13.


Poniedziałek rano.

Wstałam obudzona przez budzik. Lekko rozespana udałam się do kuchni i spożyłam śniadanie.Następnie poszłam do łazienki wykonać całą poranną rutynę. Wróciłam do pokoju i założyłam na siebie: czarne rurki z dużą ilością dziur a do tego biało-czarną flanelową koszulę. Wrzuciłam potrzebne książki do plecaka i udałam się do szkoły. Szłam powoli słuchając swojej ulubionej muzyki. Po kilkunastu minutach doszłam pod budynek przed, którym czekał na mnie brunet. Pocałował mnie w policzek na przywitanie po czym udał się ze mną pod szafkę. Zdjęłam jego bluzę, w której bardzo lubię chodzić i odłożyłam ją do szafeczki. Brunet powtórzył tą samą czynność ze swoją bluzą. Trzymając się za rękę udaliśmy się do klasy i usiedliśmy na ławce. Pierwszą lekcją była historia. Ups nie przyniosłam wypracowania co nie umknęło uwadze nauczyciela.

-Panienko Harris, proszę wypracowanie.

-Nie mam nie posiadam.

-Żarty sobie robisz?-zapytał poważnie.

-A wyglądam jakbym żartowała?-odpowiedziałam z kpiną.

-Jedynka!-krzyknął i przeszedł do lekcji.

Nudziło mi się i to tak bardzo, że popisałam Leo całą rękę. Jego dłoń była cała w różnych wzorkach. Gdy spojrzał na moje dzieło zaśmiał się głośno przez co cała klasa zwróciła na nas uwagę.
Zadzwonił upragniony przeze mnie dzwonek i mogliśmy opuścić klasę. Kolejnymi lekcjami były: wf, matematyka, angielski, fizyka i na końcu geografia. Namawiałam Leo każdą przerwę aby się ze mną zerwał. Nie chciał się zgodzić więc poszłam sama. Udałam się do biblioteki i zajęłam swoje ulubione miejsce w kącie między regałami książek. Wybrałam jakiś kryminał i już chciałam zająć się czytaniem gdy czyjaś ręka objęła moje ramiona.

-Miałeś iść na lekcje.-zaśmiałam się.

-Podobno jest kartkówka, a ja tak średnio umiem.-również się zaśmiał.

-Co czytasz?

-Lśnienie.

-Czytam z tobą.

-Ciekawe jak.-znowu się zaśmiałam.

Chłopak nie odpowiedział tylko wsunął się za moje plecy. Siedziałam teraz między jego nogami, będąc objęta w talii przez jego ręce. Głowa bruneta spoczywała na moim ramieniu. Pokazał mi gestem, że mam otworzyć książkę. Jak chciał tak zrobiłam. Po chwili siedzieliśmy zaczytani w powieści. Nawet nie wiedziałam kiedy zadzwonił dzwonek kończący lekcje.


***

Rozdział pisany na komputerze.

Kto zauważył, że opowiadanie ma inną okładkę? 8))

Miłego wieczoru! :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top