To już okrutne

Następnego dnia.

*Lust i Tail wywalili Sami ciuchy do wody i teraz gadają sobie w najlepsze*

*Sami wchodzi między nich*

Sami: Hejka!

Lust: Hej sexy lady... Nie jesteś zła?

Sami: Huh? Za co?

Tail: Za to że-

Lust *zasłania usta Taila*: Za to że cię bardzo lubimy...?

Sami: Oh? *bierze wnerwiona obu pod pachę* Dobra, koniec zabawy! Mówcie gdzie moje rzeczy?!

Tail: W Morzu Południowym. Za to że powiesiłaś Lusta... Jego pomysł!

Lust: Ej!

Sami: Wiecie że teraz mogę wam skręcić kark i jednocześnie zabić, tak?

*Lust i Tail patrzą na siebie*

Sami: Ale nie zrobię tego...

Lust: Heh co za ulga...

S: Tylko was uduszę!

*Sami dusi Taila i Lusta do utraty przytomność. Po czym zamyka ich w dmuchanej bańce w najgłębszym miejscu w basenie. Zostawia im zegarek, długopis i list, w którym jest napisane: "Hejka! To ja Sami ^.^ Chciałam was poinformować, że tlenu wam starczy na niedużej niż pięć minut, choć pewnie teraz jak to czytacie trochę mniej. Potem udusicie się. Jesteście na środku Morza Południowego. Możecie jeszcze zmienić swój los! Macie na zegarku czerwony przycisk, jak go kliknięcie to wydostanę was, ale w zamian będziecie mieli u mnie po 2 długi! Dajcie podpis i kliknijcie guzik! Czekam na wasz wybór! Narka!"

Lust: Stary co robimy?

Tail: A mamy wybór?! Przecież nikt nam nie pomoże!

W tym czasie:

*Sami grzebie w rzeczach by sprawdzić czy na pewno wszystko wyrzucili. Po chwili znajduje rzeczy których nienawidzi*

Sami: Leprze to niż piżama.

*Ubiera się w różową bluzę z krótkim rękawem , która posiada ogon i kocie uszy do tego jest bardzo puszysta. Do tego getry do kolan.

Sami *mamrocze do siebie* Niech topią się głupole...

*Sami wychodzi z namiotu i zauważa ją Fell*

Fell: O mój Gasterze! W co ty się ubrałaś?!

Sami: Te dwa zboki utopiły mi ubrania! Tylko to mi zostało.

*Fell stara się powstrzymać śmiech*

Blueberry: Wyglądasz przeuroczo!

Sami: Dzięki, chyba *jej zegarek zaczyna pikać* Jednak się zgodzili.

*Fell i Blueberry idą spokojnie popływać*

*Sami idzie do Lusta i Taila po czym wyciąga ich z bańki*

Sami: Mam nadzieję, że to wystarczająca nauczka dla was!

Lust: Wyluzuj kicia.

Sami: A chcesz w łeb?!

Lust: 1 HP pamiętaj!

*Sami odchodzi*

Tail: Może ją zostawisz?

Lust: Co ty, nigdy w życiu! Zaliczę ją.

Tail: Życzę powodzenia! Tylko nie zgiń.

W między czasie:

*CZADZIOR pływa sobie w wodzie dołączają się do niego Blueberry i Fell*

CZADZIOR: Elo! Fell twój brat to żyje w ogóle?

Fell: Tak...

CZADZIOR: A to szkoda.

*Fell posyła CZADZIOROWI wrogie spojrzenie*

CZADZIOR: Uspokój się. Jaja se tylko robię.

Feel!Sans: Ta... *zauważa latającą nitkę od kąpielówek wyrywa ją okazuje się że ta nitka to kabel*

CZADZIOR: 0-0 Oł shi- *nie dokańcza bo kąpielówki go wystrzeliwują, wpada prosto na Taila i Lusta*

*Tail i Lust patrzą na niego jak na obiekt seksualny*

CZADZIOR *wieje i krzycząc*: MAM UCZULENIE NA SEX ZE SZKIELETAMI!!!

Kira dowiedziała sie co Lust i Tail zrobili Sami, dlatego również postanawia wymierzyć im sprawiedliwość. Znajduje ich i zaczyna rozmawiać.

Kira: Hejka zboki!

Lust: Huh?

Tail: Heja ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lust *mamrocze*: Czyli teraz on chce molestować? Skubany...

Kira: Słyszałam co zrobiliście mojej koleżance Sami...

Lust: I co pobijesz nas za to?

Tail: Ty nawet nie masz żadnych mocy!

Kira: Mam wiele mocy np. moce wszystkich Sansów i kopiowanie innych mocy.

Lust: Pff... Akurat!

