Przyszły wyjazd?
Na planie panuje cisza i spokój... nie, a tak na powagę pewna część Sansów wzdycha wyłożonych na stole bo... no właśnie bo co?
Fell: Horror zabij mnie! Życie jest do kitu.
Horror: Poproś kogo innego skoro życie jest takie złe.
Asy: Nie narzekajcie tak. Trzeba się cieszyć życiem choć daje w kość.
Lust: Szczerze to, to życie...
Anu *podirytowany odkłada kielich z winem*: Dobra, czy jak się zgodzę to dacie mi święty spokój?
Tail: Ty tak na serio?
Anu: Jeśli przestaniecie jojczeć i się smucić. Błagam nienawidzę tego.
Asy: Jej jednak życie jest wspaniałe, co nie Pap?
AsyPap: Jasne bracie ^^
Lust: No to może jednak zaliczymy ten harem co Tail?
Tail: Jasna sprawa!
Horror: Tylko nie przeginajcie, bo jak was...
Zix: Hola, hola, hola! Panom to nie za spieszno? Ustalacie sobie coś bez mojej wiedzy, a ja nawet nie mam jak o tym ludzi poinformować?! Co to ma znaczyć ja się pytam?
Asy *włazi Zix na plecy*: Ale się nie gniewasz, prawda?
Zix: Nie... ale tłumaczyć mi szybko co planujecie.
Fell: Od skończenia wycieczki prosimy Anu by zgodził się na zrobienie wypadu do jego domu. No i się zgodził.
Zix: Anu jesteś naprawdę wielko duszny.
Anu: . . .
Zix: To nie miało tak zabrzmieć. Emmm... masz... miły gest?
Anu: Niech będzie i tak.
Lust: A czy...?
Anu: Nie.
Lust: Ale on...
Anu: Nie.
Zix: Dobra, zapytam się czy będą chcieli po tym jak wrócę z obozu pojechać do Anu. K? Jeśli nie to... to nie wiem co.
Ink: LUDZIE I POTWORY!!!
Error: INK NIE!!!
Ink: Mam ważne wieści. Po pierwsze z nieznanych przyczyn syn mój i Errora podrósł do wieku trzy latka...
Gradient: . . .
Ink: A po drugie...
Error: INK NIE!!!
Ink: Jestem w ciąży!!!
Zix: Co...? Kiedy...? Jak...? Co?!
Ink *zasłania „uszy" dziecka*: No więc widzisz kiedy leżałem z Errorem w łóżku i rozmawialiśmy o przyszłości on poliz...
Zix: Dobra nie chcę wiedzieć! Czekaj moment, ty nigdy byś nie zaczął tak przy dziecku mówić, a co dopiero własnym! Chuchnij.
Ink *patrząc w dal*: Chuch!
Zix: Error! Co ty mu dałeś?!
Error: A może nie przy dziecku?
Zix: Tera to się broni! Ink w ciąży i do tego pijany. Tłumacz mi się tu!
Error: Błąd.
Zix: Co?
Error: No kazałaś mi się tłumaczyć.
Zix: Ale nie twoje imię! Ty też spity?
Error: . . . Może.
Zix: Dobra obgadamy to rano jak będziecie trzeźwi.
Anu: Ale jak oni pojadą do mnie jeśli Ink jest w ciąży? Nie mam tam szpitala, a cesarki mu nie zrobię... nie wiem nawet jak?
Zix: Pamiętasz jak szybko urodził Gradienta? Jak wrócę z obozu to podejrzewam, że Gradient będzie wyglądał na lat sześć, ich następne trzy, a kolejne będzie w drodze.
Fell: Czyli ustalone? Mamy zaplanowany wyjazd?
Zix: Jeśli się zgłoszą...
Asy: Hura! *zeskakuje z Zix*
~~~~
Tak oto przygotowujcie się do kolejnego wyjazdu, jeśli chcecie. Dokładną datę wyjazdu podam później jak wrócę z obozu... lub trochę wcześniej, może będziecie mieli pomysły na akcje? Liczę na sporą ich liczbę, a jak nie to cóż wymyślę coś. Do usłyszonka i piszcie czy chcecie ten wyjazd ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top