Inny świat...
Mikaela obudził się następnego dnia... Leżał na wielkim metalowym łożu z baldachimem... Rozejrzał się po pokoju... Przy toaletce na starym pięknym krześle siedziała Krul... Patrzyła w lustro... Chłopak widział ją dziwnie... Jakoś inaczej... Nie tak jak w tedy kiedy był człowiekiem... Obserwował wszystkie jej ruchy bardzo dokładnie... Była spokojna... Siedziała i czesała swoje włosy... W tym momencie chłopak poczuł dziwne pragnienie... Pragnienie, którego nie czuł nigdy przedtem... Pragnął krwi... To było dziwne uczucie... Czy naprawdę jest teraz wampirem..? Czy ona go zmieniła..? Co z resztą jego rodziny..? I czy Yu udało się uciec..? Jeszcze wiele pytań kotłowało mu się w głowie... Ale nie ma sensu ich teraz wymieniać... Chłopiec wstał i skierował się ku władczyni wampirów... Krul odwróciła się do niego i delikatnie uśmiechnęła...
-O Mika nareszcie się obudziłeś... - Powiedziała... Ale chłopak nie odpowiedział jej... Jedynie prześwietlał ją wzrokiem... Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że ją nienawidzi... - Martwisz się o swojego brata..? Yu mam rację..? - Chłopiec nie odpowiedział... - Nie martw się uciekł... I pewnie masz ochotę... Jesteś głodny... Pragniesz czegoś... - Chłopak spojrzał na nią niemal mordując ją wzrokiem...
- Nigdy nie chciałem być wampirem... Nikt Cię o to nie prosił... - Wycedził przez zęby... Miał tylko 12 lat kiedy zginął... Kiedy został wampirem... Mimo iż wolał by umrzeć naprawdę... Nie chciał tak żyć... Nie chciał być wampirem... Ale teraz już nie miał żadnego wyboru... W tym momencie do pomieszczenia wszedł jakiś wampir niosąc na rękach jedno z dzieci... Mika spojrzał na Krul pytająco... Wampir zaś położył chłopca pod jego nogami... Lekko się skłonił i wyszedł... Krul wstała i podeszła do dziecka... Zbliżyła palce do jego szyi i lekko ją rozcięła... Mika popatrzył na nią przerażony... - C...Co Ty robisz?! - Spytał.
- Masz napij się... Wampir, który nigdy nie napił się krwi zamienia się w demona... To śmierć... Ale najgorsza z możliwych... - Mika spojrzał na nią ze zmieszaną miną...
- Nie wypiję jego krwi!! - Krzyknął.
- Więc może... - Powiedziała Krul rozcinając sobie nadgarstek... - Moja krew... - Nalała swoją krew do kielicha i podała go chłopcu... Mika odepchnął jej dłoń tak że krew rozlała się po podłodze... Krul spojrzała na chłopaka z dziwną miną... - Mika... - Chłopak rzucił się na nią i wbił zęby w jej szyję... Zaczął pić jej krew... Szybko... Łapczywie... Krul uśmiechnęła się lekko... Tak właśnie o to jej chodziło... Po chwili jednak Mikaela odsunął się od niej... Nie... Nie powinien był tak się na nią rzucać... Odsunął się... - Dlaczego uciekasz? - Zapytała stojąca przed nim dziewczyna. - Coś się stało? Przecież to była jak najbardziej prawidłowa reakcja... - Uśmiechnęła się mówiąc to. - Teraz tak samo napij się jego krwi. - Wskazała ręką na wcześniej przyniesionego przez wampira chłopca.
- Nie! - Warknął Mika. - Nie będę pił jego krwi! Nie będę pił żadnej krwi! Nie obchodzi mnie czyja ona będzie!
- To Twój błąd... Rozumiem, że będę musiała Cię do tego zmuszać... Niech będzie i tak...
- Nie zrobię tego!
- Jeszcze nie teraz... Ale kiedyś nie będziesz miał wyboru... To Cię zniszczy... Jeśli nie dzisiaj... To kiedyś przyjdzie na to pora... Ale wtedy już się nie powstrzymasz... Za to myślę... Że teraz będziesz chciał poznać prawdę na temat Yu... Nie mylę się..? Prawda..?
- Tak! - Wycedził chłopak.
- Na ziemi nadal żyją ludzie...
- Co?! Ale przecież..!
- Tak... Są bardzo nie liczni... Yu teraz trafił pod ich opiekę... Tak jakby... Bo tak naprawdę są dużo gorsi od wampirów... Chcą go wykorzystać... Użyć do swoich celów... Do zniszczenia świata....
- Ale jak to?! To nie możliwe!!
- Mika... Taka jest prawda... Ludzie są naprawdę okrutni... I nie zmienisz tego... Ale możesz do nas dołączyć... Pomogę Ci odzyskać Yu...
- A co z resztą mojej rodziny..? - Spytał chłopak nie będąc pewnym czy chce to wiedzieć...
- Przykro mi... Ale kiedy przyszłam... Już nie żyli... Nie mogłam im pomóc...
- Rozumiem... - Powiedział chłopiec i łzy spłynęły mu po twarzy... - Więc mogę chronić tylko Yu... Zgadzam się... - Krul spojrzała na niego pytająco. - Dołączę do was... Jeśli pomożesz mi uratować Yu...
- Obiecuję... - Odpowiedziała dziewczyna.
4 lata później.
Od czterech lat nie widziałem Yu... Trenuję teraz z innymi wampirami... Jednak nadal nie piję ludzkiej krwi... Moim jedynym 'pokarmem' jest krew Krul... Tęsknię z Yu... Za całą moją rodziną... Jednak od dnia kiedy zostałem wampirem... Ani razu nie płakałem... Krul stała się mi bardzo bliska... Często rozmawiamy... I zawsze mogę liczyć na jej poparcie... Nadal pamięta o swojej obietnicy... Przygotowuje mnie do odbicia Yu... Do sprowadzenia go z powrotem... Tak długo na to czekam... Już niedługo Yu... Znowu będziemy razem... Znowu będziemy rodziną... Tylko na to czekam... Tylko dla Ciebie nie piję krwi... Nie chcę być potworem, kiedy się znowu spotkamy... Nie mogę... Kiedy już jestem tak blisko... Zbyt blisko, żeby to było prawdziwe...
Yuu-chan ^
Mika-kun ^
Krul ^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top