„Poranek"

Leniwe słońce zagląda do pokoju
Łaskocząc moje policzki
Wskakując we włosy 
Łapiąc mnie za śpiące ręce
I oczy otwieram powoli 
Na zielone tapety skąpane w blasku
I uszy otwieram powoli
Na szmery z pokoju, na radio z salonu 
I skórę otwieram powoli
Na delikatną pościel, szczeleszczącą
Pod każdym oddechem
Tak powoli budzę się ze snu
Poprostu leżąc 
I rozkoszując się
Przyjściem spokojnego poranka

/02.01.2019/ ~ze specjalną dedykacją dla Wiecznieglodny ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top