Tail *szepcze do Lusta*: Ej, a może powinniśmy uważać? Ona wymyśliła plan skopania dupy FellPapyrusowi.

Kira: Nie wierzysz?

Lust: Niezbyt, ale możesz przekonać się na naszych mocach sam na sam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oczy Kiry zaświeciły na czerwono i zaczęła mówić w języku szatana. Lust i Tail zdezorientowani gapią się na Kirę. Nagle obok niej pojawia się demon z gry "Sonic e.x.e. (Exel)" i patrzy na Kire pytająco.

Kira: Braciszku Ci dwaj chcieli mnie zgwałcić moją koleżankę też...

EXE: CO K***A?!

Z powodu pacyfistycznego podejścia autorki macie cenzurę.

Kiedy Lust i Tail ledwo żyli zza pleców sonica exe zaczęły wyłaniać się czarne wektory o kształcie dłoni. Było ich tak dużo że nie można ich zliczyć. Zaczęły oplatać się wokół rąk EXE formując dwie olbrzymie ręce. Tail i Lust z przerażeniem na to patrzeli. EXE złapał ich w dłonie z wektorów i mocno ścisną.

Kira: Czekaj bracie. A teraz wierzycie?

*Lust i Tail pokiwali głowami*

Kira: EXE puści was jeśli obaj będziecie mi winni potrójny dług, przeprosicie Sami i mnie z całego serca a jak wam coś nie pasuje to mój brat was zabije, capisi?

Lust: T-tak!

Tail: T-t-tak!

Kira: EXE, brachu puść ich.

Demon postąpił tak jak nakazała mu jego siostra.

Lust i Tail: MAMO!!!

*Lust i Tail wbiegają na Zix, która właśnie szła sobie z Hithen do sauny*

Zix: W imię Ra co wam odbiło?!

Lust: Będę grzeczny obiecuję! Tylko niech nas więcej nie prześladują!

Tail: Ja również, tylko błagam niech to się skończy!

Zix *instynkt macierzyński u mnie kule, ale...* : Moje biedactwa. *przytula ich i całuje w czoło po czym oddaje pod opiekę Hithen* Hithen zajmiesz się nimi co? Ja im zaraz załatwię kogoś by ich pilnował .

*Zix poszła nad Lagunę*

Hithen: Spokojnie chłopcy. Skoczymy sobie do sauny, K? A potem załatwimy sobie coś na osłodzenie życia.

*Lust i Tail kiwają głowami i nie mają żadnych zbreźnych myśli (na powagę)*

*Hithen, Lust i Tail poszli do sauny*

Po godzinie Kira zauważyła Sami.

Kira: Hej Sami co tam?

Sami: Nic specjalnego. Słyszałam jak skopałaś chłopaków, nieźle, ale i tak im już dałam popalić.

Kira: Jeden raz więcej nikomu nie zaszkodził. Nie obraź się, ale straszne masz te ciuchy. Z chęciom pożyczę ci moje!

Sami: Ty tak na serio?

Kira: Jasne!

Sami: To na co jeszcze czekamy? Idziemy!

Kira: Z przyjemnością! I mam kilka planów do omówienia a jest dopiero środek dnia! Omówimy je w moim namiocie!

Sami: Spoczko! Spoczko!

Po kilku minutach Sami wyglądała jak człowiek a Kira zaczęła rozmowę.

Kira: Mam plan aby zrobić "Tajne Stowarzyszenie Wrogów UF Papsa". Co ty na to?

Sami: Ja na to jak na lato! To jest genialne!

Kira: Ty i ja będziemy przewodniczącymi! Będziemy obmyślać nowe sposoby na pozbycie się lub upokorzenie FellPapyrusa.

Sami: Kira kiedy to wymyśliłaś?

Kira: Kiedy się dowiedziałam co zrobili Ci Lust z Tailem.

Wieczorem:

*Sami wychodzi z namioty Kiry*

Asy: O cześć Kira!

Kira: Cześć słodziaku.

*Asy zarumienił się lekko*

Asy: Dzięki za komplement!

Kira: Wiem, że chcesz dać mi buzi...

Asy: K-kto Ci powiedział!?!

Kira: Blueberry sie wygadał...

Asy: Umm... *zarumienił się jeszcze bardziej*

Kira: Ja też chce dać Ci buzi...

Asy: N-na prawdę?

Kira chce pocałować Asyego, ale w tym momencie do namiotu zajrzał Anu.

Anu: Te gołąbeczki wyłazić mi stąd. Mamy karaoke w barze i wszyscy mają przyjść.

*Anu zabiera się z namiotu i gada razem z Lunem i Zix*

Kira *mamrocze*: No i cała magia chwili prysła...

~~~

Udało mi się coś dać i jeśli będę miała ochotę t spróbuję dać dziś coś jeszcze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top