🇫​🇪​🇨​🇭​🇦​

~°°~

Perspektywa: Elena (po raz pierwszy)

Znowu przegrałam w tą głupią grę na telefonie!

Westchnęłam cicho i rozejrzałam się wokół siebie w tym samym czasie odkładając telefon na blat.

Lodziarnia. Od trzech tygodni, czyli od kiedy Piotrek pracuje ze mną tutaj, mam o wiele więcej wolnego czasu. To chłopak zajmuje się większością rzeczy i mi to wcale nie przeszkadza. Niech pracuje jak najwięcej! Nie zna jeszcze życia, więc niech się stara.

Spojrzałam na Piotrka, który właśnie podawał shake'a małej dziewczynce.

Nienawidzę dzieci, ugh.

- Witajcie amigos. - Usłyszałam wesoły głos szefa, który właśnie wchodził do lokalu.

- Cześć Simon - mruknęłam cicho, nie przejmując się nawet, że właściwie to kolejny raz nic nie robię, kiedy to on wchodzi do lodziarni.

Simon'a traktuje jak przyjaciela. Znamy się już od czterech lat. Nigdy specjalnie nie musiałam się wysilać, by dostać pochwałę za pracę, co mi bardzo odpowiada.

Byle się nie narobić, a kasę zarobić, nie?

- Dzień dobry, szefie - powiedział Piotrek uśmiechając się lekko.

- Piotrek, mam dla ciebie niespodziankę! Możesz dziś wcześniej skończyć pracę, właściwie to teraz powinieneś już siedzieć w domu. - Szef posłał uśmiech chłopakowi.

Czekaj... co?

- Dziękuję bardzo, a dlaczego? - spytał Piotrek zdziwiony.

- Mam teraz czas, a ty ciężko pracujesz, więc pomyślałem, że dziś możesz skończyć pracę szybciej.

Też ciężko pracuje! Halo! To ja tu się codziennie wysilam no!

Kiedy Piotrek chwilę porozmawiał z Simonem opuścił lodziarnie, a szef podszedł do mnie.

- Eleno, chciałbym z tobą o czymś porozmawiać - rzekł mężczyzna, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.

- Słucham. O czym?

- O twoim nastawieniu do pracy - powiedział, a jego mina wcale nie wyrażała radości.

- Co z nim jest nie tak? - spytałam kompletnie nie rozumiejąc o co chodzi Simonowi.

- Klienci się skarżą.

- Ale jak to? Na co? - zapytałam lekko zszokowana.

Kto mógłby się na mnie poskarżyć?

- To nie pierwszy raz. Wcześniej to ignorowałem, ale od kiedy Piotrek tu pracuje, wszyscy zobaczyli jakie pracownik powinien mieć do nich nastawienie. A ty nie spełniasz ich wymagań.

- Przecież jestem miła! - Oburzyłam się wstając z krzesła, na którym wcześniej siedziałam.

- Wczoraj podobno nakrzyczałaś na dwójkę dzieci, bo za długo wybierały co chcą zamówić. - Simon spojrzał na mnie lekko zawiedziony.

- Chcesz mnie zwolnić?

- Oczywiście, że nie. Po prostu... postaraj się bardziej, bierz przykład z Piotrka - rzekł szef, a ja pokiwałam tylko głową.

Wcześniej Simon nie miał pretensji.

Wcześniej, zanim zaczął tu pracować Piotrek.

Wniosek?

Zrobić wszystko by wylano Piotrka z pracy. Dodatkowo mogę trochę uprzykrzyć mu życie...

Perspektywa: Piotrek

Wracałem właśnie z pracy. Bardzo się cieszę, że mogłem dziś skończyć wcześniej.

Już wiem co będę robić przez resztę dnia! Włączę sobie netflix'a i obejrzę jakiś serial! Będę oglądał całą noc, bo i tak jest jutro sobota, więc czemu nie.

Sobota. Wolne od pracy, przynajmniej w tym tygodniu.

