Rozdział 4
Per. Kanady +18
Obudziłem się w moim pokoju. Jak mnie łeb boli. A no tak...wczoraj była impreza urodzinowa Usa...Usiadlam na łóżku i starałem sobie przypomnieć coś z wczoraj...w tym momencie uświadomiłem sobie, że pocałował mojego tate wczoraj...pewnie jest na mnie zły...czemu ja się w ogóle na to zgodziłem? A już wiem...zmuszono mnie...Eh...Bedę musiał się kiedyś, odegrać na tej mango zjebce...Posiedziałem tak jeszcze chwilę, po tym poszedłem do szafy wziąść czyste ubrania. Gdy już to zrobiłem udałem się do łazienki. Wziąłem prysznic, po jakiś 30 minutach wyszedłem z łazienki. Udałem się do kuchni. Oczywiście mój tata już tam siedział. Pił swoją ulubioną herbatę. Szczerze nie wiedziałem, jak mam się przy nim teraz zachowywać....Może będę udawał że nie pamiętam nic z wczoraj...dobry pomysł. Podszedłem do mojego taty.
K:Dzień dobry tato
Uk:Dzień dobry synu jak się czujesz?
K:Łeb mnie trochę boli i nic nie pamiętam z wczoraj...
Uk:Mhm...to chyba dobrze że nie pamiętasz...
K:Co? Dlaczego?...
Uk:Nie ważne synu...dowiesz się w swoim czasie. Ja teraz będę szedł do Usa bo mam sprawę do niego.
K:No dobrze...A jaka to sprawa?
Uk:Prywatna...*Powiedział dość oburzony*
K:No dobra...a o której wrócisz?
Uk:Za około 3 godziny
K:Mhm...
Po tym mój ojciec wyszedł, a ja zostałem sam w domu...Myślałem że powie mi co się wczoraj działo. A także zrobi mi jakieś kazanie...Cały czas pamiętam jak robił kazanie Usa, o jego orientacji...eh...to było dość bolesne...Dobra koniec tematu. Co mogę zrobić, jak ojca nie będzie w domu przez 3 godziny...W sumie dawno tego nie robiłem...Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Rospiołem rozporek moich spodni, po czym trochę je sunołem. To samo zrobiłem z bokserkami, po chwli mój przyjaciel był już na wierzchu...Teraz pytanie jak go postawić...złapałem ręką za niego i zacząłem wolno nią poruszać...Fuck...czemu nie chcę stanąć? Myślałem o nagich kobietach i facetach. Nadal nie chciał stanąć...Myśl...W tym momencie przypomniał mi, się widok mojego taty który był całkiem nagi...FUCK..Serio? Teraz się postawiłeś?! Czy naprawdę podoba mi się mój własny ojciec?...Zacząłem szybciej poruszać ręką, cały czas myślałem o tym jak to robię z tatą...To jest trochę chore...Nawet bardzo chore, żeby podobał mi się mój tata...Tak sobie trzepałem w spokoju, gdy nagle ktoś wszedł do domu...FUCK...Nie mam nawet jak tego zakryć...
Uk:Synu gdzie jesteś?
FUCK, FUCK, FUCK...Nie miałeś wrócił za 3 godziny!! I co teraz mam zrobić...W tym momencie mój ojciec wyszedł do salonu.
Uk:Synu jest spra...*nie dokąńczył*
Mój tata patrzył na mnie, był cały czerwony z resztą ja też...I co ja mam teraz zrobić?! Mój wzrok powędrował w złe miejsce...Spojrzałem na spodnie mojego taty. Dało się dostrzec że coś mu stanęło...Gdy skapnął się że ma pewien problem, to odrazu szybkim krokiem poszedł do swojego pokoju. Ja przez dobre 5 minut się zawiesiłem...CO SIĘ PRZED CHWILĄ TU STAŁO?!...Eh...dokończę to co robiłem wcześniej, a potem pójdę do taty. Po jakiś 10 minutach skączyłem. Wytarłem mojego przyjaciela, a potem schowałem go i zapiołem spodnie. Muszę pogadać z moim tatą o tym...Myslalam z 10 minut jak mam z nim pogadać. W końcu się zebrałem i wstałem z kanapy, po czym udałem się pokoju mojego taty. Zapukałem do drzwi, kiedy usłyszałem że mogę wejść wszedłem do środka. Mój tata siedział na łóżku, było widać że coś przed chwilą robił. Usiadłem obok niego.
K:Możemy pogadać?
UK:Tak...A o czym chcesz rozmawiać?
K:*złapałem się jedną reką za kark* O tym przed chwilą w salonie...
Mój tata zrobił się cały czerwony. Ja w sumie też...Ta sytułacja jest bardzo niezręcznia...
UK:..Nic się nie stało, w końcu to twój dom...*mówił dość niepewnie*
Moj ojciec starał się, jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Ale mu to jakoś nie wychodziło.
K:...Tato...czy ty się zakochałeś we mnie?....*powiedziałem cicho i niepewnie*
Mój ojciec spalił wielkiego buraka, odwrócił głowę w inną stronę. Nie wiem dlaczego, ale coś kazało mi go pocałować...Odwróciłem jego głowę w moją stronę, po czym pocałowałem go namiętnie. Co ciekawe nie odtrącił mnie, a nawet pogłębiał ten pocałunek. Siedzieliśmy tak do puki nie zabrakło nam powietrzna. Spojrzałem na mojego tate. Ta jego twarz tak mnie podniecała. Przez to mój przyjaciel znów się obudził..
