Gra cz.2
Butelka kręciła się pomiędzy nimi, wszyscy mieli wzrok skupiony na każdy obrót butelki. Niektórym, jednak zdarzało się swoje spojrzenie przesunąć gdzie indziej.
Każdy się jednak skoncentrował na grze gdy tylko w pomieszczeniu rozniósł się krzyk
-Jeongin!
Wtedy to też Ci co nie zwracali uwagi popatrzyli na butelkę, która to zatrzymała się na wyżej wymienionym, który to westchnął opadając głową na ramię starszego chłopaka przy nim
-Prawda czy wyzwanie?
Minho roześmiał się z dramaturgii młodszego, obejmując go ramieniem na co Jisung przewrócił oczami, czego samo szczęście nikt nie widział. Reszta bowiem czekała na to co wybierze chłopak.
A ten jeszcze przez chwilę się wahał po czym z westchnięciem machnął na to wszystko ręką
-Dobra niech będzie wyzwanie
Trójka najstarszych za wiwatowała na tą odpowiedź a w pomieszczeniu rozeszło się parę szeptów o ich dziecinnym zachowaniu. Jeongin za to powoli zaczął żałować wyboru gdy to zobaczył cwany uśmiech na twarzy Changbina
Niestety dla niego, nie było mowy o cofnięciu swojego wyboru
-Okej to w takim razie wyzywam Cię byś...
Changbin rozejrzał się po pomieszczeniu po czym uśmiechając się mocniej, dokończył
-Usiadł na kolanach najprzystojniejszej według ciebie osoby...do końca gry
-Boże jakie słabe wyzwanie Bin!
Krzyknął Minho a Chan uderzył go lekko w ramię popierając zdanie przyjaciela. Changbin na to lekko się skrzywił i oddał drugiemu
-No co?To początek gry !
Bronił się, ale tamci mu nie odpuszczali w tym, że powinien wymyśleć coś lepszego i że stracił taką okazję. Byli oni tak skupieni na swojej "kłótni", że nawet nie zorientowali się kiedy to Jeongin zabrał z ręki siostry butelkę biorąc z niej porządnego łyka i dopiero na jej krzyk, odwrócili się by zobaczyć jak ten wstaję i bez dalszych komentarzy siada na kolanach Hyunjina.
A na zszokowane miny reszty ten zmarszczył brwi
-Co?On był kiedyś na pierdolonej okładce ludzie!
Hyunjin zaśmiał się z tej odpowiedzi po czym objął ramionami chłopaka w talii, bo to nie był pierwszy raz gdy tak siedzieli choć oboje zaklinali się co do swojej nienawiści względem shinshipu
-Po całym wieczorze taka zdrada Jeongin
Minho złapał się teatralnie za serce na co młodszy posłał do niego całusa i ze śmiechem chwycił butelkę by to kontynuować grę, bo ta runda już i tak zdecydowanie za długo trwała.
Butelka ponownie zakręciła się pomiędzy wszystkimi po czym zatrzymała się na Changbinie. Na co niektórzy krzyknęli, że to będzie jednostronna gra, Minho i Chan za to skandowali o to by ten wybrał wyzwanie na co ten przystał i od razu się podniósł
-Wyzwanie!
Krzyknął gdy już wstał, będąc już gotowym na wykonanie go. Jeongin jednak zagryzając wargę próbował coś w ogóle dla starszego wymyśleć a widząc to Chan nie mógł nie skorzystać z okazji
-Ja mam pomysł!
Krzyknął wstając i klepiąc przyjaciela po ramieniu z taką miną, że Changbin od razu zaczął kręcić głową, odsuwając się lekko od starszego
-Nie nie, Jeongin kręcił Jeongin wymyśla
-Właściwie to jak hyung ma coś ciekawego to dla mnie okej
-Jeongin nie pozwalaj mu!
