08-09-1819
Dzisiaj mam dużo do powiedzenia w tym miejscu. Trochę o moim samopoczuciu i sytuacji, ale też o kolejnych pomysłach czy odkryciach. Zacznijmy od luźniejszych tematów.
Powiem tylko tyle na wstęp pierwszej rzeczy... "K-12".
Nie każdy interesuję się Melanie, ale moi kochani zatrzymajmy się na jej twórczości na moment. Dziewczyna ma swój oryginalny styl i świat w jakim tworzy i ukazuje rzeczywistość. A wiecie jak to jest, każdy artysta ma swój świat. Melanie nie dość, że pokazuję nam go to w dodatku opowiada rzeczy tak prawdziwe i z życia wzięte... Dlaczego dostaje w zamian hejt? Gdyby mówiła o rzeczach poważnych w zwyczajnej obramówce to kto by zwrócił na to uwagę? Ona jedynie sprytnie wykorzystała niezwykłą wyobraźnię do zwrócenia uwagi na problemy XXI wieku.
Nie jestem fanką różowego, pudrowego i przesłodzonych rzeczy, ale to o czym ona śpiewa w swoich utworach to czyste wow.
"Show and tell" zdecydowanie jest moją jedną z najbardziej lubianych piosenek na jej albumie. Obnaża tych niekulturalnych fanów i hejterów. Dobra robota, Melanie!
"High School Sweethearts"... O! To piosenka moich myśli w temacie miłości! Bo przecież trzeba mieć jakieś zdanie na temat perspektyw miłosnych.
"Drama Club". Czyli cała prawda o dramach otaczających nas 24/7. Swoją drogą, kto nie kocha tego utworu? I czy jest ktoś chętny, aby być moim partnerem do układu bo mam ochotę wykuć go na pamięć!
Kocham Melanie, tyle w temacie.
Następna kwestia to odnośnie mojego planu co do następnych kroków na Wattpadzie. Nie mam zamiaru stąd uciekać choć przyznam, że nie mam co tutaj czytać... Ale mam kolejny pomysł na książkę. Byłaby to historyjka mojej OC i jej brata bliźniaka w świecie... Szalonych naukowców. Typu Wiktor Frankenstein, Henry Jekyll itp...
Dodałbym do tej książki elementy fantasy, np jakieś dziwne stworzenia, kwiaty, które świecą w nocy a z ich olejków tworzy się olej do lamp... Mam główną fabułę, ale zastanawiałam się też na stworzenie zamiast takiej książki to komiks o tym. Ale pracowałabym nad nim dopiero po maturach.
Kolejna kwestia jest nie dziwna... A przynajmniej dla mnie. Gdzieś od drugiego semestru nieco przygaszam działalność tutaj. Mam nadzieję, że zrozumiecie wagę sprawy. W końcu matura to nie coś co zdasz ucząc się dzień przed egzaminem. Chcę mieć po prostu spokój, zdać za pierwszym razem, dostać się na studia...
Ale to kosztuje moje zdrowie. Nie tyle co fizyczne, ale psychiczne. Czuję, że moja depresja uderza potrójnie. Nie mówię o tym za dużo a zwłaszcza publicznie. Niektórych szczegółów z mojego życia nigdy się nie dowiecie, ale wierzcie mi... Miałam już takie sytuację dwa razy, kiedy na prawdę było ze mną źle.
Pewnie to taki wiek, ma się poczucie że nikt cię nie rozumie, jesteś sam ze swoimi problemami, świat ma cię głęboko w poważaniu. Każdy przez to choć raz przechodzi i jest to normalne, ale czy wytrwam to tym razem? Nah... Zobaczymy. Podobno jestem "szczęściarą" w życiu, więc pewnie jakoś ten okres zniosę i obejdzie się bez niepotrzebnych śladów podepresyjnych.
Muszę się po prostu uspokoić i zrobić wszystko tak jak mam ustalone! Będzie dobrze. W końcu mam dla kogo żyć, prawda, moi czytelnicy?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top