Rozdział 9

Dalej leżałam w łóżku na oddziale lekarskim. Moje rany nie do końca chciały się zagoić,w dalszym ciągu wypływała krew pomimo zaszycia .To dziwne ,tak nie powinno być. Nagle odczułam na sobie czyjś wzrok. Rozejrzałam się i zauważyłam ,że na wprost mojego łóżka stoi Daniel. Przestraszył mnie tak bardzo, że aż wrzasnęłam. On nie zareagował tylko patrzył na moją rękę.

- Co się stało?- Zapytał.

- To nic wielkiego ,czy mogłabym porozmawiać z twoim ojcem?

- Czy mogę? - dopytał patrząc dalej na moją ręką.

Dobrze wiedziałam o co chodzi.Boję się ,że znowu nad sobą nie zapanuje. ale to mi najbardziej nie przeszkadza.Przez to ja zginę a on będzie zrozpaczony.Wierzę w niego na pewno uda mu się.

- Dobrze.- powiedziałam i uniosłam lekko mą dłoń, lecz od razu spadła bezsilnie.

Daniel wbił swe ostre kły  w moją rękę.Niesamowity ból jaki poczułam ,jest tak bolesny. Zaczęło mi się w głowie kręcić. Ostatnie słowa przed utratą przytomności brzmiały:

- Kocham Cię Daniel.

~A few moment later~

Obudziłam się w swojej sypialni, z satysfakcją mimo iż najprawdopodobniej powstrzymał swój głód. Tak bardzo mi na nim zależy. Chwilkę jutro jest Balo-impreza, muszę się przygotować. To ważne wydarzenie ,bo musimy znaleźć tą wybrankę i wymyślić podstęp. Tyle do roboty, a ja się tu obijam. Nie obchodzi mnie jak późno jest już, idę pogadać z ojcem Daniela. Wyszłam z pokoju i pokierowałam się do biblioteki, z zeszłego spotkania. Może tam będzie.Jestem dość zagubiona jeśli chodzi o przemieszczanie się po tym zamku. Otworzyłam drzwi i pierwsze co muszę powiedzieć to ,nie jest biblioteka. Na środku stoi do połowy ubrany Gabriel. Zestresowana zamknęłam szybko drzwi i odbiegłam kawałek.

- Poczekaj ! - Krzyknął za mną.

- Dobrze. - Choć nie chciałam czekać po takim wydarzeniu.

Pierwszy raz widziałam klatę młodego mężczyzny. Gorsze jest to, że od służącego a nie Daniela.To wydarzenie mną bardzo wstrząsnęło. Gabriel wyszedł z pokoju, na szczęście już cały  ubrany.

- Bardzo przepraszam za wtargnięcie w takim momencie.

- Nie szkodzi ,powiedz którego pokoju szukałaś?

- Skąd wiesz, że szukałam?

-Wampirze moce ,a tak przy okazji też to, że nie zaprowadziłem Cię nigdy do mojego pokoju więc nie wiesz gdzie jest ,stąd wniosek, iż się zgubiłaś.

- Mądrze kombinujesz.

-To gdzie chciałaś dojść?

-Szukam pokoju ojca Daniela i myślałam, że może być w bibliotece i próbowałam sama tam dość, ale jak widzisz chyba mi nie wyszło.

- Rozumiem ,zaprowadzę Cię do pokoju jegomościa.

-Dziękuję.

On ruszył w przód ,a ja za nim.

Trochę krótki przepraszam.Chcę podziękować jeszcze raz @DedreePL bardzo mnie zmotywowała.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top