Changbin krzyknął jednak jego przyjaciel miał to gdzieś bo gdy tylkio Jeongin się zgodził ten gdzieś wybiegł
-Oj masz przechlapane
Minho śmiał się popijając piwo, reszta z ciekawością za to patrzyła w stronę drzwi czekając na co najstarszy wymyślił
-Twój zespół jest dziwniejszy niż myślałam
Szepnęła Honey do Felixa, gdy to Changbin opadł z powrotem na podłogę z miną jakby analizował wszystkie swoje dotychczasowe wyobry życiowe
-Ale nie powiesz, że nie jest zabawnie
-Oj jest
Odparła uśmiechając się do niego a ten odwzajemnił jej uśmiech, dziewczyna cieszyła się tą wspólną chwilę choć przez cały czas czuła na sobie kogoś wzrok i dobrze wiedziała do kogo on należał. Nie miała jednak ona więcej czasu by nad tym myśleć gdy to Chan ponownie wbiegł do pokoju z dumą siadając i kładąc przy Changbinie rzeczy po które pobiegł
-Powodzenia
Powiedział gdy to jego przyjaciel wziął do rąk pudełka, otwierając usta w szoku
-Czy ty chcesz...
Changbin zatrzymał się na chwilę po czym zrezygnowany westchnął
-Bym został bakłażanem
Ze zrezygnowaniem uniósł farbę patrząc na starszego, który to widocznie tylko czekał by dać któremuś z ich najbliżej grupy te zadanie
-Dokładnie tak
-Jesteś okrutny!Ja stracę wszystkie włosy nim nałożę ten fiolet!
Odparł obracając w ręku oba pudełka z rozjaśniaczem i farbą
-Czy bakłażan czy łysy z obu wyników będę zadowolony Bin
Chan poklepał go po ramieniu, Changbina głowa tylko bardziej na to opadła
-Nie rób już takich min hyung, będziesz super wyglądał w tym kolorze
Pocieszał go Felix
-Dokładnie, poza tym taka zmiana to i może nawet na plus ci wyjdzie
Hyunjin też próbował dodać mu otuchy, ale jedyne co za to dostał to piorunujący wzrok od drugiego
-Wolałem mój pomysł
Prychnął wstając
-Twój był słaby
-Ten też nie jest jakiś świetny, pofarbowanie włosów? Robię to co drugi miesiąc
Na słowa Moon, Chan uśmiechnął się jedną stroną
-Skoro tak to może mu pomożesz?
-Co?Nie, to jego wyzwanie
-No weź Moon, pomóż biedakowi by ten nie wyłysiał
Chan spróbował ją przekonać i ta dalej chciała odmówić, bo to tyle babrania się w farbie i niezbyt się jej chciało, jednak gdy to zobaczyła błagalne spojrzenie Changbina o potem reszta też zaczęła jej jączeć
-No dawaj menadżerko
-No właśnie menadżerko
-Menadżerko nie chcemy mieć łysego atakującego
Honey jej przyjaciółka śmiała się na to jak inni ją przekonywali, a Moon z lekkim pokręceniem głowa w końcu wstała i bez dalszych słów po prostu zabrała pudełka z rąk Changbina i ruszyła w stronę łazienki
Changbin jeszcze chwilę stał tam po czym uśmiechnął się krótko do Chana i pobiegł za dziewczyną
(perspektywę Changbina i Moon będzie można zobaczyć w dodatkowym rozdziale)
-Skoro im tam trochę zejdzie to ja proponuję kontynuować bez nich póki co
Inni skinęli na to głową i ścisnęli się bliżej by naprawić dziurawe koło. Przy tym ruchu Jisung i Seungmin popatrzyli na siebie, oboje w oczach drugiego mogli zobaczyć lekką niechęć co do tego wszystkiego co działo się wkoło. Żaden z nich jednak nic nie powiedział i po prostu pozwolili by to Chan chwycił butelkę i ponownie zakręcił.
Na ich nieszczęście butelka zatrzymała się tym razem na jednym z nich.
