4

W ciągu następnego tygodnia zauważyłem ogromną zmianę w zachowaniu Stilesa. Zaczął się częściej uśmiechać i zakładać bardziej dopasowane ubrania zamiast tych "worków", którymi miał w zwyczaju zasłaniać swoją mniejszą posture ciała. Najwyraźniej przeczytał ostatniego posta i chyba wziął sobie do serca moje rady. Jego uśmiech potrafił zrobić i naprawić mój dzień. Taka jedna rzecz, jedno wykrzywienie warg, a tak wiele potrafiło zdziałać.

Niestety jedna rzecz zmieniła się na gorsze i nie chodziło mi tutaj o mojego Stilińskiego. Z niego byłem tak cholernie dumny. Z tego, że potrafił się przełamać.

Mianowicie chodziło o podejście innych. Zarówno do dziewczyn jak i chłopaków, którzy najwyraźniej przeczytali mojego posta chyba coś do dotarło. Zaczęli bowiem zwracać na Stilesa większą uwagę, zagadywać i nawet z tego co słyszałem zapraszać go na randki. Jak myślicie co wtedy czułem? Zazdrość. Cholerną zazdrość. Nigdy tak nie miałem choć byłem wcześniej w wielu związkach.

Jakoś w połowie tygodnia przechodząc obok sali od chemii usłyszałem, że Stiles z kimś  rozmawia i tym kimś nie był jego przyjaciel Scott. Z racji tego, że usłyszałem męski, nieznajomy głos postanowiłem bardziej zainteresować się tą rozmową. Okazało się, że mój ukochany rozmawiał z Theo. Był to  chłopak, który niedawno przeprowadził się do naszego miasteczka i na goły rzut oka było widać, że był homo a co więcej, że interesował go Stiliński.

Z tego co usłyszałem z końca ich rozmowy to to, że chłopak zaprosił Stilesa na randkę, a ten się zgodził. Mieli się spotkać jeszcze tego samego wieczoru.

Nie mogłem tego przegapić, musiałem ich śledzić i kontrolować sytuację, bo co innego niby miałem zrobić? Podejść do nich i powiedzieć, że nie mogą się spotkać, bo kocham Stilesa nad życie i nie mogę bez niego żyć ani z myślą, że ma kogoś innego? Chyba oboje by mnie wyśmiali w tamtym momencie.

Wszyscy bowiem wiedzieli jakim byłem dupkiem dla chłopaka i nikt by mi w to nie uwierzył. Musiałem więc zacisnąć zęby i przemilczeć całą tą sytuację. Z perspektywy czasu jednak wiem, że mogłem się wtedy w sobie zebrać i wyznać swoje uczucia do chłopaka. To co się wydarzyło na ich randce przekreśliło u niego zarówno moje szanse, jak i innych nim zainteresowanych na dłuższy czas.

***
Cześć, no więc od czego by tu zacząć? Wracam po ponad 2 latach do pisania. Nie wiem czy będę w tym systematyczna, więc nic nie obiecuję. Wiem tylko tyle, że w tym momencie potrzebuje tego jako odskoczni od codziennego życia. Mam nadzieję, że nie wyszłam z wprawy i że kogoś wciąż interesuje kontynuacja tego opowiadania.
Pozdrawiam i do następnego. ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top