10.


Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Stanęłam przy lustrze i oglądnęłam dzieło Leo. Nie dało się nie zauważyć jakże okazałej malinki. Trudno. Po wyjściu z łazienki skierowałam się na z powrotem na dół. Przyszłam do kuchni, w której był: Leondre, Miley i Luke. Podchodząc bliżej zauważyłam, że brunet pije alkohol. Nie chciałam żeby wyszło, że jestem sztywna czy coś ale nie chciałam także żeby Leondre się jakoś mega upił i nic z dzisiaj nie pamiętaj. Podeszłam do niego i dyskretnie szepnęłam na ucho:

-Może starczy na dziś kochanie?

Chłopak patrzył na mnie pytająco ale po chwili zrozumiał o co mi chodzi. Kiwnął głową i wylał resztę płynu z kubeczka do kranu. Uśmiechnęłam się do niego promiennie a on podszedł i objął mnie w talii. Nagle Miley z Lukiem postanowili wyjść z imprezy. Podziękowali Leo, pożegnali się ze wszystkim i po prostu poszli. Aha. Czyżby zaczęli ze sobą kręcić? Myśląc o nich razem mimowolnie zaśmiałam się. Brunet patrzył na mnie zdziwiony a ja zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej widząc jego minę. Już miałam powiedzieć chłopakowi, że chyba pójdę już do domu ale ten mnie uprzedził:

-Zostajesz dzisiaj na noc.

-Ale..ja wrócę sama do domu, spokojnie.

-Proszę cię.-zrobił maślane oczka. Uległam nawet nie wiem dlaczego.

Jest jedenasta, siedzimy z Leo w kuchni. Nudzi nam się bardzo, ja najchętniej położyłabym się do łóżka ale większość 'przyjaciół' Leondre bawi się w najlepsze. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju i krzyczałam, wolałam, zaczepiałam mówiąc żeby ludzie opuścili już ten dom. Nic. Zero jakiejkolwiek reakcji. Wróciłam zrezygnowana do kuchni i usiadłam przy stole. Brunet opuścił pomieszczenie. Po chwili powrócił, chwycił mnie za rękę i prowadził w stronę jego pokoju. W domu chłopaka nie było już nikogo. Ciekawe co on im powiedział..albo nie wolę nie wiedzieć. Leo zasypiał na siedząco więc ja nie pytając go o zgodę zabrałam jego koszulkę i udałam się do łazienki.

Wróciłam do pokoju. Chłopak spał rozwalony na łóżku. Jakoś udało mi się go przesunąć i wejść pod kołdrę. Ułożyłam się wygodnie po czym usłyszałam pochrapywanie osoby obok. Zaśmiałam się lekko po czym zasnęłam.


***

Rozdział pisany na komputerze! Zachęcam do komentowania i głosowania bo to motywuje ♥
Kolejny rozdział najprawdopodobniej jutro wieczorem :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top