Prolog
-Blue Sky!- krzyknęła McGonagall
Przerażona weszłam na podwyższenie. Usiadłam na krześle i zamknęłam oczy. Kobieta powoli położyła mi tiarę na głowie.
-Hmm... SLYTHERIN!!!
Odechnęłam z ulgą. Gdybym trafiła gdziekolwiek indziej, to rodzice by mnie wydziedziczyli.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top