"Niech to"
Pomyślał Jisung gdy to podnosząc wzrok z butelki mógł zobaczyć jak każdy na niego patrzy, zwłaszcza jedno spojrzenie irytowało go bardziej niż pozostałe
-Wybieram pytanie
Chan na to już chciał mu coś zadać jednak ktoś miał inny plan i kładąc rękę na ustach starszego, popatrzył wyzywająco na Jisunga
-No co ty Han?Pytania są takie nudne
-Nie tobie to oceniać
Fuknął Jisung na nikogo innego jak na właśnie Minho
-W mojej ocenie jesteś tchórzem
Odparł z cwanym uśmiechem, zdejmując rękę z ust Chana, który patrzył po tej dwójce tak jak pozostali
-Nic mnie nie obchodzi twoja opinia, wybieram pytanie
Powtórzył patrząc na Chana, jednak gdy to Minho wydał z siebie dźwięk podobny do dźwięku kurczaka, ten aż zagryzł zęby, mając już dawno dość zachowania starszego. Zresztą nie tylko mu nie podobało się zachowanie Minho
-Hyung przestań się zachowywać dziecinnie
Felix popatrzył na swojego kolegę z zespołu ze zmarszczonymi brwiami, bo i mu dzisiejszego wieczora Minho podpadł zbyt wiele razy
-Właśnie, twoje ego zbyt wżera ci się z mózg czy co?
Seungmin prychnął, na co starszy swój wkurzony wzrok przeniósł na niego
-Nie ma żadnej zabawy w pytaniach
Bronił się, choć to nie zmniejszyło wkurzenie tej dwójki
-Ale jest to "PRAWDA czy wyzwanie?" mój brat ma prawo wybrać prawdę
Minho już chciał dalej coś powiedzieć jednak przerwał mu tym razem Chan, który był coraz bardziej zmieszany tym wszystkim
-Mogę już zadać to pytanie?!
No i nim inni zdążyli coś powiedzieć to Jisung zabrał głos jako pierwszy
-Nie
-Co?
Seungmin popatrzył zaskoczony na Hana
-Powiedziałem, że nie. Skoro Minho jest tak uparty to niech mu będzie, wezmę wyzwanie
-Nie musisz tego robić Hania
Jisung tylko pokręcił głową na słowa brata
-Naprawdę mi wszystko jedno
Po tym Jisung popatrzył na Chana
-Biorę wyzwanie
Najstarszy popatrzył na te słowa po pozostałych, nie mogąc nie zauważyć zadowolonego uśmiechu na twarzy swojego przyjaciela. Nie skomentował jednak tego i korzystając że w końcu było cicho, kontynuował grę
-Okej, więc...
Myśląc chwilę Chan rozejrzał się po pomieszczeniu po czym jak już na coś wpadł pstryknął palcami i ponownie popatrzył na Jisunga
-Daj sobie zrobić malinkę, ale masz ją niczym nie zakrywać póki nie zniknie
Minho na to od razu się zaśmiał będąc pewnym że ten tego nie zrobi, Felix który też tak myślał, szepnął do swojego brata, że ten wcale nie musi tego robić. Jisung jednak tylko wzruszył tylko na to ramionami
-Czy ma to zrobić jakaś konkretna osoba?
Spytał tylko patrząc dalej na Chana
-Ja....
Zarówno Seungmin jak i Minho chcieli się zgłosić, jednak żaden z nich nie spodziewał się tego co przyszło potem
-Zrobię to, chodź
Chan poklepał swoje kolana i jako dobry przyjaciel Seungmin chciał zaprotestować, jednak Jisung po słowach starszego od razu się podniósł po czym usiadł na kolanach starszego okrakiem
Niektórzy nawet wstrzymali oddech gdy to Chan po cichym spytaniu młodszego czy może i po otrzymaniu zgody, wessał się w jego szyję. Jisung wydał z siebie nawet krótki jęk, niektórzy z nich odwrócili nawet wzrok od tej sceny nie pewni czy w ogóle mogą na to patrzeć.
