Rozdział 13
-Bella wstawaj!
-Harry ! - wstałam i zbiegłam szybko po schodach. Zauważyłam mojego brata w kuchni robiącego tosty. Podbiegłam i przytuliłam Go od tyłu.
-Łoł.. nie wiedziałem, że aż tak się stęskniłaś- obrócił się i odwzajemnił uścisk- to były tylko dwa dni.
-Wiem, ale jednak tęskniłam za takim brutalnym budzeniem.
-Hahaha... brutalnym? masz na myśli ogólnie budzenie cię?
-Tak. Nawet nie wiesz co się wydarzyło przez te dwa dni.
-To mi opowiedz.
-A więc... -nie było mi dane dokończyć ponieważ, zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Już idę !- krzyknął Harry- Ymm.. Bella, sąsiad do ciebie.
-Wpuść Go.
Harry wraz z moim chłopakiem (nawet fajnie to brzmi) weszli do kuchni gdzie stałam. Oliver zmierzył mnie wzrokiem, dopiero teraz zorientowałam się, że byłam tylko w koszuli Harrego i bieliźnie. Ciągnęłam koszulę jak najniżej aby nie widział czegoś czego nie powinien widzieć, moich grubych ud.
-No hejka kochanie- podszedł do mnie i pocałował w policzek.
Harry stał jak wryty nie wiedział co powiedzieć. Stał z rozdziawioną gębą i się na nas gapił.
-Wy....razem... ??? - nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.
-Yyy....tak...od...twojego....wyjazdu...-powiedziałam próbując naśladować brata.
-Okey- wzruszył ramionami poszedł do salonu.
-A więc, księżniczko, masz tak zamiar iść do szkoły? - oplótł mnie w pasie.
-Nie! ty niewyżyty człowieku!
-Niewyżyty?
-Przypomnij mi kto jest twoim ojcem.
-Nie było pytanie- wyszczerzył się do mnie.
Zaczęłam iść w stronę mojego pokoju, kiedy poczułam, że ktoś mnie klapnął w tyłek.
-Tylko się pośpiesz.
Weszłam do swojego pokoju. Ubrałam:
I zaszłam na dół zawiązując włosy w wysoką kitkę. Pożegnałam się z bratem i wyszłam z Oliverem do szkoły.
-Ładnie wyglądasz.
-Dzięki- uśmiechnęłam się szeroko i cmoknęłam chłopaka w policzek.
Resztę drogi przebyliśmy w ciszy, ale nam to pasowało. Dotarliśmy do szkoły razem z dzwonkiem. Weszliśmy do klasy i zaczęła się męczarnia. Emmy nie było w szkole i Jack'a też, więc raczej byli razem. Wszystkie godziny w szkole przebiegły szybko. Razem z Oliverem śmialiśmy się i opowiadaliśmy różne historie. Fajnie było. Wracaliśmy ze szkoły. W uchu miałam jedną słuchawkę, a druga był w uchu Olivera. Leciała piosenka:
https://youtu.be/Rl-_ZmNCOvo
Szliśmy śpiewając tę piosenkę na głos. Co chwila wybuchaliśmy śmiechem. Po chwili wyciągnęłam słuchawki z telefonu przez co piosenka leciała na cały głośnik. Zaczęłam tańczyć na chodniku, a Oliver mi się przyglądał, po czym do mnie dołączył. Kiedy piosenka się skończyła, staliśmy już przed moim domem.
-Denerwujesz się?
-Nie, Tak, ymm.. sama nie wiem.
-Wszystko będzie okey- przytulił mnie -nie są aż tacy straszni.
-W sumie racja, nie mogą być straszni, przecież to będzie kolacja między nami i twoimi rodzicami tak we czwórkę.
-Ymm.. to ty nic nie wiesz.
-O czym?- zmarszczyłam brwi.
-Bo, PRAWDOPODOBNIE całe FIR i BVB będzie- powiedział szybko, ale i tak Go zrozumiałam.
-Co? Tam będzie mój przyszły mąż a ja nic nie wiem!
-Co? jaki mąż?
-Andy, no heloł to takie hot ciasteczko, że nie wiem co ja zrobię jak go zobaczę.
-Hahaha... pamiętaj, że jesteś ze mną, ale spoko rozumiem twoje podniecenie całą tą sytuacją, przecież jesteś ich fanką.
-Sorry, nie chciałam- wydęłam dolną wargę i spojrzałam w oczy chłopaka. Oliver mi się przypatrywał, a potem mnie krótko pocałował.
-Dobra idź, aha i mam do ciebie prośbę, bo ja nie będę mógł po ciebie przyjść, więc...
-Tak jasne przyjdę sama, daleko nie mam- uśmiechnęłam się do Olivera co odwzajemnił, a potem udaliśmy się do swoich domów.
Harrego nie było w domu za co mu dziękuje. Szybko odrobiłam lekcje i rozpoczęłam szykowanie się. Poszłam do łazienki, umyłam się, gdy wyszłam całą pachniałam kwiatami. Wysuszyłam włosy i zabrałam się za ubieranie sukienki.
Przyjrzałam się w lustrze. Na nawet sex'i w niej wyglądam. Poszłam się pomalować i ułożyć fryzurę. Postanowiłam lekko pofalować włosy. Gdy zrobiłam wszystkie czynności, czas wziąć się za najtrudniejszą, a mianowicie szpilki. Dobrze, że Emma zna mnie na tyle dobrze i wybrała odpowiednie. Nie są aż tak wysokie ale jak dla mnie to ... dość dużo.
Ubrałam je i zaczęłam iść w stronę schodów, szło mi całkiem nieźle, gdyby nie to, że potknęłam się na ostatnim schodku i upadłam na ziemię. Podniosłam się szybko otrzepałam sukienkę i podeszłam do lustra.
-Dobra, Bella, posłuchaj mnie teraz, daj z siebie wszystko, bo jak nie to nie wiem co ci zrobię- nie ma to jak mówić do swojego odbicia.
Zabrałam torebkę i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Mówiąc szczerze myślałam, że będę gorzej chodzić w tych butach. Ale radziłam sobie. Zapukałam do drzwi państwa Radke i otworzył mi sam Ronnie Radke. Moja szczęka opadła do ziemi.
-Ile razy mam wam powtarzać! spędzam teraz czas z rodziną i zaraz przyjdzie dziewczyna mojego syna! więc, mogłybyście się opanować i nie nawiedzać mnie nawet w domu!- krzyknął i zamknął mi drzwi przed nosem. O kuźwa będzie ciężko.
____________
W następnym przebieg kolacji "rodzinnej"
Oj, Ronnie masz przerąbane u syna.
Pozdrawiam, i życzę miłego wieczoru :) :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top