Rozdział 2

Po dość dłużacej się rozgrzewce zaczeliśmu się rozciągać . A chłopaki jak to chłopaki najedli się szaleju i albo się nawzajem wywracali albo rzucali sucharami . Po paru akcjach nawet Carlo śmiał się razem z nami .
Przez kilka godzin byliśmy sami a kiedy przyjechała drużyna Getafe to przenieśliśmy się na jedną połowe a im udostępniliśmy drugą . Kiedy oni przyszli podeszliśmy żeby się przywitać . Wróciliśmy po paru minutach i zaczeliśmy akcje na bramke . Bramkerze stawali na zmiane po każdej kolejce jak wszyscy już strzelili . Na początku stał Pecheco . Nie jest zły ale w tym klubie nie ma za bardzo szans na gre.
Po nim stanął Keylor . Lubię go , zawsze jest uśmiechnięty i umie rozładować sytuacje swoimi żartami.
Na koniec stanął Iker . Nasz najlepszy bramkarz . Słyszałem pogłoski że klub chce go sprzedać , ale ja na to nie pozwolę i postaram się żeby grać z nim jak najdłużej . Jest wyjątkowym człowiekiem i bramkarzem . Jest najlepszy .
Godzinę przed rozpoczęciem meczu , jak już kibice zaczęli się zchodzić na stadion ruszyliśmy w strone szatni . Jak byłem przy schodach zobaczyłem wpatrującą się we mnie dziewczynkę . Patrzyła i miała łzy w oczach . Zdjąłem z siebie bluze treningową i podszedłem do niej . Jak zobaczyła że idę w jej stronę , uśmiechnęła się nerwowo . Dałem jej bluzę i zobaczyłem łzy na jej policzkach .
- Proszę , dla ciebie - powiedziałem i mrugnąłem do niej .
- Gracias Cristiano - powiedziała i się już rozpłakała . Kiwnąłem do niej głową i zeszłem do szatni .
- Co cie tak długo nie było ? - zapytał się Dani jak weszłem do szatni .
- Dałem jakieś dziewczynce bluze , była cała zapłakana . Smutno mi się zrobiło - odpowiedziałem i wyjąłem strój z torby .
- To to masz dobre serce. Nie możesz przejść obok kogoś płaczącego albo coś - zaczął Isco .
- No cóż taki już mój urok - zaśmiałem się i zacząłem zdejmować buty żeby się przebrać .
- James , gdzie dzieciaki ? - zapytałem się chłopaka .
- Siedzą w swoim sektorze z Clarr i Dani - zamiast niego odpowiedział Marcelo .
- No dobrze . Przynajmnie nie jest sam . Muszę im potem podziękować , bo jego babcia nie może dzisiaj przyjść . -
- Spokojnie . Dani to nie przeszkadza. Wiesz że ona lubi dzieci a poza tym Junior bawi się Enzo i Sal więc się nie nudzi .- powiedział James .
- Dziękuje - powiedziałem szczerze .
- Jest tam też Jess więc i ona jakby co to pomoże - dopowiedział Kroos .
- Co ja bym bez was zrobił - zacząłem się śmiać .
- W końci jesteśmy drużyną - powiedział Gareth .
- Dobra koniec gadania . Przebieramy się i idziemy wygrać ten mecz - powiedział nasz kapitan , Iker Casillas . Zacząłem się przebierać . Najpierw prawa getra , potem lewa , spodenki , i bluzka jak zwykle z długim rękawem . Prawy but , potem lewy . To już dla mnie normalność . Każdy dzień inny , inne treningi i mecze . Moją odskacznią od życia są przyjaciele i mój syn . Przed wyjściem włożyłem jeszcze ochraniacze i wyszliśmy pierwszym składem do tunelu . Rezerwowi zakładali koszulki . Zobaczyłem Martina i podszedłem do niego .
- Będzie dobrze - powiedziałem do niego i klepnąłem w plecy .
- Mam nadzieje - odpowiedziała i wyszedł z szatni za Isco . Przy ścianie stały dzieci które miały nas wprowadzić na boisko . Ja byłem ostatni , tak jak zawsze chce . Usiadłem jeszcze na chwilę na schodach i dobrze zawiązałem buty . Po chwili przyszli sędziowie i weszliśmy na boisko . Ogłuszyły nas krzyki tysięcy ludzi . Santiago Bernabeu wygląda pięknie kiedy gramy mecze .
Ustawiliśmy się w rzędzie i czekaliśmy aż kamery nas zfilmują a dziennikarze zrobią zdjęcia . Po stadionie rozniósł się śpiew kibiców śpiewających nasz hymn .
Madrid
Madrid
Madrid
Hala Madrid
Y nada mas , y nada mas
Hala Madrid
Rozniosło się po całym stadionie .
Przywitaliśmy się i ustawiliśmy na boisku . Zaraz się zacznie . To co kocham .