Minho jednak choć chciał to nie mógł oderwać wzroku a w środku nawet przeklną za to co się działo . Sam jednak nie wiedział czemu i po prawdzie był tak zatracony w tym widoku, że do rzeczywistości przywrócił go dopiero gwizd Hyunjina
-Wow Hannie wcale nie jest taki grzeczny!
Zaśmiał się chłopak, gdy to już było po wszystkim a Jisung jak gdyby nigdy nic wracał na swoje miejsce
-Nie spodziewałem się tego po tobie braciszku
Felix szepnął do niego gdy ten już siedział
-Ja po sobie też nie
Zaśmiał się cicho, kręcąc butelką. Wszyscy jeszcze przez chwilę mu wiwatowali a Minho nie mógł spuścić wzroku z czerwonego śladu jaki jego przyjaciel zrobił drugiemu. Powoli znów się zatracał w własnym umyśle, nim jednak w pełni by tam wszedł, butelka się zatrzymała. Wskazując na nikogo innego jak na właśnie niego.
Uśmiechając się lekko, popatrzył w oczy Hana, który również spoglądał na niego wyczekująco
-To oczywiste, że biorę wyzwanie, więc nie wiem na co czekasz
Odparł z cwanym uśmiechem będąc gotowym na wszystko
-Wolałem się upewnić
Tym razem i na twarz Hana wskoczył cwany uśmiech na który widok Minho zmarszczył brwi, zwłaszcza gdy ten wstał
-Co ty...
-Wyzywam Cię Lee Minho byś zamienił się ze mną ubraniami do końca gry
-CO?!
Starszy krzyknął, podnosząc się zły a wściekłość tylko w nim urosła gdy Felix i Honey zaczęli się głośno śmiać, oboje będąc świadomym jak Minho zareagował na stroje bliźniaków
-No co?Tchórzysz?
Spytał Jisung a jego uśmiech tylko się poszerzył gdy czuł swego rodzaju wyższość nad drugim, mógł się w końcu zemścić za to co ten wcześniej mu zrobił
-Lee Minho nigdy nie tchórzy
Odparł starszy z zaciśniętymi ustami po czym bez żadnego skrępowania zaczął się rozbierać. No i w innych okolicznościach może dla Hana nie byłoby łatwym przebierać się przy innych tak teraz się tym nie przejmował. Wszystko byle tylko złamać ego drugiego chłopaka.
W ten sposób już po chwili Jisung z satysfakcją siedział w lekko przydużych ubraniach drugiego, no dobra sporo przydużych ale nie było tak źle by wszystko z niego spadało. Z drugiej strony Minho nie miał tak dobrze, bo top mocno go uciskał więc poza samym zażenowaniem chciał go zdjąć by móc normalnie oddychać, co do spódnicy nie było wcale lepiej bo ta tylko do połowy mu się dopięła. To i tak nie było dla niego istotne w sytuacji w której jego przyjaciel aż pękał ze śmiechu i robił mu milion zdjęć, na co ten aż czuł jak jego uszy robiły mu się całe czerwone
-Boże Bin kończ z tym rozjaśnianiem szybciej!Bo to....
Chan wycierał łzy śmiechu, nie mogąc z widoku przed nim
-To złoto
Odparł, wręczając wściekłemu przyjacielowi butelkę, którą to przyjął z warknięciem
-No już księżniczko kręć
Chan uniósł rękę w geście poddania choć dalej się śmiał, bo jego komentarz tym bardziej przybliżał go do grobu
-Nienawidzę was wszystkich
Odparł Minho kręcąc butelką, wciąż słysząc parę śmiechów od innych, które ucichły dopiero jak butelka zatrzymała się na Felixie
-Świetnie
Mruknął Minho po czym już sięgnął ręką po fajki, które wyjął wcześniej z kurtki gdy wymieniał się ubraniami
-Siedem minut w niebie w garderobie
Odparł wstając mając już fajkę w buzi
-Co?Jeszcze nawet nie wybrałem
Felix prychnął a reszta patrzyła w lekkim szoku na to jak starszy kieruję się w stronę balkonu
-Nie obchodzi mnie to
Mówiąc to otworzył balkon a Felix patrzył po wszystkich bo nie do końca wiedział co właśnie się dzieje, inni jednak mieli tak samo, więc z westchnięciem Felix wstał i spojrzał w stronę Minho, który samo szczęście jeszcze nie wyszedł na balkon
-A powiesz z kim mam to zrobić?
