dział 11
- Wstydzę się zadać to pytanie.
- Nie wstydź się zapytaj się o to co chcesz jungkook na pewno zrozumie. Yhm, jakoś nie sądzę.Wiem doskonale o tym że każda army chce to widzieć więc..
- Jeśli się nie zgodzisz tego zrobić rozumiem ale bardzo chciałabym. zobaczyć... Ucięło mi język. Z nerwów ściskam bluzkę.
- Zobaczyć? - uśmiechnął się w moją stronę.
- Bardzo chciałabym abyś pokazał swoje absy przy których tak dużo ćwiczysz. Nie wierze powiedziałam to. Uzna mnie teraz za jakąś kretynkę że o takie coś pytam. Czasu nie cofnę.
- Chciałabyś zobaczyć moje absy? -zadziornie się uśmiecha nie no ja zaraz go strzelę z liścia żeby tak więcej nie robił.
- Znaczy.. nie tylko ja każda army chce je zobaczyć ii.. jeśli nie możesz to w porządku..
- No jungkookie pochwal się co trzymasz pod bluzką.-Jimin nie mógł ukryć zadowolenia z mojego pytania. Cała arena zaczęła wołać jego imię. Zakryłam swoją twarz ręką ze wstydu nie potrafiłam nawet patrzeć na podłogę. Gdy zaczęli gwizdać domyśliłam się że ma zamiar to zrobić. Cała reka mi się trzęsła ale muszę to zobaczyć .Zaczął od jednego guzika a ja już miałam ochotę znaleźć pod ziemią.
Robi to powoli nie wiem czy on ma zamiar doprowadzić do tego abym spłynęła po tej scenie. Wiem sama chciałam.
- No jungkookie zdejmij całą koszulkę. Co tak mu zależy żeby całą bluzkę ściągnął? Jaki napaleniec się znalazł.
- Dziś wyjątkowo pokaże bez koszulki ale tylko mój brzuch. Następnym razem pokaże coś innego. Jednym sprawnym ruchem odsłonił kawałek swojego ciała. Dla mnie wystarczająco duży, miałam na co patrzeć. Odwróciłam się plecami do bangtanów musiałam dojść do siebie.
Po koncercie odbył się fanmeeting który był częścią biletu vip. Było jeszcze za wcześnie nie mogliśmy wejść do tej sali. Z wiką stałyśmy oparte o ścianę. Żadna do siebie nie odezwała się słowem. Za to mnie zainteresowała dziewczyna stojąca dosłownie parę metrów ode mnie. Wydawało się że skąś ją znam. Profil pasował mi tylko do jednej osoby ale nie byłam pewna. Odwróciła się do mnie prawdopodobnie musiałam długo się w nią wpatrywać. Wzięłam głęboki wdech bo to była ona. Gapiłyśmy się i nic więcej nawet kroku nie zrobiła. W końcu znalazłam się na przeciwko niej. Wykrztusiłam krótkie cześć. Patrzę się w jej oczy zmieniła się i to bardzo.
- W końcu po tylu latach się widzimy. Powstrzymywałam się żeby nie pokazać jak bardzo tęskniłam. Znałyśmy sie od podstawówki można powiedzieć że byłyśmy dla siebie jak siostry. Pod koniec drugiej klasy gimnazjalnej pokłóciliśmy się. To nie była zwykła koleżeńska sprzeczka. Przez to co zrobiła miałam jej ochotę nigdy nie wybaczyć. Potem było tylko zwalanie winy, słowa jakie z czasem wypowiadałyśmy do siebie nie były inne niż suka szmata i tak dalej. Nocami płakałam było mi w przykro. Nikt w taki sposób nie mówił do mnie. Kontakt się urwał ale ja nadal wierzyłam że jest szansa na to by było tak jak kiedyś. Byłam w stanie jej przebaczyć.
-Sandra nadal jesteś na mnie zła?Zamiast odpowiedzi przytuliła mnie. Mocno opierała głowę o moje ramię. Słyszałam ciche szlochanie. Wiedziałam że się rozpłakała. Miałam już odsunąć się od jej klatki piersiowej kiedy ta przemówiła.
- Nawet nie wiesz jak bardzo chcę aby znowu była między nami zgoda. -Jąkała się, trudno było jej wypowiedzieć te słowa.
- Ja też chcę ale musisz obiecać że nigdy tego nie zrobisz więcej. Łza mimo wszystko spływała po moim policzku.
- Obiecuję i naprawdę przepraszam nie byłam sobą. Chcę żebyśmy znowu były siostrami nie chcę zmarnować takiej przyjaźni.
- W porządku.
- Jakim cudem tutaj jesteś przecież miałaś wyjechać na ich koncert za rok i to jeszcze do stanów razem z twoją mamą.
- Skąd dostałaś takie informacje?
- Jedna laska z twojej klasy mi to powiedziała.
- Tak miałam ale plany się zmieniły, dostałam szansę tu pojechać w ten rok i pojechałam razem z wiktorią. -cały czas obserwowałam jej zachowanie.
- Jaką Wiktorię? - zdziwiła się i to bardzo.
- No tą.. popatrz tam. - wskazałam ręką na wikse. Wika!!! - Podejdź tu!!!Ta niechętnie odkleiła się od ściany a wzrok miała cały czas wpatrzony w ziemię.
- Co chcesz?
- Popatrz kogo znalazłam. Poznaj to jest...
- Sandra. - Zamurowało mnie skąd ona ją zna?
- Wy się znacie? - Czemu ja o tym nie wiem?
- Nie było okazji pozatym ja tej pustej szpeciary nie znam.
- Szpeciary?! - Uważaj lepiej co mówisz. Myślisz że co, jak jesteś pogodzona z nią to możesz mnie obrażać?
- Podsłuchiwałaś czy jak? - Nie mówiłam ci nawet o naszej kłótni.
- Nie musisz nic mówić.-Wiem o tej aferze jaką mieliście a teraz chodź bo widzę jak ona ci robi pranie mózgu.
Chwyciła moją dłoń i mocno pociągnęła mnie w stronę wejścia. Wyczucie czasu miała dobre bo akurat ochroniarze wpuszczali na salę fanki.
- Mogę wiedzieć co to miało być?Uwolniłam swoją rękę.I stanełam przed nią.
- Potem ci powiem a teraz ciesz się chwilą zobacz kto tam na nas czeka.
Miłego popołudnia życze.
Jungkookis45 i wiksafoxy zrobiłam ten dział z myślą o was😊
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top