dział 34
ALICJA POV:
-Nie podoba mi się ten ruch.-stwierdziłam patrząc się w lustro wykonując przedstawioną choreografię.
-To trudno i tak go musisz zrobić.-stwierdziła wiksa.
-Weź nie marudź bo zaraz wylądujesz bez pracy.
-My jeszcze nie pracujemy.Jesteśmy tylko trainee.
-Jak narazie.Ale z takim podejściem napewno pracy nie dostaniesz.
-Rób co ci karzą.-Już miałam zacząć się z nimi kłócić kiedy do sali wszedł trener.Uczyć się pod okiem choreografa nct to coś o czym nawet nie marzyłam.
-Znowu się kłócicie?-retoryczne pytanie uciszyło nas.
-Skądże trenerze,po prostu alicji nie podoba sie w jednym miejscu choreografia.
-Może nie podoba ci się ten ruch bo źle go wykonujesz?-tym mnie zatkał.Nie zastanawiałam się nad tym że mogę coś źle robić.
-Zrób to jeszcze raz.-Nic nie mówiąc zrobiłam to.Popatrzył się w lustro a potem na mnie.Czekałam co teraz mi powie.
-Robisz to zdecydowanie za wolno.Użyj więcej energi w ten ruch.I zobacz wtedy czy napewno to tak źle wygląda jak uważasz.-Wyszedł znowu zostawiając nas samych pozwalając mi na przećwiczenie wszystkiego od nowa.Na chwilę zastanawiałam się czy ja wogóle coś dobrze robię.Czy nadaję się do tańca.Skoro taka rzecz sprawia mi trudność to co będzie potem?Jeśli przyjdzie nam wystąpić z dużo trudniejszymi rzeczami.Zrezygnowana usiadłam koło wiktori.
-Jestem beznadziejna.-stwierdziłam pijąc wodę.
-Zaś gadasz od rzeczy.Nie żal się nad sobą.Wiesz że jesteś dobra.Raz ci nie wyszło a ty już się załamujesz.-No tak sandra nie widzi żadnego problemu.
-Czemu tak sądzisz?-To że ci coś nie wychodzi nic nie znaczy.Uczymy się i nikt nie urodził się geniuszem.Szef dał nam szansę bo trener stwierdził że możemy okazać się sukcesem w jego wytwórni.Teraz musimy się skupić i starać.A reszta zależy od ciebie.A ty masz talent.
-Zgadzam się.-nieznajomy głos doszedł do naszych uszu.Spojrzałam na wiktorię a ta patrzała w punkt przedemną.Byłam plecami do drzwi więc odwróciłam się.Zamrugałam parę razy powiekami.Stałam w bezruchu dopóki nie odezwali się.
-Wiecie kim jesteśmy?-Jeden z blondynów zwrócił się do nas.Teraz zakryłam usta ręką żeby nie zacząć krzyczeć.Dziewczyny również.Ja kucnęłam na ziemi z wrażenia i zaczęłam ryczeć najzwyczajniej w świecie.Chłopcy uśmiechali się uważając to za urocze.Dobrze znany mi członek powoli zbliżył się do mnie kucając tuż przy mnie.
-Nie wierzę.-Boże przecież przede mną stoi-chwilowo ściszyłam głos.-Jesteście nct.-stwierdziłam na głos.
-Zgadza się.Jesteśmy tu wszyscy.Zza pleców tena wyłonili się nawet chińscy członkowie.
-A gdzie teyong?-spytałam win wina teraz stojącego nademną.Uśmiechnął się odwracając głowę w kierunku grupy.Czerwonowłosy został przepuszczony na przód.Omało się nie zeszczałam gdy go zobaczyłam.
-Teyong'ssi mogę cię przytulić?-Ten tylko się wyszczerzył podchodząc bliżej.
Uznałam to za zgodę więc podbiegłam do niego rzucając mu się na szyję.Oczywiście zrobiłam to w sposób delikatny.Znowu się rozryczałam tuląc go.Dziewczyny nie zwracały na nas uwagi tylko podeszly do członków.Chyba się z nimi witając.
-Pomoczyłam ci bluzkę-Stwierdziłam odklejając się od niego.
-Nie przejmuj się tym.Już lepiej?
-Nie za bardzo nadal mam ochotę ryczeć.Nie wierzę że tu stoicie.Miałam zamiar jechać na wasz koncert do Kanady.-zaczęłam nadawać.-Ale nie dam rady w tym roku ponieważ mamu dużo do zrobienia,nauka i te sprawy.
-Rozumiemy.-odezwał się mark.-A co do nauki,mamy informację dla was.Sandra widocznie zaciekawiona podeszła bliżej grupy.
-Nasza wizyta jest nie bez powodu.Należycie do tej samej wytwórni co my.Menadżer postanowił dać nam zadanie co będzie waszym można powiedzieć wyzwaniem.Za niecałe trzy tygodnie mamy występ na amma(Asian Melon Music Awards).Potrzebujemy do choreografi więcej tancerzy niż zazwyczaj.W pewnym momencie naszego występu będzie z nami na scenie drugi zespół.Możecie się wykazać.Wiemy że jesteście trainee.Od takich rzeczy się zaczyna.Najpierw od małych rzeczy a potem kto wie.Nigdy nie wiecie czy nie będziecie sławnym girlsbandem.