UK:..Ja tego nie rozumiem...*powiedział cicho*
K:Nie mart się tato ja też
Zobaczyłem że mojemu tacie coś stałego. Klęknąłem przed nim i zacząłem rospinać jego spodnie.
UK:S-synu co ty robisz?!
K:Chcę ci pomóc~
UK:*Odwrócił głowę w inną stronę* N-no dobrze...
Uśmiechnąłem się lekko. Gdy wyjołem przyjaciela mojego taty na wierzch. Dopiero w tedy zobaczyłem jaki był duży. Polizałem jego przyjaciela od nasady w górę. Cicho jęknął. Jak on pięknie jęczy~ Wziołem go do ust, ledwo się zmieścił. Zacząłem powoli poruszać głową w górę i w dół. Kątem oka widziałem, jak mój tata zwija się z przyjemności. Lekko przygryzłem jego przyjaciela, w nagrodę usłyszałem piękne jęki. Szybciej poryszałem głową. Czułem jak jego przyjaciel przęcznieje we mnie. Mój tata dość głośno jęczał. Położył ręce na mojej głowie, po czym wepchnąl we mnie całego. Gdy jego przyjaciel był cały w mojej buzi doszedł w niej. Lekko się dusiłem, ale po chwili tata wyjął go z mojej buzi. Połknąłem wszystko po czym oblizałem się.
K:Smaczny jesteś tatusiu~
Na te słowa tata złapał mnie i rzucił na łóżko.
UK:...Czy ty chces...pójść na całość?...
K:Możemy
UK:Od dawna tego nie robiłem...
K:Dasz radę tatusiu~ wierzę w twoje umiejętności~
Po tych słowach tata pocałował mnie namiętnie w usta. Oczywiście odwzajmniłem go. Po tym zaczął zdejmować ze mnie ubrania. Już po chwili, leżałem całkiem nagi przed moim tatą. Czułem się strasznie dziwnie...UK zaczął mnie całować po całym ciele. Zatrzymał się na moich sutkach. Jeden masować swoim językiem a drugi swoimi palcami. Nie spodziewałem się tego, że coś takiego może sprawić przyjemność. Cicho pojękiwałem, Ojciec zniżył się do mojego przyjaciela. Lizną go od nasady w górę, po czym wziął go do buzi. Jakie to jest przyjemne. UK zaczął szybkiej poruszać głową. Ja w tym czacie jęczałem dla niego słodko. Gdy poczułem że dłużej nie wytrzymam, chciałem oddychać go od mojego przyjaciela. Ale on mi nie pozwolił. Wygiołem się w łuk i spuściłem się w buzi mojego taty. Spojrzałem na niego. Połknął wszystko, a potem w seksowny sposób się oblizał. To trochę nie fer, że ja jestem całkiem nagi a on nie.
K:Tatusiu~
UK:Tak synku~
K:Możesz zdjąć z siebie ubrania?~
UK:Oczywiście~
Po tym mój tata zdjął z siebie ubrania. Stał prze de mna całkiem nagi. Podniecało mnie to bardzo. Ma takie seksowne ciało~ Zbliżył się do mnie i pocałował mnie namiętnie w usta. Pogłębiłem ten pocałunek. Gdy się od siebie od daliliśmy. UK włożył mi do buzi swoje place. Ja je porządnie oblizałem. Po tym ojcac wsadził we mnie jeden palec. Jękłem z bólu,gdy tata to zobaczył, dał mi całusa w policzek. Poruszał w środku mnie palcem. To jest strasznie dziwne uczucie. Po czasie dołożył drugi a nawet trzeci palec. Ból zmienił się w przyjemność. Jęczałem było widać że mojego tate do podnieca. Wyjął ze mnie wszystkie palce. Po czym pocałował mnie namiętnie w usta.
UK:Mogę?~
K:Oczywiście że tak~
UK:Jak będzie bardzo boleć mów
K:Mhm~
Po tym ojciec zaczął powoli we mnie wchodzić. Jęknąłem głośno poleciało mi parę łez, ale tata starł je kciukiem. Wszedł we mnie cały. Na początku bolało jak diabli, ale potem zmieniło się w przyjemność. Poruszyłem lekko biodrami, aby dać tacie znak żeby zaczynał. Na początku poruszał się wolno i rytmicznie. Ja za to jęczałem dla niego słodko. Po czasie UK przyspieszył swoje ruchu. Czułem się tak bosko. Jęczałem bardzo głośnio. Spojrzałem na niego, na jego ciele dało się dostrzec krople potu. Złapał ręką za mojego przyjaciel i zaczął szybko nią poruszać. Czułem się tak dobrze! Jak nigdy do tąd. Już nie mogłem wytrzymać i doszedłem. Mój tata wepchnął, jak najgłębiej mógł swojego przyjaciela i doszedł. Czułem jak ciepła ciecz wypełnia moje wnętrze. Ciężko oddychałem, nie miałem już sił na nic. Po chwli ojciec wyszedł ze mnie i położył się obok mnie.
UK:I jak było? *powiedział lekko zmartwiony*
K:Było bardzo przyjemnie~
UK:Cieszę się~
K:Jesteś w tym naprawdę dobry~
UK:Um..dzięki..Pierwszy raz robiłem to z facetem..
K:Gdzie się tego nauczyłeś?
UK:Twój brat dał mi parę rad. Ale to co jest między nami to będzie nasz mały sekret okej?
K:Dobrze
Wtuliłem się w tate, a po chwili usnąłem ze zmęczenia. Cieszę się z tego co się dziś stało. Ogólnie było mi tak przyjemne, chętnie bym to jeszcze powtórzył.
*Za wszelkie błędy przepraszam*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top