Minho na to popatrzył kątem oka na osoby na podłodze
-Honey
Po tych słowach wyszedł na balkon by zapalić, Honey za to lekko zamurowało jednak otrząsnęła się gdy to Felix wyciągnął do niej rękę
-Wyzwanie to wyzwanie
Odparł i po tym jak ta z lekkim rumieńcem chwyciła jego rękę ten pomógł jej wstać
-Racja
Honey zgodziła się i potem gdy Chan powiedział że włączy im czas Ci poszli do garderoby, a wszystkiemu temu przyglądał się Hyunjin, który jak ci już zniknęli przeklnął pod nosem, głową opadając na plecy Jeongina, którego to dalej miał na kolanach
Jeongin zagryzł wargę, spuszczając wzrok
(będzie dodatkowy rozdział też z tej perspektywy w garderobie)
-To, zgaduję że mamy chwilową przerwę
Chan mówiąc to wstał
--Chcecie coś do picia?
Spytał i gdy nie dostał odpowiedzi ze skinięciem głowy, poszedł na dół zostawiają pozostałą czwórkę samą. Nie na długo jednak bo Jisung jak ten wyszedł od razu wstał
-A ty gdzie?
Seungmin popatrzył na przyjaciela pytająco
-Nie chcę zmarnować okazji
Powiedział po czym poszedł w stronę balkonu co było trochę niezrozumiałe dla Seungmina, jednak nie komentując tego po prostu wyciągnął telefon by napisać do swojej dziewczyny, chcąc dowiedzieć się jak tam idzie u niej.
Czekając na jej odpowiedź, spojrzał on w stronę wejścia na balkon w którym to stał jego przyjaciel, nim to zniknął za nimi.
Jisung jeszcze na chwilę przystanął by popatrzeć na plecy chłopaka i na dym który ro rusz unosił się nad nim, po czym bez słowa ruszył bliżej niego, siadając na zimnej powierzchni. Głowę oparł o barierki a nogi zwisały mu poza balkon.
Minho kątem oka patrzył na niego, nie odezwał się jednak na początku przez co siedzieli w milczeniu przez jakiś czas. Dopiero jak był on w połowie papierosa przerwał ciszę między nimi
-Zadowolony jesteś?
Spytał patrząc w ciemne niebo na którym przez chmury nie było widać nawet najmniejszej gwiazdy
-Nie wiem o co ci chodzi
Z prychnięciem Minho zaciągnął się po czym jak wypuścił dym, popatrzył na Jisunga
-Doskonale wiesz
Młodszy lekko się uśmiechając przytulił się bardziej do barierki
-Zasłużyłeś sobie na to
-Bo?Aż tak dotknęło nazywanie cię tchórzem?
Minho nie spuszczał wzroku z drugiego biorąc co rusz mocniejsze zaciągnięcia. Jisung na to przewrócił oczami, instynktownie łapiąc się za miejsce gdzie to Chan zrobił mu malinkę
-Przestań we mnie wydmuchiwać dym to po pierwsze
Odparł ale Minho go nie słuchając dalej palił tak jak wcześniej
-Jesteś taki małostkowy, wiesz o tym?
-Byłem tu pierwszy
-Nie chodzi mi o te głupie papierosy!
Jisung wstał ze swojego miejsca, jedną rękę wciąz trzymając barierkę na której to starszy opierał się ramieniem
-To o co? Gdybyś mówił wprost to już byśmy dawno mieli te rozmowę za sobą!
-Boże jaki ty jesteś delikatny!
Wyrzucił z siebie młodszy mając dość już tego jak bardzo Minho niczego nie rozumiał. Drugi też miał dość i w przepływie już i tak wezbranej złości, chwycił za nadgarstek Jisung, ściskając go tak że ten aż się skrzywił.