-Co wy na to?-lucas obdarzył nas spojrzeniem.
-To chyba logiczne że się zgadzamy.-sandi nie mogła ukrywać radości jaka ją nastała.
-Teraz tylko ciężkie próby nas czekają.-westchnąłam.Już widzę te próbyod szóstej rano do nocy.
-Zaczynamy dosłownie za chwilę próby tylko poczekamy na naszych kolegów.-daehyun zaczął wykonywać już proste skłony.
-A tak z ciekawości,kiedy przyjdą ci wasi koledzy?-chciałam to samo pytanie zadać ale sandra mnie w tym wyprzedziła.
-Zaraz powinni być.-teyong spojrzał na zegarek który wskazywał za pięć szesnasta.
-Ej może zadzwonimy do nich?Będziemy chociaż wiedzieć za ile będą.
-A kim oni są?-wiksa wciąż nie wiedziała z jakim zespołem będziemy również na scenie.W duchu chciałabym aby to było seventeen.W końcu są królami od choreografii.Więc idealnie by to pasowało.I w tej grupie i w nct jest kilkumastu członków.
-Napewno ich znacie.Będziecie mogły zobaczyć ich na żywo.
-Ja zejdę tylko na dół po nasze torby.-poinformował nas teil.Nim zdążył otworzyć drzwi one same jak na zawołanie się otworzyły.
-O wilku mowa.Dziewczyny poznajcie Bts.-Wystarczyło to jedno słowo abym się odwróciła i zamarła w bezruchu.Gębę otworzyłam z nie wiem z czego z wrażenia?Szoku?Siostry stały za mną również stojąc w miejscu.Chodź w przypadku moim to cud.Bo jak Wiktoria na hosoeka tak ja na jungkooka rzuciłybyśmy się na nich przy pierwszej lepszej okazji.
-Rm przedstawiam wam..
-Znamy się.-te krótkie zdanie wprawiło całe nct w lekkie osłupienie.
-To nawet dobrze się składa.Wszyscy się znamy wiemy co mamy robić więc do pracy.
Większość się rozeszła i zaczęła ze sobą normalnie rozmawiać.Spodziewałyśmy się miliona pytań dotyczącej naszej znajomości z bts.Wiktoria znikła gdzieś z hoseokiem.Sandra usiadła razem z yoongim na kanapie.Żeby tam nie zasneli przypadkiem.A ja...Nic stałam na środku sali a na przeciwko mnie jungkook.Dopiero teraz zauważam jak się do mnie zbliża.
-W końcu cię widzę.Nie widziałem że jesteś w yg.
-Mówiłam że chcę tu spędzić życie.A że muszę pracować chciałam spróbować jako trainee.
-A co z fryzjerstwem?Nie powiesz mi chyba że poszłaś na nie z nudów.
-Chciałam się w tym spełniać ale tutaj inaczej na mnie patrzą.Szukałam ofert ale nikt przez jakiś okres czasu się nie zgodził żebym była pracownicą nawet na pół etatu.
-I co chcesz zmarnować swój talent i te trzy lata szkoły?-nie odpuszczał i drążył dalej temat.
-Pogadamy o tym kiedy indziej jeśli będzie na to możliwość.Postanowił się posłuchać bo zmienił zaraz temat.
-Rozgrzej się zanim będziemy zaczynać.Znając życie ta choreografia nie będzie należeć do najprostszych.
-A skoro już mowa o tańcu..Mógłbyś mi pokazać jak prawidłowo mam zatańczyć begin?-schowałam ręce z tyłu wyczekując na odpowiedź.
-Kiedyś ci obiecałem na fanmeetingu że to zrobię i dotrzymam słowa.Cały czas patrzył mi w oczy dopóki nie usłyszeliśmy wołania.
-Ej!-Nierozłączni,zaczynamy już!-zawołał nas mark.Raczej powiedział to do jaj.Chociaż widziałam minę bangtanów nie oznaczające nic dobrego.Jungkook tylko uśmiechnął się pod nosem a ja wiedząc że tak właśnie chcę żebyśmy byli zakochani.Jak nie to go zmuszę.Odwróciłam wzrok nie potrafiąc nic powiedzieć.
-Nauczę cię później.
-No ruszcie się.
-Zamknij się rm.Idziemy już.-Pociągnął mnie za rękę prowadząc do grupy.....
Ponad miesiąc.Przepraszam wiem że dla was te słowo przestało mieć znaczenie,ale zawiodłam was.Nie dałam rady pogodzić pracy w domu,pracy na praktykach razem z obowiązkami.Chciałam na urlopie wypocząć i coś więcej porobić.Zająć sie swoim hobby ale skończyło się na tym że przepałam drogę wyjazdu i powrotu a hotelu spałam zazwyczaj do jedenastej.Przepraszam że tak bardzo zaniedbałam to przez brak czasu.
I dla was foty.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top