Jeszcze trochę popracuję i będę mógł wynająć jakieś małe mieszkanko.

Byleby nie mieszkać z nim. Już naprawdę tracę nadzieję, że może być tak jak kiedyś.

Już byłem dość blisko domu Kacpra, aż nagle dostałem wiadomość.

Od Nicolás 🙈

Musisz szybko przyjść do mnie do restauracji!

No, chyba nie myśli, że będę się wracał! Zwariował.

Do Nicolás 🙈

Nie mogę.

Od Nicolás 🙈

Ale musisz!

Od Nicolás 🙈

To ważne!

Od Nicolás 🙈

Wiem, gdzie mieszkasz! Chodź!

Od Nicolás 🙈

No, dobra nie wiem gdzie mieszkasz...

Od Nicolás 🙈

Ale mogę się dowiedzieć!

Od Nicolás 🙈

No przyłaź tu!

Do Nicolás 🙈

Okej! Tylko przestań już spamić!

Westchnąłem cicho i zawróciłem.

No, netflix'ie musisz troszkę poczekać.

Ciekawe czego on chcę?

Szedłem właśnie obok jakiegoś placu zabaw. Spojrzałem na jedną z ławek, na której całowała się jakaś para. Uśmiechnąłem się lekko i ruszyłem dalej w drogę.

~~~

- Mamo, ja nie wiem czy chcę iść na tą randkę - powiedział Kacper przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze.

Piotrek zrobił pierwszy krok. Od dawna czuł coś do Porębskiego i w końcu postanowił przekroczyć granicę. Zaprosił go dziś wieczorem do restauracji. Nawet jeśli im nie wyjdzie to postanowili być przyjaciółmi.

Jednak żaden z nich by się nie przyznał, ale pragnęli tego by randka się udała.

- Skarbie. Zadam ci kilka pytań, dobrze? - spytała mama Kacpra siadając na łóżku syna.

- Okej, ale co to ma do mojej randki?

Rodzicielka zignorowała pytanie syna.

- Odpowiedzi na pytania mają być natychmiastowe, bez żadnych głębszych przemyśleń. Ulubiony zespół? - spytała kobieta.

- One Direction - odparł od razu Porębski, nadal nie rozumiejąc jak to ma pomóc w jego randce, która zaczyna się za pół godziny.

- Chciałeś kiedyś mieć rodzeństwo?

- Nie.

- Ulubione miejsce?

- Park i jeziorko.

- Ulubiony napój.

- Bubble tea.

- Chcesz iść na tą randkę?

- Bardzo.

Kobieta uśmiechnęła się i mruknęła ciche "Już masz odpowiedź" .

Do Kacpra sens słów dotarł kilka sekund później.

Chciał iść na randkę z Piotrkiem.

Bardzo chciał...

~~~

- Co tak długo? - zapytał Nicolás, kiedy przekroczyłem próg restauracji.

- Szedłem na skróty - mruknąłem cicho stając na przeciwko chłopaka po drugiej strony lady.

- Na skróty? - spytał Nicolás niedowierzając, a ja tylko przytaknąłem skinięciem głowy. - Przez Polskę, czy jak?

- O co ci chodzi?

- Jeśli idziesz na skróty to powinieneś być szybciej, a tobie to zajęło dwa razy dłużej niż gdybyś szedł normalną drogą!

Wywróciłem tylko oczami. Nagle dostrzegłem co w ogóle robi chłopak.

- Co ty robisz?

- Jem torta - odparł biorąc kolejną łyżkę deseru do buzi.

- Dlaczego?

- Ktoś dziś na pewno ma urodziny - wzruszył ramionami.

- Z kim ja się zadaje? - mruknąłem cicho, a Nicolás zrobił oburzoną minę.

- Czy ty sugerujesz, że jestem idiotem?

- idiotą, idioto - powiedziałem wywracając oczami.

- A chciałem się z tobą podzielić tortem, ale nie zasługujesz. - Chłopak wywalił w moją stronę język.

- Nieważne. Po co miałem przyjść, że to niby ważne?

