Rozdział 1

Deszcz za oknami padał nieprzerwanie od trzech dni. Wszędzie było szaro, sennie i mokro. W taki oto dzień przyszło ci rozpocząć trzecią klasę liceum. No cóż, pogoda ta idealnie odwzorowywała twój nastrój. Nie miałaś ochoty wychodzić ze swojego ciepłego łóżka. Musiałaś się jednak w końcu ruszyć, gdyż była już 6:30.

Ostrożnie opuściłaś stopy na szare panele twojego pokoju i przeciągnęłaś się, wydając z siebie pomruk zadowolenia. Wstałaś z łóżka i poszłaś prosto do łazienki, gdzie ogarnęłaś swoje włosy, umyłaś twarz i założyłaś swój szkolny mundurek. Składał się on z czarnej kamizelki, białej koszuli, kraciastego krawata jak i kraciastej spódnicy oraz czarnych podkolanówek. Butów jeszcze nie zakładałaś, bo musiałaś zjeść wpierw śniadanie. Zeszłaś na dół do kuchni i podgrzałaś sobie w mikrofali pierożki gyoza. Szybko je zjadłaś i wpakowałaś przyszykowane przez twoją mamę bento do plecaka. Przed wyjściem umyłaś jeszcze zęby i ubierając buty opuściłaś ciepłe wnętrze swojego domu, na rzecz zimnego i wilgotnego świata zewnętrznego.

Otworzyłaś parasol i w miarę szybkim krokiem udałaś się na przystanek autobusowy. Twój pojazd przyjechał na czas, więc wsiadłaś do niego i po pięciu minutach jazdy byłaś już pod swoją szkołą. Zostawiłaś swój parasol w przeznaczonym na niego miejscu i udałaś się na apel. Dyrektor jak co roku witał pierwsze roczniki. Kiedy skończył, wraz ze swoją klasą oprowadziłaś młodsze dzieci po szkole i zaprowadziłaś je do swoich klas, by mogły poznać swoich nowych nauczycieli. Po tej czynności, wróciłaś wraz z resztą do swojej sali.

— Dzień dobry, moi drodzy uczniowie. Czeka nas nowy rok pełen nauki. Zanim jednak przejdę do jego omówienia, wpierw chciałam wam przedstawić naszego nowego ucznia – powiedziała wasza sensei. Przez próg klasy wszedł brunet o roztrzepanych włosach i szarych oczach. Miał na sobie męską wersję szkolnego mundurku a na ramieniu wisiał mu czarny plecak, choć nie mieliście dziś żadnych lekcji.

— Hej, jestem Minoru Watanabe. Mam 18 lat, tak jak większość z was. Lubię oglądać filmy akcji oraz horrory. Mam kota, który wabi się Shiro. Jestem raczej typem samotnika – przedstawił się z wielkim uśmiechem na ustach.

— Dobrze Minoru, znajdź sobie miejsce, a ja przejdę do omówienia najważniejszych spraw – powiedziała pani Miyano.

Chłopak usiadł w ławce za tobą. Do końca lekcji się nie odzywał. Pani Miyano streściła wam przebieg pierwszego, szkolnego trymestru, a kiedy zadzwonił pierwszy w tym szkolnym roku dzwonek, opuściłaś klasę wraz z innymi uczniami i poszłaś po swój parasol. Niestety, nie było go w koszyku. Japonia była krajem z bardzo niskim wskaźnikiem przestępczości, ale jeśli chodziło o parasole, to było trzeba na nie uważać.

Westchnęłaś smutno i spojrzałaś za szklane drzwi, które oddzielały cię od dziedzińca. Tak jak rano, tak i teraz padał deszcz o wielkich i grubych kroplach. Chyba będziesz musiała zmoknąć. Złapałaś za klamkę drzwi i już chciałaś wyjść, gdy powstrzymał cię męski, przyjemny dla ucha głos.

— Po twojej minie widzę, że ktoś ukradł ci parasol. Może przejdziesz się ze mną? Mój miałem w swojej torbie – właścicielem głosu okazał się być Minoru. Zastanowiłaś się chwilę. Nie znałaś tego chłopaka, ale przecież nie był raczej żadnym psychopatą, a miał ci tylko pomóc dotrzeć sucho do domu, więc chyba mogłaś się zgodzić.

— Ratujesz mi życie, dziękuję – uśmiechnęłaś się do niego. Chłopak przepuścił cię przez drzwi i otworzył swój czarny parasol nad waszymi głowami.

— Jak masz na imię? – spytał brunet.

— (T.I) (T.N) – przedstawiłaś się.

— Opowiesz mi coś o sobie? Ja już na forum o sobie opowiedziałem, ale ty jesteś dla mnie wciąż zagadką – poprosił szarooki.

— Lubię słuchać muzyki, oglądać seriale, czytać książki i patrzeć się w nocne niebo – powiedziałaś wesoło.

— Też lubię patrzeć w nocne niebo. Kocham gwiazdy i mrok. Masz kogoś? – nagłe pytanie Minoru sprawiło, że prawie wywróciłaś się na  brukowej kostce.

— Nie za wcześnie na takie pytania? – zaśmiałaś się nerwowo, drapiąc się w zakłopotaniu po tyle głowy.

— Moim zdaniem to normalne pytanie – popatrzył na ciebie niewinnie.

— Nie, nie mam chłopaka – twoje policzki zaróżowiły się lekko – a ty masz dziewczynę? – odbiłaś piłeczkę.

