Witam! W tym wpisie chciałbym podzielić się moi oficjalnymi wrażeniami po dwóch książkach jakie przeczytałam w ostatnim czasie czyli "Jekyll i Hyde" oraz "Zew Cthulhu". Zaczynajmy!

Pierwsza z powyżej wymienionych książek była już przeze mnie przeczytana i dobrze znana z gier oraz sztuki teatralnej, ale mimo to postanowiłam ją przeczytać w formie papierowej książki.

Przygody doktora Jekylla to nic innego jak opowiadanie psychologiczne z nutką znanego nam motywu zagadek detektywistycznych. Wcielamy się w przyjaciela doktora, który zaniepokojony testamentem swojego drucha postanawia dowiedzieć się co ukrywa Henry.

Książka jest krótka wspaniała na wieczór przy delikatnym świetle, dobrej herbacie i deszczu za oknem.

Co do dzieł Lovecrafta. Jeden z wielkiej czwórki mistrzów grozy jest w stanie nas zaskoczyć i przerazić swoją wyobraźnią. Opowiadania są ze sobą powiązane dość ogólnikowo, co niech was nie zniechęcić do przeczytania "Zew Cthulhu" i reszty. Historia o najpotężniejszym stworze jest wstępem i przedstawieniem mitycznego świata, dość istotna do zrozumienia co i skąd biorą się potwory Lovecrafta. Polecam zbiór opowiadań jaki ja mam (Zdjęcie książki wykonane w którymś z poprzednich wpisów).

Niespodzianką jest to, że udało mi się w ferie zakupić książkę papierową "Frankenstein" i z przyjemnością dorwałam się do jej czytania od nowa.

Powiem tyle, że jeśli nie znasz historii potwora i jego stworzyciela z niczego prócz obrazków zielonego potwora z gwoździami to książka zaskoczy cię pod wieloma względami. Powieść zaczyna się od wędrówki statku po zimnej północy gdy nagle kapitan i załoga napotykają ledwo żywego wędrowca którym jest właśnie Wiktor Frankenstein. Właśnie kapitanowi przyszło usłyszeć całą historię, którą spisał w formie opowiadania a w rezultacie całej książki.

Dla zachęty powiem wam, że jeszcze nie spotkałam się z rozprawką w której nie użyłam argumentu z np. Frankensteina. Książka jest tak uniwersalna mimo swojej złej sławy (w pozytywnym znaczeniu) że to aż zadziwia. Przyda wam się a przynajmniej tym, którzy się uczą, prawda?