pytanie number 1
Lilith: dzień dobry!
Ben: albo dobry wieczór, jeśli czytacie to wieczorem!
Toby: dzisiaj dostaliśmy pewne wyzwanie...
Lilith: musimy na "wizji" opowiedzieć najbardziej kompromitującą sytuacje z życia.
Ben: no to kto zaczyna?
Toby; Lilith... Dziewczyny mają pierszeństwo.
Lilith: o, już wiem! Najbardziej kompromitująca sytuacja zdażyła się.... Jakiś.... Tydzień temu. Leżałam sonie spokojnie na łóżku, gdy wszedł Ben.
Ben: oooo... Już wiem o czym mówisz.... *czerwieni się*
Lilith: no i położył się obok mnie, przyciągnął mnie do siebie i zrobił coś, czego w życiu bym się nie spodziewała...
Ben: ej! Wyjdę na napaleńca i zboczeńca!
Lilith: pocałował mnie w ucho. No to ja mu mówię, że "nie, nie kupie ci tej nowej gry" a on na to "nie chcę gry.... Pragnę cię skarbie..."
Ben: *spala buraka* to może ja dokończe... Tą piękną chwilę przerwał nam Toby... *morduje go wzrokiem*
Toby: *lenny face* aaa... To w tym wam przerwałem... No w sumie, Lilith leżała pod tobą bez koszulki....
Lilith: *spala buraka* taaaa.. Bez szczegułów....
Toby; a ja nie miałem kompromitującej sytuacji...
Lilith: yyyyy... No jak nie?
A to ze mną w kiblu?
Ben: ej, ej, ej! Czy ja o czymś nwm?!
Toby: aaaaa.... To!! No fakt... To było tak, że Lilith brała prysznic, a mi chciało się cholernie sikać!!
"Lilith!! Kuźwa no!! Sikać mi się chce!!!" a Lilith "musisz poczekać!" więc się wkurwiłem "dobra, chuj ci w dupe, ja chcę siku, a ty siedzisz tam od godziny!!"
Lilith: i wszedł mi jebany pedofil do kibla!! Musiałam patrzeć jak sikasz!
Toby; nie patrzyłaś, bo stałaś tyłem!!
Lilith: i co z tego??! I tak trauma do końca życia!!
Toby; a wiesz co jest najlepsze? Że dalej nwm czy to była kompromitująca sytuacja dla mnie czy dla ciebie.
Lilith: człowieku, ja sobie to samo pytanie zadaje od roku.
Ben: a teraz mamy do Was wszystkich prośbę....
Toby: piszcie nam jakieś pytania, bo w chuj nam się nudzi!!
Lilith: a my odpowiemy na nie szczerze nie zatajając prawdy!
Ben: to do nexta!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top