Jisung nie zamierzał dawać mu jednak żadnej satysfakcji nad tym że ma jakoś kontrolę. Wyrwał więc swój nadgarstek i zaczął mówić to co mu leżało na sercu
-Mam w dupie te twoje głupie wyzwanie!
-To niby....
-Obiecałeś coś!
Minho patrzył niezrozumiale na chłopaka, który patrzył na niego z wielkim wyrzutem. Po chwili doszło do niego o co chodzi i z krótkim śmiechem, ponownie oparł się o barierkę, gasząc o nią resztę papierosa
-Serio?Przez to że Cię nie odwiozłem?
-Tak, bo zmusiłeś mnie by tu przyjechać a potem...
Na wspomnienie tego Jisung zacisnął oczy bo na powrót mógł poczuć te duszące uczucie co wtedy, biorąc jednak głębszy wdech udało mu się szybko uspokoić
-Naprawdę nie mogłeś nawet tyle dla mnie zrobić?Chciałem tylko wrócić do domu
Minho przez ten czas gdy Jisung mówił nawet się do niego nie odwrócił
-Nie przesadzaj, niby źle się teraz bawisz?
-Tak!
Młodszemu odpowiedział od razu, na co Minho wreszcie kątem oka na niego popatrzył. Będąc w lekkim szoku gdy to zobaczył smutek a nawet strach w jego oczach. Co wywołało u niego chwilowe poczucie winy
-Cóż...myślałem że będzie inaczej
-I to niby ma cię usprawiedliwić?
-Nie, ale byłem wtedy zajęty, okej? Mogłeś poczekać
Jisung pokręcił głową z niedowierzaniem, patrząc na profil chłopaka, po którego wyrazie twarzy dało się zobaczyć, że nadal niczym się nie przejmował
-Wątpię że czas by coś zmienił, zwłaszcza że w końcu musiałeś coś zdobyć, prawda?
-Nie wiem o co ci chodzi
-Ile ci za niego chcieli dać?
Na te słowa Minho zacisnął jedną dłoń na barierce czego Jisung nie przegapił
-A może powinienem spytać...ile za mnie chcieli ci dać?
Na chwilę między nimi zapanowała cisza tak jak na początku, ale nie trwała ona wiecznie gdy to Minho po prostu zaczął klaskać i odwracając się w pełni do Jisunga, popatrzył na niego z góry
-Brawo, masz mnie
-Jak możesz się z tego cieszyć?
Młodszy naprawdę nie mógł uwierzyć z jakim zadowoleniem Minho na niego patrzył. W odpowiedzi jednak głównie dostał wzruszenie ramionami
-Nie wiem, ale ty Ameryki tym nie odkryłeś
-Może,ale chciałbym wiedzieć po co?Czemu to robicie?
Spytał gdy to oboje na siebie patrzyli, na co drugi tylko dotknął jedną ręką swojego karku, przybierając minę jakby myślał
-No wiesz łatwa kasa, dodatkowa rozrywka, trochę z nudów no i hej dowód na to, że ma się tą twarz
Zaśmiał się po czym ręką, którą trzymał kark pod koniec wskazał na swoją twarz. Na co Jisung tylko patrzył na niego z coraz większą nie chęcią
-Wystarczy że popatrzysz w lustro by mieć na to dowód
-Aww Jisungie uważa że jestem przystojny?
Droczył się z nim a młodszy naprawdę nie wiedział czy on jest naprawdę tak głupi czy specjalnie udaję że nie widzi jak bardzo Jisung gardził jego osobą
-Stwierdzam fakt Minho, nie zawstydzisz mnie tymi głupimi teksami,rozumiesz?!
Minho na to uśmiechnął się jedną stroną, zbliżając się bardziej do młodszego, który nic sobie z tego nie robił. Nawet gdy ten wziął mu zaczesał pasmo włosów za ucho
-Nie mogę zaprzeczyć temu, że mocno mnie zaskoczyłeś Han Jisung. Nie jesteś taki jaki myślałem że będziesz
Mówiąc to dalej trzymał rękę przy twarzy chłopaka, głaszcząc przy tym jego policzek
-A ty niestety jesteś dokładnie taki, jaki słyszałem że jesteś
-Czyli jaki?
