EPILOG.||2

Chwytam klamkę i ciągne w dół. Wchodzę do dobrze znanego mi pokoju, jego pokoju. Wszystko jest tak jak zawsze, porozrzucana pościel, sterty ubrań w różnych kątach, śmieci walające się po podłodze. Podchodzę do biurka. Widzę nasze zdjęcia i zaczynam płakać. W moje oczy rzuca się biała koperta z moim imieniem. Wiedział, że tu przyjdę, jestem tego pewna. Siadam na jego łóżku i powoli otwieram list. Czytam pierwsze słowa i mój płacz staje się jeszcze większy.

Kochanie..

Wiem, że jesteś teraz na mnie zła, może nawet mnie teraz nienawidzisz ale musiałem, nie mogłem znieść tego wszystkiego..od dłuższego czasu to planowałem, nie wiedziałem jeszcze jak to zrobie..wstyd sie przyznać ale przerosło mnie to, przerosło mnie to, że przeze mnie mój najlepszy przyjaciel siedzi w więzieniu, że ty musiałaś przeze mnie tyle cierpieć, że moja mama tyle przeze mnie przeszła, że nie umiałem się przyznać, że ten towar był mój...

Przepraszam Cię za to, ze Cię zostawiłem, za to, ze tyle razy Cię skrzywdziłem, za to, ze przeze mnie tyle wycierpiałaś i ciągle musisz to robić...

Może to co zrobiłem to był błąd, ale jak to mówią: "Samobójstwo to jedyny błąd, którego nie można potem żałować.

Obiecaj mi skarbie, że dasz sobie radę, i że będziesz silna. Musisz być silna. Będę patrzeć na Ciebie z góry.

Pamiętaj także o tym, że bardzo Cię kochałem, i że to miłość w pewnym stopniu skazała mnie na śmierć.

Leo xx

Płaczę. Teraz nawet nie wiem czy ze smutku czy ze szczęścia. Minął dopiero jeden dzień a ja już odczuwam jego brak. Ta świadomość, że już nigdy go nie przytule, nie pocałuje, nie dotknę jego ręki powoli zabija mnie od środka. Kładę sie na łóżku. Powoli kładę rękę na mój brzuch.

-Widzisz maluszku, taty nie ma już tu z nami, ale spokojnie, niedługo będziemy wszyscy razem.-mówię i lekko sie uśmiecham.

"Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"

"To smutne, kiedy osoby, które dają Ci najlepsze wspomnienia, stają się jednymi z nich".

***

Oficjalny koniec-czyli epilog.

Widzimy się w podsumowaniu całej książki ;>

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top