- Em... - zaczął chłopak drapiąc się po karku, a ja spojrzałem na niego pytająco. - No, dobra! Po prostu mi się nudziło!

Westchnąłem cicho. A mogłem teraz oglądać netflix'a.

- Skoro tak ci się nudzi to przyjdź jutro do mnie. Znaczy do Kacpra, ale do mnie - powiedziałem, na co Nicolás zrobił pytającą minę. - Chodzi o to, że mieszkam u Kacpra.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. On mnie chyba nie lubi.

- Cooo? - spytałem udając zdziwionego. - Nie zauważyłem.

- Ta, dwa dni temu omal się nie pobiliśmy - rzekł chłopak.

- Ale się nie pobiliście! - powiedziałem uśmiechając się lekko.

Nie chcę mi się spędzać wolnej soboty samemu, a z Kacprem nawet nie spróbuję jej spędzać!

Co to, to nie.

- Wiesz co! - krzyknął nagle chłopak, a ja lekko podskoczyłem ze strachu. - Ostatnio miałem sen, walczyłem z Kacprem na miecze! - powiedział udając rycerza.

- Kto wygrał?

- Wiadomo, że ja. - Chłopak uśmiechnął się robiąc bohaterską minę.

- Ta, definitywnie to był sen - rzekłem, a Nicolás spojrzał na mnie oburzony, po czym powiedział:

- Z resztą, ja za Kacprem też zbytnio nie przepadam.

- Nieważne. Bądź dla niego po prostu miły, okej?

- Niech ci będzie - mruknął niezadowolony.

Pogadałem z Nicolás'em do momentu kiedy musiał zamknąć restauracje.

Nie miałem wyjścia...

musiałem z nim tam siedzieć czy tego chciałem czy nie.

Po dość długiej drodze, wszedłem zmęczony do domu Kacpra.

Zdjąłem buty i omal na zawał nie padłem, kiedy zobaczyłem śpiącego Kacpra na kanapie w salonie. Telewizor był włączony, więc musiał zasnąć oglądając coś. Podszedłem do chłopaka i uśmiechnąłem się lekko.

Zdecydowanie śpiący Kacper to najsłodszy widok.

Wziąłem koc z fotela i przykryłem nim chłopaka.

Popatrzyłem sobie jeszcze chwilę jak Porębski śpi. No, dobra, trochę dłużej niż chwilę. Po czym poszedłem do swojego pokoju

_____

SŁOWNICZEK:

Amigos - przyjaciele

__________________________________

Kochani, mogę wam zdradzić, że niedługo relacje między Kacprem, a Piotrkiem ulegną lekkiej zmianie

Jakieś teorię co się stanie? Chętnie poczytam!

Tak sobie pomyślałam, że może Nicolás'owi tak pobocznie też jakiś wątek miłosny zrobić? Co o tym myślicie? Dajcie znać!

Jednakże jeśli byście owy wątek chcieli, nie jestem pewna czy zdążyłabym go zrobić cały.

Wiem, że Nicolás'a jest teraz trochę aż za dużo, ale po prostu ten bohater jest mi potrzebny żeby akcja mogła dziać się dalej :/ Jeśli ktoś go nie lubi, to przepraszam za dużą ilość tego osobnika w rozdziałach 😂

Wiem, że trochę przesadzam z rozmowami między bohaterami, ale możliwe, iż już niedługo będzie więcej opisów niż dialogów.

Wolicie jak rozdział jest bardziej opisowy czy dialogowy?

Po za tym wiem, że czekacie na pov Kacpra. Policzyłam i wyszło mi, że to jest rozdział 12, a w 24 będzie pov Kacpra. Troszkę sobie poczekacie :/

Cała książka będzie liczyć 32 rozdziały + epilog + dodatki

¿? - Tutaj możesz zadać pytanie

¡! - Tutaj mnie za coś wyzwać

* - A tutaj napisać swoje teorię

Gif w załączniku: Kacper & Piotrek

~°°~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top