Rozdział 20

~Katherine~

Dzisiaj nadszedł ten dzień, kolacja z Samantą największym i najsilniejszym wilkołakiem z tego miasta. Zastanawiam się czy wypada się stroić w końcu to elegancka kolacja, ale będą omawiać się jak i za co wezmą moją przyjaciółkę. To nie będzie miłe spotkanie. Boje się o nią. Co Angela zrobiła złego, że chcą ją tak skrzywzić. Ubrałam się w niebieską
suknie i wyruszyłam z mej komnaty.
               

                                                                                     ~Angela~                                                  


Nareszcie plan mojej matki wypełni się, będzie z nas wszystkich dumna. Najbardziej oczywiście ze swojego ulubionego syna Gabriela. Bez niego mogło się nie udać. Zdobył zaufanie naszej gwiazdeczki. W sumie to jej zasługa podziękuje Katherine jak bedziemy ją licytować. Żal mi jej trochę. Potrzebujemy tej jednej osoby by stać się najsilniejszymi isotami na świecie. Trzeba ofiar nic nie poradzimy. Założyłam kreacje i wyszłam z komnat po lepsze jutro.

~Daniel~

Siedzę na krześle i myśle. Co jeśli się nie uda. Może powinienem ukryć się gdzieś z Katherine i żyć razem w spokoju. Nie...nie moge mama na mnie liczy. Nie zawiodę jej, nie Jestem Jakeiem. Musze jusz iść bo nie zdąże.

Dawno nie było rozdziału, Sorki. Wiecie jaka cieżka bywa szkoła.  Rozdzialik jest mam nadzieję że wam sie podobał.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top