12
^
|
|
|
|
Tak wyglądam na każdej matematyce xD wgl mam tak złe oceny z matematyki w tym roku, że ja serio staram się o to żeby chociażby zdać 😂 btw kto z was już widział 1 odcinek 4 sezonu Shingeki no kyojin? I jak wrażenia? Powiem wam że jestem zakochana w openingu, mimo iż nie przebił Sasageyo to i tak trzyma niezwykle wysoki poziom
.
.
.
.
.
.
.
.
#Deku
- Możesz powtórzyć? Bo chyba źle usłyszałem - przyznałem niepewnie, łapiąc się za kark.
- No powiedziałem, że cię kocham - odparł beznamiętnie Todoroki, w dalszym ciągu utrzymując swoją pokerową twarz.
Po tych słowach na moich policzkach od razu pojawił się gęsty rumieniec.
- Ż-że w takim romantycznym sensie? - zapytałem, zasłaniając dłońmi swoją czerwoną twarz.
- No tak, myślałem, że już się domyśliłeś - odpowiedział dwukolorowowłosy, patrząc na mnie otępiałym wzrokiem.
- Niby jak miałem się domyślić... - zacząłem, gdy nagle chłopak stojący naprzeciw mnie położył mi palec na usta.
- Shhh...posłuchaj - powiedział, biorąc moją rękę i kładąc ją na swojej klatce piersiowej.
Odwróciłem głowę, aby nie musieć patrzeć w oczy Shoto, podczas tak, moim zdaniem, intymnego gestu
- Czujesz? - zapytał, a ja dopiero wtedy zorientowałem się, o co mu chodzi.
Uspokoiłem się i skupiłem swój wzrok na klatce piersiowej chłopaka.
- Mhm... czuję - potwierdziłem, wyczuwając jak szybko bije jego serce.
- Jest tak za każdym razem, gdy jesteś przy mnie. Trochę to dziwne - stwierdził, puszczając moją rękę.
- Ale dlaczego ty mnie no... dlaczego ty mnie no ten... k..kochasz?? - zapytałem, odwracając wzrok, aby nasze spojrzenia się nie skrzyżowały.
- A potrzebuję powodu, żeby cię kochać? Kocha się za nic - odpowiedział, patrząc na mnie tak, jakby to było coś oczywistego.
- A-ale dlaczego tak nagle z tym wypaliłeś?- spojrzałem na chłopaka, który wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Najwyraźniej moje pytanie sprawiało mu wiele trudności.
- Chciałem się upewnić - stwierdził po chwili milczenia. - Chciałem być pewny, że nie czujesz tego samego względem mnie, moje uczucia... mogę nad nimi panować tak długo, jak ich nie odwzajemniasz. To jednostronne, ale to jest w porządku, tak długo jak cię w to nie mieszam - oznajmił, a na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech.
- Todoroki-kun... - zacząłem, jednak dwukolorowowłosy mi przerwał.
- Nie bierz tego do siebie, najlepiej będzie jeśli po prostu o tym zapomnisz. Nie musisz zawracać sobie tym głowy, to nic takiego... - powiedział, odwracając się do mnie plecami.
- Nie.. Todoroki-kun, czekaj - zawołałem, łapiąc go za rękę. - Twoje emocje są dla mnie ważne, nie możesz ich zignorować.. Jeśli chodzi o mnie, to... możesz dać mi czas? To było takie nagłe, potrzebuje kilku dni, żeby poukładać swoje uczucia. Poczekaj na mnie, dobrze? - zapytałem, posyłając chłopakowi szczery uśmiech
Todoroki spojrzał na mnie niepewnie ( cholera wie czy to się pisze razem czy oddzielnie xD)(pisze się razem, podziękuj swojej becie), po czym przytaknął i zaczął iść w kierunku swojego pokoju, jednak w jego oczach dało się dostrzec ulgę, tak, jakby cały ciężar został z niego zdjęty.
Głośno wypuściłem powietrze i powoli osunąłem się po ścianie.
Złapałem się za głowę, a moja twarz w dalszym ciągu pozostawała cała czerwona. Serce biło mi nieprawdopodobnie szybko, a ręce się trzęsły ze stresu i podekscytowania.