-Playboy i dupek, który do zaoferowania ma tylko ładną buźkę
No i choć słowa była obraźliwe to Minho uśmiechnął się na nie
-Wszystko się zgadza
Przyznał po czym zaczął zbliżać swoją twarz do Jisung nim jednak ich usta by się spotkały to młodszy wyciągnął rękę, która to spotkała się właśnie z ustami starszego. Chłopak odsunął go od siebie tą ręką, po czym patrząc mu prosto w oczy powiedział
-Nie jestem już twoim celem
Po tym ściągając kurtkę starszego którą miał na sobie, rzucił ją w stronę zamurowanego chłopaka
Potem Jisung wrócił do środka a starszy stał jeszcze chwilę kompletnie skołowany nim to w końcu z westchnięciem, wziął nałożył na siebie swoją kurtkę i zasunął ją bo choć nie było zimno to jednak chroniła go bardziej przed upokorzeniem, gdy to wchodził do środka
Przy wejściu spodziewał się on jakiś śmiechów ze strony Changbina, jednak ku jego zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Jego przyjaciel siedział cicho i z jakiegoś powodu wcale nie wyglądał lepiej od niego gdy to siedział w kółku z resztą, mając na sobie wciąż nie spłukaną fioletową farbę
-Okej, jak już wszyscy są to możemy grać dalej
Odparł radośnie Chan będąc chyba jedynym które nie zauważył zmiany nastroju w pomieszczeniu, no i Minho choć wiedział o tym co zdarzyło się na balkonie to miał wrażenie, że tutaj w środku działo się równie dużo
-Felix kręcisz
Minho zajął miejsce przy Jeonginie, który to już nie siedział na kolanach Hyunjina. Pomiędzy wszystkimi panowała cisza gdy to butelka kręciła się i wylądowała na Changbinie
-Świetnie
Mruknął niby cicho jednak wszyscy mogli usłyszeć jego niezadowolony ton
-Nawet jeszcze tego wyzwania nie skończyłem i na pewno nie chcę skończyć jak Minho
Powiedział co dało znak jego przyjacielowi że jednak to zauważył choć niczym więcej nie skomentował co dało tym bardziej dało mu do myślenia
A to co wydarzyło się później tym bardziej go osłupiło
-Czyli pytanie?
Spytał Felix, który dalej trzymał się blisko Honey więc chociaż tam wydawało się że wszystko potoczyło się dobrze
-Tak
-Dobrze to...
Felix przez chwilę myślał patrząc po pozostałych czy może oni mają jakiś pomysł, nikt jednak nic nie miał, bo powoli chyba wszystkim gra dawała się we znaki
-To może...kto Ci się najbardziej z nas wszystkich podoba?
Changbina oczy na te pytanie niezauważalnie się rozszerzyły i już nawet otworzył usta by coś powiedzieć, jednak powstrzymał się i po prostu pokręcił głową
-Wiecie chyba wszystkim z nas skończyły się pomysły, idę to spłukać i po prostu skończmy
Nie dając nikomu czasu na reakcje po prostu wstał i wyszedł a dwójka jego przyjaciół była tym naprawdę zaskoczona, bo to nie było w jego stylu. Zmartwiło to ich. Nic póki co nie mówili bo dla większości, zachowanie Changbina wydawało się tylko kwestią zmęczenia
-No dobra staruchy już widocznie nam odpadają
Hyunjin zaśmiał się choć i to wydawało się sztuczne, wymuszone
-Tak, to może ty przejmiesz pytanie?
Zaproponował Felix
-Ta...albo może Honey nam odpowie na jakieś pytanie? W końcu jeszcze nie było jej kolejki
-Dużo osób jeszcze nie było
Odparła dziewczyna marszcząc brwi, bo wiedziała że Hyunjin nie wybrał jej przypadkowo
-W tym ciebie, więc może powiesz co wydarzyło się gdy byłaś sama z Felixem?
