Rozdział 7
Usiedliśmy i włączyliśmy TV. Leciała jakaś komedia więc zostawiliśmy. Nagle zadzwonił do mnie telefon.
-Muszę odebrać, to Harry.
-Co jest braciszku, już chcą cię zabić i dzwonisz po siostrę żeby cię uratowała?
-Ha ha HA ! bardzo śmieszne, dzwonie po to żeby poinformować cię, że nie będzie mnie całe 2 dni.
-Co!!! 2 dni!! co ja mam robić sama przez dwa dni?
-BYĆ ZE MNĄ !! -usłyszałam głos z salonu.
-Bella, kto tak jest?!
-y... pamiętasz naszego sąsiada?
-Tak pamiętam, co on robi u nas w domu?
-Oglądamy jakąś komedie.
-Nie chce być wujkiem !
-I nie będziesz. Dzięki za informacje, że mnie zostawiasz na 2 dni na pastwę sąsiada!
-Nie ma za co.
Koniec rozmowy.
-A więc mamy całe dwa dni dla siebie- wywróciłam oczami.
-Ja zamierzam przez te dwa dni chodzić do szkoły, spać i jeść.
-A znajdzie się miejsce dla twojego chłopaka ?
- Może- uśmiechnęłam się do chłopaka, który właśnie wypijał MÓJ sok.
Emma: Hejoo.. kochana !!! wyjedziemy do galerii, Jack zaprosił mnie na kolacje, a ja nie mam sukienki na takie okoliczności.
Bella: Z twojej szafy aż wylewają się sukienki.
Emma: No proszę *mina szczeniaczka*
Bella: Wiesz dobrze, że takie miny na mnie nie działają.
Emma: No proszę !! Bo nawiedzę cię teraz w domu.
W tej chwili spojrzałam do salonu na Olivera.
Bella: Będę u ciebie za 20 minut.
- Musisz już iść.
-Czemu?! -zapytał zdziwiony.
-Emma chce żebym poszła z nią do galerii.
-Babskie sprawy?
-Tak.
-Już zmykam- pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Pobiegłam na górę, wzięłam szybki prysznic. Ubrałam leginsy i na to czerwoną tunikę do tego czarne trampki, zupełnie do mnie nie podobne, ale tylko to mogłam ubrać na szybko. Wyszłam na spotkanie z przyjaciółką.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top