Rozdział 3
Siedziałem obok mojego ojca, naprzeciwko króla, gdy drzwi otworzyły się z potężnym impetem i stanął w nich młody chłopak o kruczo czarnych włosach i niebieskich oczach. Był łudząco podobny do Kami, ale co w tym dziwnego, przecież to rodzeństwo. Włosy chłopaka sięgały ledwo za uszy, a spojrzenie było gniewne. I mimo, że był ubrany w drogie szaty to nie wyglądał na księcia. Szczerze mówiąc to moje pierwsze wrażenie na jego temat "Boże, co to za oszołom" coś w ten teges.
Książulek stanął przy swoim ojcu tylko na chwilę. Król oznajmił nam iż od tej pory jego syn będzie z nami mieszkał aby przekonać się jakie jest życie. Potem od razu sobie poszedł mówiąc, że nie czuje się na siłach. Co za głupia wymówka, po prostu nie chciało mu się uczestniczyć w spotkaniu. Ja natomiast musiałem siedzieć z tymi staruchami trzy godziny ponieważ ustalali jakie zasady będą obowiązywać nas i księcia. Irytowało mnie to w cholerę. Na szczęście nie musiałem iść na kawę z jego wysokością i wróciłem do pokoju.
Tam powitały mnie smakowite zapachy i niczego sobie widoki. Kami związała włosy w luźny kok z którego wysunęło się kilka pasm je aksamitnych włosów i ubrała fartuszek (nie, wcale nie mam zboczonych myśli). Tak wyglądając dziewczyna nakrywała stół do posiłku.
-Nareszcie, co tak długo?- westchnęła gdy tylko ujrzała mnie w drzwiach.
-Musieliśmy uzgodnić kilka spraw... Mniejsza. Co tam masz dobrego?-zapytałem podchodząc do stołu i podziwiając "skromny" posiłek przygotowany przez Kami. Na stole znajdował się ramen i udon, soba i okonomiyaki, oraz ryż i zielona herbata.-I kto to ma zjeść?-pokręciłem głową pochylając się nad dziewczyną.
-Nie wiedziałam co lubisz, więc zrobiłam kilka rzeczy...- wytłumaczyła brunetka odwracając wzrok i podgryzając bok palca. -To źle..?-dodała po chwili wpatrując się we mnie wielkimi oczami. Serio czy są jakieś granice byciu uroczym? Pytam się! Cokolwiek robi wygląda słodko, a ten fartuszek i maślane oczy doprowadzały mnie do szaleństwa. Usiadłem przy stole i życząc smacznego zacząłem jeść. "Nie dość, że powala mnie słodyczą to jeszcze umie gotować... Anioł!" pomyślałem siorbiąc ramen. Kami nie czekając dołączyła do posiłku biorąc kawałek soby.
Gdy skończyliśmy dosłownie zawisłem na krześle. Normalnie tyle nie jem, ale było takie dobre... Po kolacji Kami posprzątała i udała się pod prysznic, a moja wyobraźnia natychmiast poszła w ruch. Zastanawiałem się jak bardzo poczerwieniałe by jej twarz gdybym wszedł teraz do łazienki? Co by zrobiła gdybym zechciał do niej dołączyć? Jak zareagowała by na pocałunek, czy coś więcej... Nie! Shizu opamiętaj się! Ona jest nieletnia (a przynajmniej tak wygląda)!
W pewnym momencie w drzwiach łazienki stanęła dziewczyna... W samym ręczniku! Mokre włosy przylegały do jej szyi i ramion, a ona sama nie zwracając na mnie uwagi poszła do sypialni.
Z trudem opanowałem krwotok z nosa. Kurwa, co to ma być?! Jakiś test? Miałem dość, poszedłem się wykąpać... I przy okazji zrobić coś z moim koleżką.
Oczami Kamito.
Boże co to za idiota! Naprawdę łatwo wyprowadzić go z równowagi. Ciekawe co zrobi gdy dowie się, że jestem chłopakiem... Chociaż spodziewam się co się stanie.
Ubrałem się w piżamę i stanik dla pozorów (wypchałem go skarpetkami XD) i poszedłem zanieść koc i poduszkę dla gościa.
Gdy skończyłem ten wyszedł z łazienki z lekkim rumieńcem.
-Na kanapie masz koc, wybacz ale nie mam dodatkowych poduszek więc oddałem ci swoją-powiedziałem słodkim głosikiem po czym poszedłem do sypialni. Ciekawe co zrobi ten durny napaleniec.
Następnego dnia wstałem wcześniej i spakowałem wszystkie potrzebne mi rzeczy i zabrałem się z Shizuo i jego ojcem. Powiedziałem blondynowi iż książę przyjedzie limuzyną, a ja mam przewieźć bagaże. I pomyśleć, że uwierzył. Gdy już byłem na miejscu przebrałem się z tych babskich ciuchów w coś normalnego. Szorty moro, czarny t-shirt i tenisówki tego samego koloru. Włosy związałem w niską kitkę poszedłem do pokoju który miałem dzielić z Shizuo. Tak jak się spodziewałem najpierw zdziwił się moim wyglądem i myślał że jego Kami-chan zrobiła się na "deskę". Dopiero po chwili dotarło do niego, iż książę i Kami to ta sama osoba. Jego reakcja była dość komiczna. Najpierw zastygł jak posąg, potem wymamrotał coś pod nosem, podjął próbę zrobienia mi czegoś (wstał i zaczął maczać rękami przy mojej głowie) którą sam przerwał i zaczął walić głową w poduszkę. Chyba też bym tak zrobił gdyby moja wybranka okazała się facetem... Boże jaki ja jestem podły. Cieszę się z cierpienia innego człowieka.
-Przykro mi...-no cóż, taki już jestem. Naprawdę lubię się znęcaś nad silniejszymi- Chcesz moje majteczki? A może strój pielęgniarki (którego nigdy nie miałem na sobie)?-chłopak spojrzał na mnie wilkiem po czym padł na łóżko. Tak. Myślę, że mi się tu spodoba... Najbardziej znęcanie się nad Shizu-chanem.
__________________________________________________________________________
Cześć wszystkim!
Tak, pośpieszyłam się. Tak, jest dość krótki, ale jest fajny nie. ;)
Mogę się podzielić z wami moim przemyśleniem? Pewnie, że mogę co nie.
Ostatnio czytam sobie BL i tak sobie myślę:
"Kurdę, ale ze mnie zbok. Czytam gejowskie romanse +18. Ciekawe jak zboczone muszą być osoby które to piszą..."
I po chwili olśnienie, no przecież mamy w głowie to samo tylko oni o tym piszą, zresztą ja też to robię XD
Koniec przemyśleń.
Szczerze pozdrawiam wszystkich i życzę weny pisarzom/pisarką.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top