Rozdział 17

* Lara *

                         Dotarłam do parku i zauważyłam siedzącego na oparciu ławki Scotta. - No hej, pisałeś, więc jestem- odparłam i pocałowałam go w policzek. - Co się dzieje? - zapytałam, a on westchnął - Moi rodzice... Nie mówiłem Ci tego, ale  od jakiegoś czasu wciąż się kłócą- odparł.
                           Pamiętałam jego rodziców. Nie spodziewałabym się, że nie będą się dogadywać. - Twoi rodzice? - zapytałam zaskoczona- Tak, niestety, a dzisiaj słyszałem jak mama zarządała od taty rozwodu- odparł, a ja nie wiedząc co zrobić po prostu go przytuliłam. - Nie, w porządku, dam sobie z tym radę, ale dotarły do mnie gorsze wieści- odparł nagle- Jakie wieści? - zapytałam, a on spojrzał na mnie smutnym wzrokiem- Ktoś zagraża mojej Lilianie- odparł. Zmroziło mnie.
               Nie dość, że powiedział,, mojej Lilianie" to jeszcze w jego oczach widziałam uczucia, których nie miał mówiąc do mnie, że mnie kocha. Poczułam smutek i łzy napłynęły mi do oczu. Zaskoczyłam z ławki i zanim zdążył zareagować pobiegłam w stronę domu. - Lara! Lara poczekaj, hej - złapał mnie za rękę- Co się stało? - zapytał. Jasne przecież nic takiego. - Nic, zupełnie nic się nie stało! - krzyknęłam ocierając z policzka łzy. - Po co za mną idziesz, jedź do swojej Lili! - krzyknęłam i wybiegłam do domu zamykając mu drzwi przed nosem.
                 Zaczął pukać do drzwi jak szalony. - Lara, źle mnie zrozumiałaś, kocham cię no! - krzyczał, ale ja nie zamierzałam mu otwierać, a tym bardziej z nim rozmawiać. Znowu oddałam komuś serce, a on je zdeptał. Miałam dosyć tego, że każdy facet bawi się mną i moimi uczuciami i nigdy nie jest ze mną szczery.
                    Miałam dość miłości. Pobiegłam po schodach na górę do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko płacząc. Miałam jeszcze trochę czasu do zajęć, więc mogłam się spokojnie wypłakać.


# Od Autorki

Kolejny rozdział, tym razem wracamy do Lary. Jak myślicie jak skończy się cała ta historia?

Kto z kim będzie?

Czy pierwsza miłość trwa wiecznie czy z czasem przemija?

Odpowiedź zostawiam wam 😊😊

Komentujcie i gwiazdkujcie 😘😘😘

Pozdrawiam 😆😆😆

Roxi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top