ROZDZIAŁ VIII

Nagle, tak się zastanawiając, stało się coś strasznego.

To, co złamało mi serce.

Nagle wokół Toriel pojawiły się "kuleczki przyjaznowości" i ją zaatakowały.

Ona... Rozpadła się w pył, a jej dusza rozwaliła się na małe kawałeczki.

- co do...

- FLOWEY, TY JEBANY SUKINKOCIE! - wybuchłam.

- frisk, usp... - przerwał, bo spod ziemi wyrósł Flowey.

- Wy idioci. Czy naprawdę myśleliście, że nie wrócę? Ostrzegałem cię, Frisk - zrobił swój creepy face.

- co do...

- In this world, it's KILL or be KILLED.

Rzuciłam w niego plastikowym nożem, który przeciął go w pół.

- Co?! Nie! NIE! To nie może się tak skończyć! - wykrzyknął kwiatek i rozpadnął się w pył.

Rozpłakałam się. Dlaczego on zabił kozią mamę?!

Poczułam, jak ktoś mnie przytula.

- frisk, co zamierzasz zrobić?

Przede mną pojawiły się dwa przyciski:

CONTINUE          RESET

- Zamierzam zresetować.

CONTINUE       ♥RESET
__________________________

Nie wiem, co tu napisać.

Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top