
Widziałem, że ją to zabolało, no cóż, jej problem, ja powiedziałem prawdę. Usiadłem na łóżku, poczułem, że siada za mną okrakiem, zerknąłem co robi gdy ona położyła dłonie na moich ramionach i zaczęła masować.
-To umowa stoi?- szepnęła mi na ucho.
-Spoko tylko muszę wiedzieć co mam zrobić gdy go porwę- odpowiedziałem na głos.
-Rób z nim co chcesz tylko go nie zabij i tak żeby go nie znaleźli, jak po tygodniu go nie znajdą to dam drugie tyle-
-Nie ma problemu, a mogę się dowiedzieć gdzie mogę go znaleźć? -
-od 8 do 16:30 jest w prywatnym gimnazjum na ulicy Poliglotów, stamtąd odbiera go samochód i wiezie do domu po czym szwenda się po całym mięsie z kumplami-
-Jutro już go nie będzie -zapewniłem ją, pocałowała mnie w ucho i wróciła do masowania mnie.
-A teraz dziewięć i pół tysiaca, no i ubierz się- powiedziałem poważnie.
Dziewczyna wstała, ubrała się i wyszła z sypialni idąc po swoją torbę. Przeciągnąłem się i poszedłem za nią.
Kobieta zapłaciła mi i wyszła, zamknąłem drzwi na klucz i wziąłem telefon szukając danych na Alfreda. Układałam w głowie idealny plan prowadzenia go, zajęło mi to dobre pół nocy ale plan był idealny.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top