„Sztuka ucieczki"
Uciekałam przed myślami
Goniącymi mnie po świecie
Biegłam
Mroźne powietrze cięło twarz
Policzki kroiły łzy
I chociaż patrzył ktoś
Nie powiedział nic
Potykając się o nogi ołowiane
Z rytmem wbitym do głowy
Stał tam w oddali człowiek
Jednak pozwolił mi biec
Tak więc
Biegłam po spowitej lodem ziemi
Dobiegłam do drzewa
Którego korzenie
Sięgają czasów zamierzchłych
Z czerwonymi policzkami on był jedyny
Do którego mogłam się przytulić
Wielki dąb
I małe dziecko w wielki ziąb
Czemu ludzie mijani
Pozwoliliście mi iść
By usiąść w leśnym odmęcie
Złapać za leżący liść
Pod którym było szkło
I oddać się w objęcia wątpliwości
Całej beznadziejności świata
Czerni myśli i głosów w głowie
Czekając co nowego mi powie
Tak więc zimne szkło
Ukoiło gorączkę ciała
Znajdując ucieczkę na ręce
Pod okryciem bluzy
Boję się, że będzie tego więcej
Sztuki cierpienia
W ucieczce samotności
/22.01.2019/
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top