Rozdział XV

Wszyscy siedzieli w salonie, popijając kawę (w przypadku Taemina było to kakao, gdyż nie lubi kawy) i rozmawiając.
-A więc Onew, masz kogoś? - zapytał Jonghyun
-Noo...właśnie...
-Ja jestem jego chłopakiem.-z nikąd wystrzelił Minho.
Wszyscy popatrzyli na niego zdziwieni.
-Tak. Nie lubię niejasnych sytuacji. I zgaduję, że Taeś jest chłopakiem Jonghyun'a.
-No tak...Ale skąd to wiesz?-zapytał zdziwiony Taemin
-Mimo, że wydaje się nieogarnięty, to jest z niego prawdziwy inteligent.-wtrącił się Onew.
-Aaaa. I to dlatego w lodziarni, nazwałeś go swoim 'kurczaczkiem'?-zapytał zamyślony Taemin. Dlatego, że lubi kurczaki?
-Tak. I tak na marginesie on kocha kurczaki. Są jego drugą miłością, zaraz po mnie, nie chwaląc się.
-To jak się poznaliście?-zapytal Jong.

Retrospekcja:

Onew siedział spokojnie w salonie pisząc na laptopie, lecz nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzył, zastał stertę pudełek z pizzą.
-Dzieńdobry. Przywiozłem Pana zamówienie. Będę wnosił -mówiąc to wszedł do salonu i postawił wszystko na stoliku, zanim zdziwiony mężczyzna zdążył zareagować.
Onew zobaczył młodego chłopaka, z kasztanowymi włosami do ramion. Był bardzo przystojny. Gdy właściciel domu stał i patrzył, Minho cały czas wnosił towar. Gdy chciał iść po ostatne pudełka, Onew chwycił go za nadgarstek. Oszołomiony Minho popatrzył na klienta.
-Coś się stało, proszę pana?- zapytał młodszy.
-Mów do mnie Onew.-cały czas utrzymywał kontakt wzrokowy.
-J-ja jestem Minho...
W tym momencie Onew wpił się w usta młodszego. Ku jemu zaskoczeniu Minho oddał pocałunek. Gdy już się od siebie oderwali, Onew zaczął się tłumaczyć.
-Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Ja nie chciałem...
-Spokojnie Onew. A teraz przepraszam, ale muszę jechać.
-Chwila! Tu jest mój numer telefonu, jak byś chciał to zadzwoń.
-D-dobrze. Do widzenia.
Gdy Minho wyszedł, Onew siadł na kanapie. "Co ja najlepszego zrobiłem!? Jak mogłem pocałować faceta, którego ledwo znam!? I to w dodatku mężczyzna! W co ja się wpakowałem!". Z rozmyślań wyrwał go dźwięk przychodzącej wiadomości. Pełen nadzieji, że jest to Minho, podszedł do stolika, gdzie leżał jego telefon. Niestety okazało się, że to tylko ktoś z firmy. Zawiedziony Onew podszedł do laptopa. Już dawno chciał sobie kogoś znaleźć. Umawiał się z wieloma kobietami, ale wszystkie leciały tylko na jego pieniądze. Gdy zobaczył Minho poczuł coś, czego nigdy wcześniej nie doznawał. Otwartość i radość młodszego zainponowały mu.
Minęło kilka dni. Minho cały czas nie pisał. Onew postanowił wziąć to w swoje ręce. Po długiej walce ze sobą, napisał SMS'a.

Od Onew:

Hey~ tu Onew, ten od pizzy, pamiętasz?

Bez nadzieji na to, że Minho odpisze położył telefon na stoliku i zajął się czymś na laptopie. Po upływie paru minut, po pokoju rozległ się dźwięk przychodzącej wiadomości. Onew dosłownie rzucił się do stolika.

Od Minho:

Jak mógłbym zapomnieć takiej buźki i domu?

Od Onew:

Co masz na myśli?

Od Minho:

Nieważne. Może się kiedyś spotkamy? Nie, to zły pomysł. Masz pewnie wiele do roboty. Nie będę zawracał Ci głowy.

Od Onew:

Nie no żartujesz? Bardzo chętnie! To może jutro o 10.00 u mnie?

