❄7❄

Jack obudził się czując ruch na łóżku. Uchylił powieki i od razu dostrzegł swoją ukochaną. Siedziała obok niego, w jego bluzie z uśmiechem mu się przyglądając.

-Hej-wyszeptał i przeciągnął się na łóżku.

-Dzień dobry panie Frost-położyła się obok niego i wtuliła w jego klatkę piersiową.

Jack czuł się wspaniale. Nawet wieść o powrocie Mroka nie była w stanie popsuć mu tej radości. Objął ją ramieniem w tali. Gdyby mógł już nigdy by jęj z nich nie wypuścił.

-Powinniśmy zejść na dół-rzekła spokojnie.

Białowłosy posmutniał na jej słowa. Wiedział jednak, że musi pozwolić jej zobaczyć się z dziećmi.

-No dobrze.

Dziewczyna wstała i szybko zdjęła bluzę. Rzuciła nią prosto w twarz Jack'a. Machnęła dłonią, tworząc na swoim ciele białe spodnie, jasno niebieską, kononkową bluzkę i tego samego koloru szpilki.

-Jestem gotowa.

Jack uśmiechnął się tylko i szybko ubrał. W dobrych nastrojach zeszli na dół. Przy wielkim stole w kuchni, siedzieli Luke i Evelyn razem ze strażnikami.

-Ciociu! Przepraszam!

Dziewczynka z płaczem podbiegła do jasnowłosej i ją przytuliła. Widać było, że nadal jest obolała.

-To nie twoja wina-jasnowłosa pogłaskała czule dziewczynkę po głowie i delikatnie ją ucałowała.

-Co będzie z kryształem?-spytał Luke.

Jego włosy lekko płonęły. Był zmartwiony.

-Beze mnie go nie znajdzie. Dopóki tutaj jestem nic się nie wydarzy.

-A my dopilnujemy, aby tak pozostało-oznajmił Święty Mikołaj.

-Macie tu może salę treningową?-spytała jasnowłosa.

-Jack cie zaprowadzi-powiedziała Wróżka.

-Evelyn ty zostaniesz i odpoczniesz, dobrze?

Dziewczynka pokiwała energicznie głową.

Jack, Elsa i Luke skierowali się do sali.

Przez cały czas białowłosy przyglądał się ukochanej. Sposób w jaki pomagała Luke'owi, jak mu doradzała, wspierała i pomagała był niesamowity. Widział, że wkłada całe swoje serce w to co robi. Uśmiech sam pojawiał się mu na twarzy, gdy jak oczarowany się w nią wpatrywał.

-Może chcesz potrenować z nami?

Nie mógł jej odmówić, nie potrafił. Podszedł do niej.

Wykonywał każde jej polecenie, oczywiście wyglupiąjąc się w każdym momencie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top