Bo fałdy to nie tylko tłuszcz...
Buła powoli wycierał ręcznikiem ostatnią fałde. Zastanawiał się czy może bigos pomiędzy drugą i trzecią fałdą jeszcze nie zpleśniał. Jeżeli tak by się stało Buła nie miałby nic na śniadanie. Z suchymi fałdami udał się do swojej sypialni i wyjął telefon. Włączył zdjęcie kozłowicza które zrobił mu dzisiaj na przerwie z ukrycia. Wyjął z bokserek swojego herkulesa i przyglądając się zdjęciu zaczął rytmiczne poruszać ręką w górę i w dół wydając z siebie głuche jęki. W końcu doszedł na swoją dłoń ciężko dysząc. Wstał z łóżka i poszedł zmyć z ręki swoje nasienie.
Kozłowicz wpatrywał się w swoją koleżankę z klasy - Basię. Od dawna się w niej podkochiwał ale bał się jej powiedzieć. W końcu Basia miała tyle wspaniałych fałd. A on? On miał tylko trzy. Z tymi depresyjnymi myślami wstał z ławki na której siedział i udał sie w stronę domu. Mieszkał tam ze swoim najlepszym przyjacielem Bułą. Oboje lubili grać w minecrafta dlatego robili to codziennie. Dzisiaj też miało tak być więc Kozłowicz był niezmiernie szczęśliwy możliwością zagrania w swoją ulubioną gre razem z przyjacielem. Wchodząc do domu usłyszał dziwne dźwięki dochodzące z pokoju Buły. Chciał sprawdzić czy wszystko okej ale zrezygnował. Nie Chciał przeszkadzać mu w tym co robi. Może jest to ważne a Kozłowicz wszystko by zepsuł. Usiadł więc na kanapie w salonie i wziął do ręki telefon.
Buła po umyciu rąk skierował się do salonu by pooglądać telewizję i zaczekać na przyjaciela. Ku jego zdziwieniu Kozłowicz w najlepsze grał sobie na telefonie.
-Hej.-zagadał do niego.
-Siema gramy?-mówiąc to Kozłowicz obrócił się w jego stronę i uśmiechnął.
-Z Tobą zawsze.-powiedział radośnie chłopak i zaraz potem oboje udało się do swoich pokoi by odpalić grę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top