16

- Ta kanapa jest zbyt..no wiesz..zbyt twarda- skrzywiłam się patrząc na skórzaną kanapę

-A tamta?- spytał i usiadł na czarnej sofie, coś w stylu brytyjskim

- Test miękkości zaliczony-uśmiechnęłam się głaskając miły w dotyku materiał

- To bierzemy te tak?

- Tak

Zapisał jej numer po czym przeszliśmy do kasy, gdzie zamówiliśmy wszyskie wybrane meble do naszego nowego domu.

- To teraz kawa czy obiad?-spytał

- Idziemy do restauracji czy do KFC?

- Jak nie będziesz jadła jak świnka to pójdziemy do restauracji, a jeśli chcesz wszystko rozwalać do bierzemy KFC

- Idźmy do restauracji

- Okej- złapał mnie za ręke i poprowadził do jednej z dobrych restauracji tutaj.- Stolik dla dwóch- powiedział do mężczyzny za ladą

- Przykro mi, ale...

- Ale co?- wyprzedziłam go i uśmiechnęłam się, lekko przybliżając w jego stronę- Nawet mnie nie denerwuj. Ostatnio zbyt wiele rzeczy mnie zdenerwowało. Mam tu wybuchnąć czy jednak w spokoju zjem posiłek bez rujnowania tej restauracji?- spytałam z syknięciem na koniec

- Stolik numer 15- powiedział lekko skulony

- Dziękuje- powiedziałam i usiadłam do stolika razem z James'em

- Musisz wszędzie straszyć ludzi?

- Wcale nie strasze, poprostu go grzecznie poinformowałam, że jestem głodna- uśmiechnęłam się a on odwzajemnił mój gest

- Wiesz co? Bo tak sobie pomyślałem, że moglibyśmy pojechać nad ocean z resztą..co ty na to?

- Resztą czyli z kim tak dokłanie?

- Marie, Rey, Cam, twój brat no i jeszcze kilka osób- uśmiechnął się

- Wynajmij domek nad tym oceanem to pojadę- mruknęłam i oddałam zamówienie sterczącej obok nas kelnerce

Zlustrowałam ją na krótko i uśmiechnęłam się widząc, że to kolejna mało szanująca się dziewczyna. Wypinała się tak by wyglądać jak najlepiej, ale przy tym jej ryj wyglądał jakby jej niemcy granatem jebli. Nachyliła się w stronę James'a i szepnęła mu coś na ucho, mój chłopak skrzywił swoją twarzyczkę i odsunął ją trochę od siebie.

- Doceniam co mi powiedziałaś, ale po pierwsze tutaj siedzi moja przyszła żona- wskazał na mnie a ja się uśmiechnęłam na jego żartobliwy ton- Po drugie nie ładnie ci pachnie.z ust, po trzecie wyglądasz jakbyś miała się zesrać od tego wypinania dupy w moją stronę- powiedział

Nie wytrzymałam i zaczęłam się cicho śmiać z jej miny a ona delikatnie mówiąc wkurzona wyszła drzwiami prowadzącymi do kuchni.

- To co przyszły mężu, kiedy jedziemy nad ocean?- zaśmiałam się

- W następny poniedziałek

- Dożyję?

- Mówiłem ci że tak- prychnął

*********

Po posiłku w restauracji wyszliśmy z lokalu by następnie kupić sobie jakieś nowe ubrania.

Weszliśmy do Fashion Nova gdzie James usiadł na stołku a ja latałam z ubraniami w te i spowrotem.

Gdy przypadkowo wybierając bluzę zobaczyłam jak ekspedientka stoi przed nim a on się zaczepnie uśmiecha podeszłam bliżej chowając się za wieszakami i udawałam, że sprawdzam metki

- Może dałbyś się zaprosić na kawę?

- Nie jestem tobą zainteresowany- odpowiedział jej

- Może gdy cię zaprowadzę do jednej z przymierzalni zaczniesz się mną interesować?- spytała kręcąc pasmo włosów na palcu

- Zaraz ci je wyrwe suko- warknęłam cicho

################################

Trzymajcie tu rozdział. .

POZDROWIONKA❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top