26



- No gadaj!

-Spadaj

-Sama sie badaj

- A ty w kiblu spowiadaj

- Oj zamknij się- powiedział

- Czyli już nie chcesz bym ci powiedziała?

- To zaraz po tym jak mi powiesz. O co chodziło w aucie??- spytał

Czy ja serio musiałam zepsuć to. Byłam na dobrej drodze zwiezienia go na inny szlak by nie drążył tych kilku niepotrzebnych słów...

- O nic!- krzyknęłam nawet nie wiedząc czemu

- Uspokój sie- warknął- O co chodziło?- dalej nie spuszczał z tonu

- Odwal siee- jękłam- To ty mi powiedz p co chodziło z tą przesiadką? Głupia nie jestem, coś jest nie tak- sprytnie wyminęłam mój temat

- Jednak jesteś głupia bo wszystko jest okej- syknął- Wypierdalaj to pokoju na góre!!- krzyknął gorzej niż ojciec

Spojrzałam na niego jak na debila

- Przecież to nie mój dom- uświadomiłam go

- A chuj mnie to interesuje, masz mi poprostu zniknąć z oczu

I o co on się zdenerwował he??

Kazał mi zniknąć z oczu więc tak reż zrobiłam i poszłam niby na góre a tak naprawdę to spieprzyłam z tamtąd. Skapnie sie za jakieś kilkadziesiąt minut bo będzie go gryzło sumienie że tak nawrzeszczał.

- Stój kurwaa!!- usłyszałam wrzask. Jego wrzask

No to szybko gryzą go wyrzuty sumienia

Zaczęłam biec by przed nim uciec. W końcu się poddałam i stanęłam w miejscu, odwróciłam się a chłopak od razu szarpnął mnie za jeden bark i mocno zacisnął swoje palce na nim.

Zaczął  prowadzić mnie w strone jego domu przy tym co chwilę klnąc na mnie i wyzywając. Nie zrobiłam sobie z tego dopóki nie powiedział tego::

- Dziwka co daje każdemu na rogu, kurwa-wysyczał a we mnie się zagotowałoo

Nie ze złości....se smutku i żalu, wielkiej wściekłości na faceta który nic nie wie o tym co mi prawie zrobiono a mówi takie coś o mnie

Wybuchnęłam śmiechem który bardzo szybko przerodził się w płacz a raczej wycie jak jakiś kojot

- O kurwa- szepnął Wood

- Kurwy to w burdelach- usłyszałam za sobą głos brata- Coś ty jej zrobił?-spytał Wooda

- Za dużo powiedziałem- spojrzał mi w oczy chociaż widziałam przez łzy to bardzo wyraźnie widziałam jego ból który odczuwam teraz ja

- Skurwiel- syknęłam

- Przepraszam- jego słowa nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia poprostu z kamienną już miną....

Przyjebałam mu w twarz jak najgorszemy wrogowi

Którym teraz go mianowałam

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top