45 minut później w szatni

Jessssttttt wygrywamy 3-0 . Strzeliłem hattrica w pierwszej połowie . W szatni szalejemy ze szczęścia . Po chwili przychodzi Carlo i doprowadza nas do porządku. - Chłopaka ogarnijcie się , no . To jeszcze nie koniec . Jest jeszcze druga połowa i nadal nie możemy i lekceważyć . Musimu utrzymać pozycje i przetrzymać jeszcze te 45 minut , razumiecie ? - zapytał na koniec .
- Takk - wykrzykneliśmy razem . Wyszliśmy razem na boisko . Zadowoleni ale i skupieni . To co mówi trener zawsze bierzemy na powarznie .
Słuszymy gwizdek . Zaczęła się druga połowa . 10 minut później słyszymy że zapowiada się zmiana .
Z boiska zchodzi zawodnik królewkich , Cristiano Ronaldo .
No dobra , Carlo da mi odpocząć .
Na boisko wchodzi najmłodszy zawodnik Realu Madrid , Martin Odegard . Usłyszałem głos komentatora.
No i młody się doczekał swojej chwili , debiutu w pierwszej drużynie . Podbiegłem do niego , przybiliśmy piątki i szepnąłem mu do ucha
- Będzie dobrze , dasz sobie rade -
Kiwnął głową o wbiegł na boisko a ja podeszłem do przujaciół na krzesła . Wziąłem spod krzesła butelkę wody i zacząłem pić dopóki Jese mnie nie strząsnął i nie wylałem połowy na siebie .
- No dzięki - zaśmiałem się i wziąłem drugą , tylko teraz wylewając ją na niego . On się zaczął krztusić a ja śmiać . Po chwili się uspokoiliśmy i zaczeliśmy oglądać mecz .

40 minut później w szatni

- Wygraliśmyyyyyyyy - nasze krzyki było słychać pewnie na całym stadionie . Wygraliśmy 7-3 . Bramki strzelili potem jeszcze James , Jese , Chicharito i Marcelo . Ostatni mecz sezonu i to jeszcze z taką wygraną . Stwierdziliśmy że musimy to uczcić i jedziemy do mnie . Musimy tylko iść po dzieciaki i jedziemy do domu . Dani , Clarr i Jess mają czekać na nas przed stadionem . Pół godziny później byliśmy już gotowi do wyjścia . Ze mną miał się zabrać Martin , pozwili mu po tym jak Iker powiedział że go podwiezie do domu bo mieszka blisko . Już wychodziliśmy i wszyscy się rozeszliśmy do samochodów . Martin poszedł za mną do mojego , gdzie czekał na mnie Junior . Pewnie Dani go tam zostawiła . Martin poznał się z Juniorem i po drodze dużo rozmawiali .
- Gratuluje dobrego meczu - powiedziałame do niego jak Junior zaczął grać na telefonie Martina .
- Dziękuje - odpowiedział i zaczął patrzeć przez okno . Włączyłem radio bo inaczej cała droga mineła by nam w ciszy . Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce .

*********
HejaHeja jest kolejny rozdział . Mam nadzieje że się spodoba bo m szczerze to tak XD . Przepraszam za błędy . Czekam na mecz więc dodałam ( mecz o trofeum Bernabeu ^^ Real Madrid vs Galatasaray  Stambuł , oczywiście wiadomo kto wygra xdd. )
Następny postaram się dodać w poniedziałek po USG nogi xd .

Do następnego .

Hala Madrid

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top