2. Czym jest przyjaźń?
Weszła do środka i zamknęłam drzwi swojego mieszkania. Tak, mieszkałam sama. Zaczynając liceum rozpoczęłam naukę w mieście położonym 100 kilometrów dalej od mojego rodzinnego domu. Była późna noc. Spojrzałam na zegar w przedpokoju i uświadomiłam sobie, że jest już prawie 3 w nocy. Odruchowo spojrzałam w telefon. Żadnego smsa, żadnych nieodebranych połączeń, nawet całkiem sporo aktywnych osób na messengerze, jednak ani jednej nowej wiadomości. I wtedy poczułam witający mnie od wewnątrz smutek, smutek, który całkiem dobrze znałam. Idealnie szedł w parze z samotnością.
Postanowiłam, że jeszcze nie będę się kłaść. Skończyłam szkołę średnią, byłam świeżo po maturze, a więc nie miałam szczególnych planów na jutrzejszy dzień.
Poszłam wolnym krokiem do swojej, osobistej, malutkiej, a jakże przytulnej kuchni. Przy oknie stał stolik razem z dwoma krzesłami. Usiadłam na jednym z nich. Na parapecie kilka centymetrów ode mnie stał mój wierny towarzysz i współlokator. Pan roślinka.
Nie miałam w kuchni ani rolet ani firanki dzięki której mogłam zasłonić okna. Jednak to miało swój urok. W bezchmurne noce, takie jak ta, widać było bardzo szczegółowo nocne, rozświetlone niebo. Pomagało mi to, że moje mieszkanie mieściło się w bloku, prawie na najwyższym piętrze, a więc niebo widziałam aż po horyzont.
Westchnęłam głośno i otworzyłam na oścież okno. Przesunęłam mojego współlokatorka i postanowiłam zapalić. Wymacalam kieszeni w spodniach i zrozumiałam, że po całym dniu pozostał mi jeden papieros i zapalniczka.
Zapaliłam i głęboko się zaciągnęłam. Wypuszczając powietrze razem z dymem wpatrywała się w migoczące gwiazdy.
To jest właśnie ta chwila w której nie wiesz czy płakać czy zachować spokój. Czułam chaotyczny wir różnych emocji. Z jednej strony spokój i zmęczenie, a z drugiej samotność i głęboki smutek.
Wtedy właśnie zadałam sobie pytanie, czym w ogóle jest przyjaźń. Strzepnęła wprost do popielniczki wypaloną część fajki i całkowicie oddałam się myślom.
Nigdy tak naprawdę nie miałam prawdziwych przyjaciół, a przynajmniej nie czułam tego. Przez całą szkołę podstawową i gimnazjum większość osób znało mnie jako szarą myszke, a nawet dziwaka. Dość dużo osób korzystało z tego i czując o wiele większą przewagę nade mną dokuczano mi. Miałam przez te lata parę osób z którymi się trzymałam ale z biegiem czasu i w miejscu w którym aktualnie się znajduje mogę z całą pewnością stwierdzić, że wszystkie moje znajomości są naprawdę płytkie i podtrzymywane praktycznie przez jedną stronę. Nawet osobę, którą znałam od urodzenia tak naprawdę ona już nie jest obecna w moim życiu. Zostałam sama. Z jednej strony to wielki plus, gdyż będąc introwertyczką raczej dziwne byłoby gdybym uwielbiała spędzać każdą wolną chwilę w gronie jakiś znanych mi osób. Poza tym... Na początku liceum zdiagnozowano u mnie lęk społeczny, który trzymał mnie w bardzo trwałych kajdankach. Kiedy choć trochę je naruszyłam, w mojej głowie zapalało się czerwone światełko i wpadałam w panikę.
Nie wiedziałam dokładnie, jak zdefiniować moje aktualne uczucia. Były tak skomplikowane.
Cóż, musiałam zaakceptować fakt, że nie mam znajomych. Planowałam zacząć nowy rozdział, a więc myśli, które opanowały mój umysł w tej chwili musiałam zostawić i już przestać interesować się przeszłością.
Gdyby to było takie proste...
Musiałam spróbować.
Wypaliłam całego papierosa. Zamknęłam okno i poszłam pod prysznic. Ciepła woda sprawiała, że moje ciało w jednej chwili poczuło ukojenie. Woda lała się strumieniami po mojej skórze, a ja z zamkniętymi oczami czerpałam satysfakcjonujący spokój i ogarniająca mnie ciszę. Delikatnie wcieralam w swoją skórę płyn do kąpieli o przepięknym zapachu róży z brzoskwinią. Wewnętrznie chciałam razem z materialnym brudem zmyć moje wewnętrze smutki związane z przeszłością. W pewnym sensie kąpiel pomogła...
Wyszłam z łazienki całkiem odświeżona, uspokojona i odprężona.
Jednak mimowolnie ziewnęłam przeciągle. Uświadomiłam sobie, że już niedługo wzejdzie słońce, gdyż odwracając głowę w stronę okna zauważyłam na horyzoncie lekką i na razie mało widoczną czerwoną poświatę.
Udałam się w kierunku sypialni.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top