19







- Restauracja czy MC?

- MC- rzuciłam

James spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął, w jego oczach coś błysło.. a jednak nie, to głupie światła . Ręką ujął moją brodę i pocałował mnie w usta.

- Patrz na drogę

- Spokojnie- mruknął melancholijnie

- Czemu jesteś taki spokojny? Jutro mamy jechać do twoich rodziców, z tego co pamiętam to ostatnio chciałeś uciekać od nich

- To moi rodzice. Uprzedziłem ich o kilku faktach, jeśli cie zabiją to tylko dlatego, że zrobiłaś coś nie tak za dużo razy. Będąc przy nich uważaj na każdy gest i słowo. Jeśli mój ojciec machnie trzy razy ręką to znak, że zaraz ktoś ci przyjebie kulkę w łeb, a jeśli dwa to ja dostane z liścia- zaśmiał się

- No w chuj śmieszne- mruknęłam

*****

Dojechaliśmy do MC i zamówiliśmy jedzenie i shake'i. Usiedliśmy przy stoliku i w ciszy jedliśmy swoje jedzenie.

- O czym myślisz?- złamałam cisze

- O tobie. O tym jak wczoraj jęczałaś i wiłaś się pode mną- zagryzł wargę

- To zawstydzające- zakryłam twarz ręką i dalej żułam hamburgera.

- Zawstydzające?

- No a nie?!

- To że mieliśmy wspaniały seks nie jest zawstydzające

- Chyba ty miałeś- wzięłam shake'a do ręki i wyszłam z MC.

Wsiadłam na tylne siedzienia auta i poczekałam na James'a. Typ wrócił po 30 minutach a ja prawie spałam na siedząco

Chłopak odpalił auto i zaczął jechać do domu.
Co jakiś czas patrzył się na mnie z kamienną twarzą.

Dziwne..

- Wysiadaj- mruknął gdy byliśmy na podjeździe

Gdy ja wysiadłam on odjechał, tak o!
Co za niedojrzały facet.
Gorszy niż dziecko

No nic, weszłam do domu i zapaliłam światło.
Zawału dostałam gdy zobaczyłam kogoś stojącego metr ode mnie, dyskretnie szukałam czegoś dobrego do obrony ciągle skanując wzrokiem postać

Chłopak ( tak wnioskuje po posturze) miał na głowie maskę pokrytą srebrną farbą.
Dostałam dreszczu gdy zrobił krok w moją stronę

- Kim jesteś?

- Czy to ważne?

- Tak

- No wiesz kochanie... jestem tym kogo codziennie widujesz, mówisz do mnie a nawet całujesz- zaśmiał się

- Nie wydaje mi się

- A mi tak- chłopak zrobił gwałtowny ruch dłonią a ja już mu przyjebałam z buta w jaja

- Kurwa!

- To twoja matka- warknęłam gdy zdjęłam James'owi kaptur z głowy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top