Od Minho:

Dobra, to jesteśmy umówieni. Do zobaczenia 😘

Czytając ostatniego SMS'a Onew ledwo panował nad sobą. Chciał skakać z radości. Gdy trochę ochłonął, poszedł zrobić sobie kanapkę i się umyć. Potem poszedł spać. Oczywiście miał problemy z zaśnięciem. Pół nocy nie spał. Rano, obudził się bardzo wcześnie. Przygotował całe mieszkanie. Posprzątał, urządził w salonie i zamówił pizze. Nie był pewny, czy Minho lubi jeść np. owoce morza, więc uznał, że to danie będzie najlepsze. Za pięć jedenasta Onew, stał pod drzwiami i oczekiwał na gościa. Nie musiał specjalnie długo czekać. Po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Onew szybko otworzył i przywitał gościa.

-Cześć...-powiedział nieśmiało Onew.
-Siemanko! Mogę wejść?
-Tak, pewnie. Wchodź.
Po kilku godzinach obaj wiedzieli już dużo więcej o sobie nawzajem. Było już bardzo późno.
-Może zostaniesz na noc?-zapytał niepewnie Onew.
-No....w sumie czemu nie? I tak już bym nie zdążył na autobus.
Po tych słowach przysunął się bardzo blisko do Onew.
-Może...a już nic...nieważne...
-Tak? Co chciałeś mi powiedzieć?-zapytał mężczyzna i spojrzał głęboko w oczy Minho.
-Bo...tak się zastanawiałem
W tym momencie Onew wpił się w usta młodszego. Druga strona oddała pieszczotę.
-Właśnie o to mi chodziło.-wydyszał młody między pocałunkami.
-Mmm jesteś idealny.
Onew zaczął schodzić na szyję Minho. Składał na niej mokre pocałunki. W pewnej chwili starszy wsadził ręce pod koszulkę. Zwinnym ruchem ją ściągnął.
-Jesteś na to gotowy?-powiedział między pocałunkami Onew.
-Yhym. Z tobą zawsze i wszędzie. W tej chwili nie obchodziło ich, że się znają ledwie kilka dni. Byli tylko oni i nikt inny. Po grze wstępnej Onew zwinnym ruchem zaprowadził Minho do sypialni. Gdy weszli położyli się na łóżku i zaczęli pogłębiać pocałunki. Po chwili obaj leżeli bez niczego. Onew leżał na młodszym i całował po torsie, gdy drugi bawił się jego włosami. Był taki uroczy. Minho słodko pojękiwał. Po godzinie obaj zasnęli po wspaniałym wieczorze.

Koniec retrospekcji

-Także tak się poznaliśmy. Dość nietypowa sytuacja.-podsumował Onew.
-Ale za to romantycznie.-podkreślił Jonghyun.
-To my będziemy się już zbierać. Mógłbyś pokazać ten dom?-zagarnął Onew.
-Jasne, oczywiście. Chodźcie do garażu. Pojedziemy moim autem.
-Dobrze.

Po pięciu minutach wszyscy siedzieli w luksusowym BMW Jong'a.

-Daleko jeszcze? Długo tam będziemy.-zaczął narzekać Taemin.
-Taeś. Uwiniemy się szybko i pojedziemy do domu na ten twój film.
-Jeśli przeszkadzamy to możemy załatwić to innym razem.-wtrącił się Onew.
-Nie, to odpowiedni czas. Nie martwcie się.

Dom rodziców Jonghyun'a był dość daleko. Gdy wreszcie dojechali na miejsce Jong i Onew szybko się uwinęli. Po 30 minutach byli gotowi.

-To do zobaczenia! Bardzo dziękuję Jonghyun!-pożegnał się Onew.
-Nie ma za co! To ja dziękuję.-odpowiedział szybko Jong.
Jonghyun Hyung!!- przypomniał o sobie Taeś, wołając z samochodu.
-Już idę! Zaraz, poczekaj misiu!
-Hyung~~ zaraz zaczyna się film!
-Dobrze!-krzyknął do Taemina. Do zobaczenia Onew.-rzucił do Onew i pobiegł w stronę auta.

************
No...znowu taka sytuacja. Także to wszystko! Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Do zobaczyska! 😁😁

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top