- Aaa... Co powinienem zrobić? - zapytałem sam siebie, odchylając głowę do tyłu i patrząc się w sufit.
Nabrałem powietrza, po czym powoli je wypuszczałem, tak jakbym chciał, aby całe ciśnienie ze mnie zeszło.
-Todoroki-kun, ty idioto.. - mruknąłem, zasłaniając zarumienioną twarz rękami.
-Niemiłe to było - oznajmił chłopak, nagle pojawiając się przede mną i wpatrując mi się w oczy. - Szczerze myślałem, że jesteś zakochany w Urarace, więc byłem pewny, że od razu mnie odrzucisz, ale teraz myślę, że to był zły pomysł... Jakoś za długo się nad tym zastanawiasz, myślę, że jeśli jest się w kimś zakochanym, to po prostu się to wie. Jeśli będziesz się tak ciągle wahał, to tylko zrobisz mi nadzieję na coś niemożliwego - dodał po chwili z wyrzutem. - Więc jak, Midoriya? Wybacz, ale jednak nie mam zamiaru czekać.
- Etto....Todoroki-kun, ja naprawdę nie wiem... To takie nagłe i niespodziewane. No zrozum mnie źle... A tak w ogóle to oboje jesteśmy mężczyznami, przecież jeśli będziemy razem to ludzie nam tego nie wybaczą. Jestem sławnym aktorem i nie mogę po prostu.... - odpowiedziałem, ciągle przy tym gestykulując, a moje zdania nie składały się i były niezrozumiałe.
Chłopak tylko głośno westchnął, a po chwili kucnął przy mnie i położył mi dłoń na policzku, po czym palcem zaczął gładzić moje usta.
- T-todoroki-kun co ty robisz? - zapytałem, patrząc szeroko otwartymi oczami na twarz dwukolorowowłosego.
- Pozwól, że pomogę ci w podjęciu decyzji - powiedział, powoli kciukiem podnosząc moją brodę.
- Cz-czekaj Todoroki-kun ! - zawołałem, gdy twarz chłopaka znajdowała się zaledwie kilka centymetrów od mojej.
- Czekałem już wystarczająco długo - stwierdził, a kącik jego ust się uniósł.
Zamknąlem oczy, gdy usta Todoroki były niebezpiecznie blisko moich.
- Boisz się mnie? - zapytał, a ja byłem w stanie poczuć jego oddech przy moim uchu....
- Oczywiście, że nie. Nigdy się ciebie nie bałem i nigdy się ciebie bać nie będę... - odpowiedziałem, niepewnie w dalszym ciągu nie otwierając oczu.
- Więc mi ufasz?
- Mhm - mruknąłem, kiwając przy tym głową.
- Więc spójrz na mnie - powiedział, a jego głos był delikatny i łagodny.
Powoli otworzyłem oczy, a przed nimi znajdowała się twarz Todorokiego. Była tak blisko, że niemal stykała się z moją.
- Chcesz tego? - zapytał, kciukiem gładząc na zmianę moją wargę jak i policzek.
Zawahałem się przez chwilę, po czym kiwnąłem głową.
Kącik jego ust się podniósł, tworząc nieśmiały uśmiech. Wpatrywałem się w niego przez chwilę, po czym przez głowę przeszła mi myśl, że chłopak będący przede mną jest naprawdę przystojny.
Todoroki zamknął oczy, a ja zrobiłem to samo.
A po chwili na ustach poczułem przyjemne ciepło, któremu towarzyszyła błoga przyjemność.
Chłopak delikatnie przygryzł moją wargę, w skutek czego nieco rozchylilem usta, tym samym pozwalając dwukolorowowłosemu pogłębić pocałunek.
Myślę, iż było mi to potrzebne, ponieważ zdałem sobie sprawę z tego, że już dawno go wybrałem, jednak nie potrafiłem tego przyznać przed samym sobą.
W tamtym momencie nie liczyło się, co będzie dalej. Po prostu cieszyłem się chwilą, która była równie ulotna jak moje wspomnienia.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Gome że tak długo nie było rozdziału ale wena uciekła i nie mogłam jej odnaleźć
Mam nadzieję że zadowolił was rozdział 😏
DazaiNozeeSam Mam nadzieję że nie będziesz zła 😅 Mhmm
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top