-Co cię to interesuję?
Honey choć nie chciała to podniosła trochę głos bo nie podobało jej się to dokąd ta rozmowa zmierzała
-Po prostu oboje jakoś dziwnie zadowoleni stamtąd wyszliście
Hyunjin mierzył ją wzrokiem tak jak ona jego
-Ludzie może Changbin ma rację by to skończyć
Chan spróbował interweniować
-Właśnie. poza tym to nie jest aż tak istotne Hyunjin
Felix również się wtrącił
-Jeśli tak to co się tam wydarzyło?
-Hyunjin wystarczy
Jeongin również się odezwał
-Nie, chcę wiedzieć co się tam stało
-To nie jest twój interes!
Honey wstała a za nią Hyunjin, oboje nie przerywali mierzyć się wzrokiem. Inni za to nie wiedzieli co do końca mają zrobić w zaistniałej sytuacji i dopiero spojrzenie jakie posłał w ich stronę Felix, dało im znać by lepiej po prostu wyszli
No i choć nie byli pewni czy to najlepsze rozwiązanie tak się posłuchali. Moon chciała co prawda jeszcze wesprzeć jakoś przyjaciółkę jednak jedna wymiana spojrzeć z jej chłopakiem wystarczyła by sobie póki co odpuściła
W ten właśnie sposób w pokoju Chana został sam Hyunjin,Felix i Honey
-Teraz powiecie?
Spytał Hyunjin już trochę spokojniejszy, żałując trochę tego nagłego wybuchu. W końcu to była tylko zabawa, jednak te spojrzenia jakie po wyjściu posyłali sobie Honey i Felix nie dawały mu spokoju. Przez to nie wytrzymał, on musiał wiedzieć
-Ile razy ci mam powtarzać że to co tam się stało to moja i Felixa sprawa
-Wcale nie
-Oczywiście, że tak!
-Hyunjin to było tylko siedem minut, do niczego większego nie doszło
Felix złapał swojego przyjaciela za rękę by spróbować go uspokoić na co Honey popatrzyła z lekkim smutkiem choć rozumiała dlaczego Felix to robił
-Do niczego większego?Ale do czegoś doszło, tak?
-Tak, ale to nasza sprawa i sami musimy to rozgryźć
-Ale Felix ty jesteś moim...
Wtedy jak Hyunjin chciał dokończyć to się zatrzymał, bo nie mógł skończyć tego jak chciał.
-Nie Hyunjin, już nim nie jestem
A Felix wiedział o co chodziło drugiemu
-I to ty ze mną zerwałeś, więc proszę przestań
-Żałuję tego Lix
Hyunjin próbował złapać drugą dłoń chłopaka, ten jednak nie pozwolił mu. Puścił ten dłoń, którą go złapał. A odsuwając się popatrzył na dół, chwytając za dłoń Honey
-To nic nie zmienia, jest już za późno Hyunjin
Po tych słowach Felix ostatni raz popatrzył na przyjaciela, nim to ze spuszczoną głową, opuścił pokój wraz z Honey, zostawiając samego Hyunjina, choć nie na długo bo niemal od razu po wyjściu Felixa do pokoju wszedł Jeongin, który przez ten cały czas stał po drugiej stronie drzwi.
-Chodźmy Hyun
Hyunjin jednak stał tam zamrożony, patrząc na drzwi i choć był tam już jego przyjaciel to on nadal widział tam Felixa
-Nie mogę się poddać Jeongin
Odparł na co tylko jego przyjaciel skinął głową
-Dobrze
-Nie mogę
-I się nie poddasz
Jeongin podszedł do niego i poklepał go po ramieniu
-Ta impreza była do bani
Odparł starszy gdy dał się w końcu poprowadzić do wyjścia
-I z tym się zgadzamy
***********************************
Jest tu więcej dramatu nim planowałam, ale
Będzie zadowolona
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top