Cholernie szczęśliwa

Jechałam bardzo powoli do domu. Miałam nadzieję że nikogo nie będzie i będę mogła wszystko na spokojnie przemyśleć.
Niestety okazało się że podczas gdy ja nocowałam poza domem,moja przyjaciółka zaprosiła swojego narzeczonego.
-Siemka Lena.-przywitał mnie.
-Cześć.-powiedziałam krótko.
Denerwowało mnie to że stał w samych bokserkach. Litości. Czy on nie ma godności osobistej?
Jakoś nie mogłam na niego dłużej patrzeć, więc zamknęłam się w pokoju.
Sama nie wiem czemu odpaliłam laptopa. W sumie nic na nim nie sprawdzałam. Tylko odłożyłam go na stolik kiedy już się załączył. Rozejrzałam się w pokoju za czymś co mogło chociaż na chwilę zająć moje myśli. Zauważyłam rozwalone podręczniki i kupę nieposkładanych ubrań.
Jednak po krótkich przemyśleniach doszłam do wniosku że nie jestem aż tak zdesperowana żeby sprzątać.
Usadowiłam się wygodnie na łóżku i przymknęłam oczy. Minioną noc chyba można zaliczyć do takich gdzie popełnia się być może największe pomyłki w swoim życiu,ale jest się szczęśliwym.
Co prawda przez cały czas czułam cholerne wyrzuty sumienia ale byłam też cholernie szczęśliwa. Chciałam tego. I teraz sama przed sobą się do tego przyznałam.
-Lenka,wychodzimy. Dasz sobie radę?-usłyszałam głos Olki ,która zajrzała do mojego pokoju.
W odpowiedzi uniosłam kciuk w górę,a po chwili usłyszałam jak trzaskają drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top