♡XX♡

- A... Ale co mam ci wytłumaczyć?... - udawał, że o niczym nie wie.

- Co? Masz mi wytłumaczyć co robił tu ten mężczyzna! Dlaczego powiedział, że Cię kocha!? Czy ty jesteś gejem!? - coraz bardziej zaczynała się unosić. Nie dawała rady być spokojna tak jak to na początku planowała.

- A... Ale mamo... - czuł się głupio. To miała być tajemnica, nie wyszło.

- I to jeszcze z dyrektorem!! Czy Ciebie już do reszty pojebało!? Nie mam zamiaru akceptować pedofilii!! Ty nie masz nawet osiemnastu lat!!! On ma ponad dwadzieścia!! 

- Mamo... Ale my się naprawdę kochamy... - te słowa zdenerwowały kobietę jeszcze bardziej. Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

Eren wstrzymując łzy szybko wziął telefon i napisał do Levi'a.

Eren: Levi... Mama się dowiedziała... Słyszała jak mówisz, że mnie kochasz...  Boję się... Nie wiem co robić... A co jeśli zadzwoni na policję?...

Levi: Spokojnie Eren... Będzie dobrze, na pewno jej to przejdzie... Jeśli nie, to na pewno coś wymyślimy, niczym się nie przejmuj. Postaraj się ją jakoś udobruchać

Eren: Che Cię przytulić... Ja nie wiem co w takiej sytuacji mam zrobić...

Levi: Bądź silny Eren, dasz radę. Ja w Ciebie wierzę. Cokolwiek się nie stanie zawsze będziemy razem i nic nas nie rozdzieli. Będzie dobrze

Eren: Nie pozostaje mi nic innego jak tylko uwierzyć ci na słowo...

Ani Levi ani Eren nie wierzyli w to, że będzie dobrze. Przciez coś takiego podchodzi pod pedofilie. Trochę tak. Trochę nie.

Carla rozłączyła się z osobą, do której dzwoniła i to w cale nie był Grisha. Poszła do pokoju syna. Zabrała mu telefon po czym wyszła.

Eren położył się na łóżku i zaczął płakać w poduszkę. Nie chciał wychodzić z pokoju. Nie potrzebował jeść ani wychodzić do łazienki. Teraz chciał cofnąć czas, aby obecna sytuacja nigdy nie miała miejsca. Nie mógł jednak tego zrobić. Jedyne co mógł, to pogodzić się z tym, że problem dopiero się zacznie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top