♡V♡

Eren słysząc te słowa delikatnie się zarumienił. Serce mu nieznacznie przyspieszyło. Wstał i wyszedł z pomieszczenia pewny siebie.

Już nie bał się nauczycieli, bo z tego co zauważył ma mniej więcej po swojej stronie dyrektora. DYREKTORA.

Przystojnego, poważnego i eleganckiego dyrektora, który wygląda jak Miss Mężczyzn w ich kraju. Dosłownie.

Miał tak zadbaną cerę i w ogóle wszystko, że był istotnym ideałem.

Hanji natomiast wyszła razem z Levi'em i od razu udała się do jego gabinetu.

- A więc, o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał siadając za biurkiem.

- No bo wiesz, chce odejść na macierzyńskie... - powiedziała trochę cicho tak jakby obawiała się że mógłby się nie zgodzić.

- Macierzyńskie? Jesteś w ciąży? Nie widać - stwierdził. Kobieta usiadła na krześle.

- To dopiero trzeci miesiąc, więc nie dziwne że niczego nie widać - Levi zaczął zmieniać coś w grafiku. Kobieta wstrzymała powietrze.

- No przecież to oczywiste, że dam ci dwa lata wolnego, wychowaj małego i uważaj na siebie - zapisał w jej grafiku, że od tej pory zostaje na Macierzyńskim.

- Uff... Dziękuję - uśmiechnęła się.

- Nie musisz, przecież w takich sytuacjach to wręcz normalne, że chce się dla dziecka jak najlepiej... Spokojnie, nie jestem takim samym bucem jak tamten dyrektor - popatrzył na nią.

- W to nie wątpię, jeszcze raz dziękuję i do widzenia - wstała.

- Bądźmy na per ty - kobieta uśmiechnęła się i przytaknęła. Wyszła z uśmiechem na ustach.

Levi postanowił poszukać od razu nauczyciela, który będzie mógł zastąpić Hanji na lekcjach wychowania fizycznego. Dobrze wiedział, że musi to być ktoś młody, najlepiej miły i nie wyglądający na osobę, która wyżej sra niż dupe ma.

♡♡♡

Po około dwóch dniach na miejsce Hanji zgłosiło się około jedenastu ochotników. Przejrzał dokładnie ich CV. Poszperał trochę w Internecie, popytał się innych aby dowiedzieć się trochę na ich temat.

Jeden z całej jedenastki pasował mu najbardziej. Mężczyzna o prawie rudych włosach. Były one koloru brązowego, jednak widocznym było to, iż to jest swojego rodzaju ciemny rudy. Oczy miał ciemne jak węgiel.

Postanowił, że to właśnie jego zaprosi na rozmowę o pracę. Napisał do niego od razu i umówili się na dzień następny.

♡♡♡♡♡

Rozdział do maratonu~~~

Nie zapominajcie kochani hihi

1/3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top