100

Yuuri: Wielkie drzewa? Najlepiej siedzieć pod nimi i czytać książki lub rysować lub po prostu odpocząć i być samemu.

Yurio: Możesz też wspiąć się na nie i usiąść w liściach, czekając na nieświadomych przechodniów, aby móc przechadzać się po jednej z gałęzi, krzycząc jak Tarzana i wyskakiwać na nich, i uciekać zanim przyjedzie policja.

Viktor: Dwa rodzaje ludzi.

~~~~

Georgi: Nie wiem co się stało wczoraj w nocy, ale kiedy wytrzeźwiałem zobaczyłem, że biorę kąpiel z mopem...

~~~~

Yuuri: *psuje jeden ze skoków*

Viktor: W porządku, zdarza się to najlepszemu z nas.

Yuuri: To nigdy nie przydarzyło się tobie.

Yurio, przechodząc: To dlatego, że nie jest najlepszy.

~~~~

Yuuri: Czy uderzysz dziecko za 500 000 $?

Yurio: Cholera, zrobię to za 10 $.

Otabek: Dam ci 10 $, jeżeli pozwolisz mi uderzyć dziecko.

Phichit: Nie powinniśmy bić dzieciaków.

Chris: Wygląda na to, że znalazłem tego dzieciaka, którego będziecie bić.

~~~~

Minako: Chciałam się upić i wyśmiewać się z głupich ludzi - Moje dwie prawdziwe pasje.

~~~~

Yuuri: Dlaczego mnie bijesz?!

Yurio: Siła przyzwyczajenia.

~~~~

I jesteśmy w połowie...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top