— Nie mam, ale myślę, że wkrótce będę miał – powiedział poważnie, przez co jego wyraz twarzy stał się nieco straszny.

— Musisz być bardzo pewny siebie. No cóż, życzę ci w takim razie powodzenia.

Chłopak podziękował i resztę drogi pokonaliście rozmawiając na mniej prywatne tematy. W końcu doszliście do twojego domu, a wraz z tym, deszcz przestał całkowicie padać.

— To mój dom. Dziękuję, że użyczyłeś mi parasola. Do jutra - pożegnałaś Minoru i wbiegłaś przez furtkę do swojego ogródka. Otworzyłaś drzwi i zamknęłaś je szybko za sobą. Oparłaś się o nie i zsunęłaś się na podłogę. Cóż, nie byłaś najlepsza w kontaktach z chłopakami i miałaś wrażenie, że wyszłaś przed Watanabe na totalną idiotkę, mimo że nie gadaliście o jakichś zobowiązujących rzeczach.

Powoli wstałaś z zimnych kafelek i weszłaś po schodach do twojego pokoju. Od razu rzuciłaś się na łóżko. Zaburczało ci w brzuchu, przez co przypomniałaś sobie o bento w swoim plecaku. Pochłonęłaś je w parę minut i przy okazji spakowałaś plecak na jutrzejszy dzień. W międzyczasie na twój telefon przyszła wiadomość.

Hej, jak było dziś w szkole? Zdarzyło się coś ciekawego czy jak zwykle było nudno?

Wiadomość była od twojej przyjaciółki Himeko. Nie chciało jej się ruszać tyłka do szkoły, skoro nie było żadnych lekcji. Uważała to za zwykłą stratę czasu. Miałaś podobne podejście, ale wolałaś nie robić sobie problemów.

Nuuuuda. Mamy nowego ucznia, nazywa się Minoru Watanabe. Odprowadził mnie dziś do domu, bo ktoś znów ukradł mi parasol...

O mój Boże, jest przystojny? Opowiadaj!

Tobie tylko chłopcy w głowie xd No nawet jest przystojny. Sama jutro oceń, ja nie mam głowy żeby myśleć o chłopakach.

Haha, poszukam go na facebooku.

Okay, powodzenia agentko FBI xd

Od wiadomości Himeko minęło trochę czasu aż w końcu odpisała.

(T.I), on nie ma facebooka :o Jedyni faceci, których znalazłam to staruszkowie albo goście na studiach.

No cóż, czasem się tak zdarza.

Było to niecodzienne, ale zdarzało się, że czasem niektóre osoby nie miały żadnych mediów społecznościowych. Chociaż może jakieś miał, może po prostu nie przepadał za facebookiem. Potrząsnęłaś głową. Co ten chłopak w ogóle cię obchodził? Tylko ci pomógł, postanowiłaś więc nie zaprzątać sobie nim głowy. Odpaliłaś na laptopie swój ulubiony serial i odpłynęłaś na parę godzin.

Gdy do domu wróciła twoja mama, zjadłyście razem obiadokolację, po czym umyłaś się i położyłaś się do łóżka, gdyż byłaś zmęczona. Szybko pogrążyłaś się w krainie snów.

~*~

Od razu przyciągnęłaś moją uwagę. Już od pierwszego spojrzenia na ciebie, wiedziałem że będziesz moja i tylko moja. Nikt poza mną nie mógł cię mieć. Nikt nie mógł zbeszcześcić twojego pięknego ciała swoim dotykiem. Tylko ja mam prawo cię dotknąć, nikt więcej.

Obserwowałem jak zasypiasz. Miałem szczęście, że ktoś ukradł ci ten parasol, bo mogłem dowiedzieć się, gdzie mieszkasz. Twoje okno było uchylone. Ostrożnie wspiąłem się na parapet i otworzyłem je nieco szerzej, tak, że mogłem wejść do twojego pokoju. Twoja twarz była piękna i blada w świetle księżyca. Wziąłem twój telefon i odblokowałem go przykładając czytnik linii papilarnych do twojego palca. Dodałem swój odcisk i przejrzałem twoje konwersacje z przyjaciółką. Uśmiechnąłem się pod nosem, gdyż odkryłem, że według ciebie jestem przystojny. Skradłem twój numer i wpisałem go w swój telefon. Kontakt zapisałem jako "Moja (T.I) ♡". Odłożyłem twoją komórkę na miejsce i rozejrzałem się po twoim pokoju. Mój wzrok padł na twoją bluzkę. Podniosłem ją z podłogi. Pachniała tobą, więc postanowiłem ją sobie wziąć. Ostatni raz spojrzałem na twoje idealne ciało i opuściłem twój pokój.

Już za niedługo będziesz moja. Poczekaj jeszcze chwilę.

~*~

Hej wszystkim! Długo nic nie publikowałam. Ani nowych historii, ani nowych rozdziałów w moich innych książkach. Jednak teraz, kiedy jest kwarantanna, zaczęło mi się nudzić i tak w oto ten sposób powstała ta nowa opowieść. Powinnam się uczyć do matury, ale cóż, naszła mnie wena, a kompletnie nie mam motywacji do nauki. Mam nadzieję, że spodoba wam się ta historia. W końcu jest ona o was i o waszym yandere. Jeśli jednak nie lubicie drastycznych scen, to nie jest to książka dla was. Trzymajcie się tam, mam nadzieję, że jesteście cali i zdrowi. Do następnego rozdziału!~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top